Brazylia w szoku po kolejnej porażce. Co się dzieje z „Canarinhos”?

11.09.2024

Brazylia przegrała z Paragwajem 0:1 w ramach 8. kolejki eliminacji do mistrzostw świata w 2026 roku. Podopieczni Dorivala Júniora mają problem, bo po ośmiu kolejkach posiadają zawstydzające dziesięć punktów i plasują się na 5. miejscu. Do końca eliminacji jeszcze sporo czasu, ale już można powiedzieć, że takiego problemu dawno nie było w kraju, który jest nazywany mekką piłki nożnej. 

Brazylia znowu przegrała

Europejskie drużyny powróciły po EURO 2024, by rozpocząć zmagania w nowym sezonie Ligi Narodów. Te z Ameryki Południowej wznowiły rozpoczęte już jakiś czas temu eliminacje do mistrzostw świata w 2026 roku. Nie obyło się w ostatnich starciach bez sensacji. Najwięcej mówi się o postawie Brazylii. Ta bowiem przegrała sensacyjnie 0:1 z Paragwajem. Jedynego gola strzelił w 20. minucie pięknym strzałem z 18 metrów Diego Gomez.

Brazylia zanotowała już czwartą porażkę w kwalifikacjach do mundialu. Dla porównania, w latach 2003-2022 w 71 meczach kwalifikacyjnych przegrała tylko pięć razy. „Canarinhos” spadli na piąte miejsce w tabeli i mają zaledwie punkt więcej od siódmego Paragwaju. Szczęście w nieszczęściu, że powiększona została liczba uczestników i niemal nie da się nie dostać z tej strefy. Siódme miejsce gwarantuje tylko udział w barażu. Bezpośrednio do mistrzostw zakwalifikuje się sześć najlepszych drużyn.

Po porażce z Paragwajem wywiadu pomeczowego udzielił Vinicius Jr., który prosił fanów o wybaczenie:

– Nie możemy przyjechać do Asuncion, stracić punkty i grać w ten sposób. To skomplikowany moment, musimy przyjąć krytykę i jak najszybciej wrócić, by wyprowadzić Brazylię znowu na czoło. Chcę prosić fanów o wybaczenie, wiem, że to skomplikowany moment, ale chcemy się po prostu rozwijać – zakończył Vini.

Do końca eliminacji w strefie Ameryki Południowej pozostało jeszcze 10 kolejek. Jeśli tak dalej pójdzie, to pięciokrotni mistrzowie globu wejdą głównie dzięki… powiększeniu liczby uczestników do 48. Pierwszy tak duży turniej zostanie wspólnie zorganizowany przez USA, Meksyk i Kanadę. Trzeba też wspomnieć, że Brazylia jest jedyną reprezentacją na świecie, która grała w każdym z turniejów rangi mistrzowskiej.

Czas na zmianę trenera

Obecnie selekcjonerem „Canarinhos” jest Dorival Junior. Wyniki osiągane przez jego podopiecznych sugerują, że nie ma pomysłu na grę. Brazylia zawsze ma wiele gwiazd. Nie inaczej jest teraz z Viniciusem i Rodrygo na czele. Oprócz nich trzon kadry tworzą: Lucas Paqueta, Bruno Guimaraes, Marquinhos, Gabriel i Allison Becker. Te indywidualności trzeba jednak dobrze ustawić w jedną całość. Dorival Junior nie ma w ogóle respektu w zespole, co było widoczne podczas Copa America, gdy nawet nie został wpuszczony do kółka przed rzutami karnymi.

– Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Można się spodziewać, że będziemy w finałach mistrzostw świata. Możecie mnie za to trzymać – powiedział Dorival na przedmeczowej konferencji prasowej w Asunción. Podobne słowa wypowiadał kiedyś w wywiadzie były selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz. Chwilę później był on już bezrobotny.

Rok temu krążyły pogłoski, że Carlo Ancelotti po przygodzie w Realu Madryt miałby przejąć reprezentację Brazylii. Pod koniec roku Włoch postanowił jednak przedłużyć umowę z „Królewskimi”. Przedstawiciele mistrza Hiszpanii parafowali umowę z Carletto do 30 czerwca 2026 roku, co ostatecznie zamyka jakiekolwiek szanse na prowadzenie „Canarinhos” na mundialu.

Brak lidera

Brazylia zazwyczaj miała nie tylko zbiór indywidualności, ale też lidera. Niegdyś byli nimi: Pele, Jairzinho, Romario czy też Ronaldo. W ostatnich latach miał być nim Neymar. Uważany za następcę Pelego mocno się pogubił. Odkąd odszedł z Barcelony, to jego kariera nie wygląda dobrze. W PSG wygrał wszystko poza Ligą Mistrzów. Tercet z Mbappe i Messim kompletnie nie wypalił. Pogoń za pieniędzmi w Arabii Saudyjskiej również nie idzie po myśli 32-latka.

Wychowanek Santosu od roku nie gra w piłkę. Wszystko to z powodu zerwania więzadła krzyżowego oraz łąkotki w kolanie podczas starcia eliminacji do mistrzostw świata z Urugwajem. Brazylia przegrała tamto spotkanie 0:2. Powrót do zdrowia zawodnika jeszcze potrwa. Kilka dni temu pojawiły się filmiki, na których widać trenującego intensywnie gracza Al-Hilal.

Neymar to jeden z najlepszych piłkarzy swojej generacji na świecie. Mimo tego jego kariera często bywa określana jako zmarnowana. Po latach kojarzy się go głównie z kontuzjami w okolicach urodzin swojej siostry, imprezami, bujnym życiem towarzyskim, a to jak błyszczał w Barcelonie czy PSG odchodzi powoli w zapomnienie. Do tego wielu krytykowało jego transfer do Arabii Saudyjskiej w wieku zaledwie 32 lat. Brazylia bardzo na niego liczyła też na mundialach. Ani razu jednak „Canarinhos” nie zagrali nawet w finale, gdy w składzie był 32-latek. Pamiętajmy jednak, że w 2014 kolanem w kręgosłup kopnął go Carlos Zuniga. Przez to cały kraj pogrążył się we łzach. Posypana Brazylia bez Neymara przegrała potem 1:7 z Niemcami.

Do niedawna kapitanem „Canarinhos” był Thiago Silva. Teraz opaskę kapitana przywdziewa Danilo z Juventusu. To nie ten sam kaliber piłkarza. Thiago Silva dla wielu młodszych piłkarzy był jak starszy brat. Mimo iż jeszcze nie zakończył kariery reprezentacyjnej, tak od mundialu w Katarze nie otrzymuje powołań. Czy Brazylii uda się pokonać kryzys? Okazja do poprawki już w październiku, gdy podopieczni Dorivala Juniora zmierzą się z Chile i Peru.

fot. PressFocus