Kacper Tobiasz chwali Goncalo Feio

11.09.2024

Poprzedni sezon nie był najlepszy w wykonaniu Kacpra Tobiasza. Bramkarz Legii Warszawa często prezentował się poniżej oczekiwań, co przekładało się również na krytykę jego osoby ze strony kibiców. W bieżących rozgrywkach jego forma wygląda już znacznie lepiej. Golkiper ”Wojskowych” stwierdził w wywiadzie dla ”TVP Sport„, że jego lepsza postawa jest efektem objęcia zespołu przez Goncalo Feio.

Kacper Tobiasz był słabiutki

Kacper Tobiasz niewątpliwie jest jednym z najbardziej barwnych piłkarzy w PKO BP Ekstraklasie. Oprócz charakteru przykuwa również uwagę kibiców ze względu na swój potencjał. Gdy już wszedł do bramki na stałe, to uznawany był za jednego z najbardziej utalentowanych bramkarzy w Polsce. W poprzednim sezonie nie prezentował się jednak najlepiej. Spadek formy był aż nadto widoczny.

Często przytrafiały mu się gafy, przez które ewidentnie stracił pewność siebie. Z czasem zaczął również irytować kibiców, za co mu się obrywało. Na domiar złego, został uznany za głównego winnego przegranego 2:8 dwumeczu 1/16 finału Ligi Konferencji z norweskim Molde FK. Po tym dwumeczu stracił miejsce w podstawowym składzie na rzecz Dominika Hładuna, który obecnie jest już piłkarzem Zagłębia Lubin.

Goncalo Feio go odmienił

Tobiasz udzielił wywiadu Jakubowi Kłyszejko z „TVP Sport”, w którym m.in. wypowiedział się w ciepłych słowach o obecnym trenerze Legii Warszawa – Goncalo Feio. Bramkarz po przejęciu zespołu przez portugalskiego szkoleniowca szybko z powrotem wskoczył do pierwszego składu i od tamtego czasu imponuje formą. 21-latek wyjawił, że tajemnicą jego dobrej gry jest właśnie osoba Feio i to dzięki niemu zanotował progres.

Dla mnie przyjście trenera Goncalo Feio było momentem przełomowym. Zmiana wpływa na szatnię, daje nowy impuls. Trener Feio obdarzył mnie zaufaniem i czułem to od samego początku. Wiele razy podkreślam, że jestem mu wdzięczny, ale jest to naprawdę prawdziwe. Nie skłamałbym, gdybym powiedział, że dzięki niemu wróciłem do starej, lepszej wersji siebie.

Trener nigdy nie powiedział mi, jaki mam być. Wspomniał tylko, że mam być sobą, mam w siebie wierzyć i mogę czuć jego zaufanie. Nie było tak, że od razu usłyszałem o powrocie do grania. Musiałem to sobie wywalczyć. Trener natomiast wspomniał, że nawet jak popełnię błąd, to nie zostanę zmieniony, bo on niesamowicie we mnie wierzy. To samo usłyszeli pozostali zawodnicy, wszyscy dostali szansę. Trener jest bardzo fair wobec każdego z nas.

Poprosił o grę w rezerwach

Tobiasz przyznał, że mimo słabszej formy w poprzednim sezonie nigdy nie stracił nadziei na powrót do lepszej gry. Sam poprosił o grę w zespole rezerw, aby być w rytmie i cały czas ciężko trenował. Dzięki determinacji dzisiaj z powrotem oglądamy go w podstawowym składzie Legii Warszawa: – Ciężko trenowałem i cały czas byłem sumienny. Mimo tego, że kompletnie mi nie szło, nie bałem się dalej próbować. Sam prosiłem o to, aby występować w trzeciej lidze. Chciałem grać jak najwięcej i być w rytmie. Dzięki temu, że ciężko pracowałem, czułem, że karma odda i wszystko wróci na dobrą ścieżkę.

21-letni bramkarz jest bardzo zadowolony ze współpracy z trenerem Feio. Ceni sobie jego podejście do piłkarzy oraz metody treningowe. Uważa, że nie tylko on ale również pozostali zawodnicy „Wojskowych” poczynili ogromny progres pod wodzą Portugalczyka. Kacper Tobiasz zaznaczył również, że mimo powrotu do wyjściowej jedenastki, nie spoczywa na laurach i cały czas ciężko trenuje.

– Jestem bardzo zadowolony z tej współpracy, myślę, że drużyna również. Każdego obdarza szacunkiem i respektem. Wymaga ciężkiej pracy, a to jest zdrowym podejściem. Sam bardzo ciężko pracuje. Zostaje po treningach, a ja mam wrażenie, że jego doba trwa nieco dłużej, niż nasza. To, ile pracy wykonuje, jest to dla mnie niepojęte. Zresztą nie tylko on, lecz cały sztab.

– Myślę, że to będzie mieć wpływ na wszystkich nas. Celem trenera jest to, aby każdy z nas stawał się lepszy. On bardzo mocno o to dba. Bardzo podoba mi się współpraca z trenerem Feio. Czuć rywalizację o miejsce w składzie, dobrze weszliśmy w sezon i widać, że wielu zawodników zrobiło spory postęp.

Zatem Goncalo Feio może być nielubiany przez dziennikarzy i całe otoczenie, ale ma duże wsparcie wewnątrz szatni.

Fot. PressFocus