Liga Mistrzów 2024/25 – nagrody pieniężne

17.09.2024

Liga Mistrzów 2024/25 to pierwsza z nowym formatem ligowym. Spotkań będzie więcej, to i więcej można zarobić. Wiele klubów uzależnia swój budżet właśnie od występów w europejskich pucharach. W Champions League zarobić można najwięcej. Jakie to nagrody pieniężne w tym sezonie? 

Liga Mistrzów 2024/25 – raj dla bogatszych i biedniejszych

Udział w Lidze Mistrzów UEFA może okazać się niezwykle dochodowy dla klubu piłkarskiego. Wiadomo, że giganci – jak Real Madryt, Manchester City czy też PSG zgarniają najwięcej, ale jest to także raj dla małych ekip. One w tym sezonie zagrają nie sześć, a minimum osiem spotkań z elitą. Z powodu olbrzymiej kasy do zarobienia i wielkiego prestiżu rozgrywki te są uważane za najważniejsze przez najlepsze drużyny Europy. Real Madryt szczyci się aż 14 zwycięstwami w Pucharze Europy. To absolutny rekord. Jak wygląda podział nagród? Ile najwięcej może przynieść klubom Liga Mistrzów 2024/25?

Po pierwsze – organizatorzy ogłosili, że łączna pula nagród, którą ma Liga Mistrzów 2024/25 wzrośnie z 2,03 mld euro (2,19 mld dolarów/1,74 mld funtów) w sezonie 2023/24 do 2,437 mld euro (2,71 mld dolarów/2,06 mld funtów). Podzielą się tą kwotą jednak o cztery zespoły więcej, bowiem gra ich tym razem 36, a nie jak wcześniej 32. Jak widzimy powyżej, zdecydowanie najsłabszą rynkowo kadrą dysponuje Slovan Bratysława. To klub, z którym łączono… Blaża Kramera. Było blisko transferu.

Liga Mistrzów 2024/25 – opłata startowa dla każdego (27,5%)

W tej sekcji każdy z uczestników jest traktowany jednakowo. Do podziału na wszystkich mamy 670 mln euro. UEFA uważa, że każdy z 36 klubów, które zakwalifikowały się do fazy ligowej otrzymuje już startową kwotę w wysokości 18,62 mln euro, która jest podzielona na zaliczkę w wysokości 17,87 mln euro oraz saldo 750 tys. euro. Zatem Slovan Bratysława, Dinamo Zagrzeb, Crvena Zvezda Belgrad czy też Sturm Graz otrzymają sporą sumę już za samo uczestnictwo w tej wielkiej imprezie. W nowym formacie Ligi Mistrzów będzie rozgrywanych 189 meczów w sezonie, wcześniej było to 125.

  • Każdy uczestnik – 18,62 mln euro

Liga Mistrzów 2024/25 – nagrody pieniężne za wynik (37,5% całości)

Za dojście do każdego kolejnego etapu można zarobić określoną sumę pieniędzy. Wygląda to następująco (podane w euro):

  • Zwycięzca – 25 mln euro
  • Wicemistrz – 18,5 mln euro
  • Półfinaliści – 15 mln euro
  • Ćwierćfinaliści – 12,5 mln euro
  • 1/8 finału – 11 mln euro
  • 1/16 finału – milion euro
  • zwycięzca fazy ligowej – 2,1 mln euro
  • uczestnik fazy ligowej – 700 tys. euro

Dodatkową nagrodą są też te za poszczególne zajęte miejsca. Liga Mistrzów 2024/25 wyznacza pulę startową 275 tys. euro. Można ją uznać za mnożnik. Taką kwotę otrzyma zespół, który zajmie 36. miejsce w fazie ligowej, czyli ostatnie. Wystarczy wyprzedzić przynajmniej jednego uczestnika i kwota ta ulega podwojeniu – wówczas otrzyma się 550 tysięcy euro. Adekwatnie – 34. miejsce otrzyma 275 tys. euro potrojone, czyli 825 tys. euro. I tak dalej, i tak dalej… aż do zwycięzcy, u którego 275 tys. x 36 daje kwotę 9,9 mln euro. Oto pełne zestawienie:

  1. miejsce – 9 900 000 euro
  2. miejsce – 9 625 000 euro
  3. miejsce – 9 350 000 euro
  4. miejsce – 9 075 000 euro
  5. miejsce – 8 800 000 euro
  6. miejsce – 8 525 000 euro
  7. miejsce – 8 250 000 euro
  8. miejsce – 7 975 000 euro
  9. miejsce – 7 700 000 euro
  10. miejsce – 7 425 000 euro

Każde kolejne niższe miejsce to suma o 275 tysięcy euro mniejsza i tak aż do 36. miejsca, które zgarnie podstawową i startową kwotę 275 tysięcy euro. Jest to motywacja, by wyprzedzić jak najwięcej zespołów i zgarnąć z tego tytułu jak największą pulę. Podane kwoty stanowią 100% całości od UEFA. Zatem najwięcej można zarobić około 35 milionów euro. Rok temu można było zgarnąć więcej za zwycięstwo w LM, gdyż procent za osiągnięte wyniki był dużo wyższy – wynosił 55% całości, teraz jest to 37,5%.

Liga Mistrzów 2024/25 – opłata za wartość (35%)

Cała pula to podziału to 853 miliony euro. To najmniej jasna część spośród wszystkich i nie tak klarowna. Wiadomo, że Real Madryt, FC Barcelona, PSG, Manchester City czy Arsenal wygenerują większe przychody z transmisji telewizyjnych, więc otrzymają wyższe wynagrodzenie niż taki Slovan Bratysława. Pula nagród jest kombinacją płatności związanych ze współczynnikami UEFA poszczególnych klubów i wypłatami z rynku transmisji.

Filar wartości jest podzielony na dwie części: część europejską i część pozaeuropejską. Gdyby rynki europejskie odpowiadały za 75% całkowitych praw medialnych, wówczas filar wartości zostałby odpowiednio podzielony: 75% dla części europejskiej i 25% dla części pozaeuropejskiej. Tu również zostanie utworzony podobny ranking jak powyższy – od najbardziej zasłużonych klubów w tym punkcie do tych najmniej. 

W części europejskiej najpierw to kraje są klasyfikowane na podstawie wkładu krajowych nadawców w ogólne przychody z mediów. Następnie kluby z tych krajów są klasyfikowane na podstawie ich wyników w rozgrywkach UEFA w ciągu ostatnich pięciu sezonów. Osobny ranking, wykorzystujący pięcioletni współczynnik UEFA każdego uczestniczącego klubu, jest również sporządzany, a średnia pozycja każdego klubu w tych dwóch rankingach będzie oznaczać miejsca od jednego do 36. I adekwatnie – 36. miejsce otrzyma najmniej i każdy kolejny zespół o cegiełkę więcej.

Oszacujmy: 75% całej kwoty to 640 mln euro, co oznacza, że jedna cegiełka to ok. 960 500 euro, zatem tyle otrzyma klub sklasyfikowany na ostatniej pozycji w tym – powiedzmy – rankingu „prestiżu”. Przykładowy i najbardziej prawdopodobny lider Real Madryt – jako największy i najbardziej zasłużony klub w historii i ostatnich latach także – z tego tytułu może otrzymać około 34 mln euro.

Pozostaje jeszcze 25% (ok. 213 mln) z części pozaeuropejskiej. Ona również korzysta z systemu udziałów i jest rozdzielana zgodnie z 10-letnim współczynnikiem UEFA. Współczynniki te nie będą miały bonusów za tytuły, które zostały uwzględnione w obliczeniach UEFA dla cyklu 2021-24. Jeszcze raz powtarzamy – akurat Liga Mistrzów 2024/25 w tej części jest najbardziej skomplikowana i najtrudniej ją zrozumieć. Można ją tylko spróbować oszacować.

Fot. PressFocus