Przełamał się po 15 miesiącach! Dawid Kownacki z golem i asystą

16.09.2024

Kariera wychowanka Lecha Poznań w ostatnich miesiącach nie wyglądała najlepiej. Dawid Kownacki zaliczył kompletnie nieudany sezon w Bundeslidze w barwach Werderu Brema i po roku wrócił na drugi poziom rozgrywkowy w Niemczech, gdzie wreszcie się przełamał. Po 15 miesiącach od ostatniego trafienia polski napastnik pokonał bramkarza rywali w spotkaniu z Herthą Berlin, której barwy reprezentuje Michał Karbownik.

Dawid Kownacki wraca do formy

Dawid Kownacki wrócił do miejsca, w którym czuł się jako piłkarz najlepiej – do Fortuny Dusseldorf.  Gdyby zliczyć wszystkie jego bramki właśnie dla Fortuny, to ta była już 29. Brakuje mu tylko trzech i… wyrówna wynik, jaki osiągnął w Lechu Poznań. Na poziomie drugiej Bundesligi znów zaczął regularnie grać. W dwóch pierwszych występach w barwach nowego – starego klubu bramki nie zdobył, lecz wyglądało to obiecująco.

Przełamanie przyszło w meczu piątej kolejki z Herthą Berlin. Polak wpisał się na listę strzelców już w 13. minucie wykorzystując dośrodkowanie w pole karne od Islandczyka Ísaka Jóhannessona. Ładnie nabiegł na piłkę i pokazał dobry timing. Po golu oszalał, bo… czekał na niego 15 miesięcy (w skrócie od 10 sekundy).

W drugiej połowie Dawid Kownacki do bramki dołożył również asystę. Polski napastnik w zamieszaniu w polu karnym zdołał zgrać piłkę do kolegi z zespołu, który mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Miejmy nadzieję, że na jednym trafieniu siedmiokrotny reprezentant Polski nie poprzestanie. Po pięciu rozegranych kolejkach Fortuna Dusseldorf jest liderem 2.Bundesligi z czterema zwycięstwami i jednym remisem (przeciwko wiceliderowi – Karlsruher).

Fatalny sezon za nim

Dawid Kownacki jako wolny agent zasilił latem szeregi Werderu Brema. Był wcześniej w tak dobrej formie, że zainteresowały się nim kluby Bundesligi. Wydawało się, że nadszedł jego moment. Gorszego sezonu nie mógł sobie jednak wyobrazić. Najgorsze dla niego było to, że przecież latem wszystkich rozochocił, bo wystąpił w czterech sparingach i zdobył w nich cztery bramki. I mimo to miejsca w podstawowej jedenastce nie wywalczył.

Zabrakło trochę zaufania ze strony sztabu szkoleniowego. Oczywiście wina leży też po mojej stronie, bo być może nie prezentowałem się tak, jak powinienem. Rozmawiałem z trenerem w trakcie sezonu i przyznał, że nie może powiedzieć na mnie złego słowa, że jest zadowolony z mojej postawy na treningach. Dodał, że w piłce ważne jest też szczęście. Akurat gdy zostałem zmieniony, to drużyna zaczęła grać lepiej, więc uznał, że nie ma sensu mieszać – powiedział napastnik w wywiadzie dla „WP Sportowe Fakty”.

Polski napastnik o sezonie 2023/24 chciałby zapomnieć. Rozegrał 22 spotkania, w których nie zdobył ani jednej bramki. W całym sezonie zaliczył tylko 364 minuty w 22 meczach, co było najmniejszą liczbą wśród napastników. Tylko trzy razy znalazł się w wyjściowej jedenastce Werderu, a najdłużej na boisku spędził 76 minut. Po wejściach z ławki maksymalnie zaliczył 25 minut. Oddał 19 strzałów (cztery celne), lecz ani jednego golkipera Bundesligi nie pokonał.

fot. screen YouTube/2. Bundesliga