Bayern ma problem z obrońcą. Zagrał cztery mecze w ponad pół roku
Podczas treningu w ramach przygotowań do starcia Bayernu z Dinamem Zagrzeb kontuzji doznał podstawowy prawy defensor monachijczyków – Sacha Boey. Na razie z tego wzmocnienia jest niewiele pożytku. Francuz zagrał zaledwie cztery mecze w ponad pół roku.
Bayern ma z niego więcej szkody niż pożytku
Pozyskany zeszłej zimy 24-latek nabawił się urazu kolana, zaś wykonane badania potwierdziły zerwanie łękotki, co też wymagało operacji w jednej z
monachijskich klinik. Co prawda „Bawarczycy” nie poinformowali jak długo będzie pauzować Boey, ale niemiecka prasa z dziennikiem „Bild” na czele powiadomiła, że przerwa ta potrwa około dwóch miesięcy – przynajmniej takie prognozy mają być podawane wewnątrz bawarskiego klubu
− Mamy inne opcje. Zastanowimy się nad tym. Nie mamy zbyt wiele czasu. Szkoda Sachy, był w dobrej formie. Mamy nadzieję, że szybko wróci. Nie zdradzę teraz, kto będzie grał na prawej obronie – zakomunikował wczoraj trener FCB, Vincent Kompany.
Kontuzja Francuza budzi również sporo wątpliwości wśród kibiców oraz ekspertów – w końcu to nie pierwsza absencja defensora. Pierwszej nabawił się chwilę po transferze. Jest on w klubie dziewięć miesięcy, a rozegrał… cztery mecze – dwa w poprzednim sezonie Bundesligi i dwa w tym. Dla 24-latka to już trzeci poważny uraz odkąd przeniósł się na Allianz Arenę. Sacha opuścił już 26 spotkań, co czyni go najdłużej nieobecnym graczem w kadrze „Bawarczyków” w ostatnich miesiącach.
Sacha Boey erleidet Meniskusriss und wird uns für mehrere Wochen fehlen. 😕
Zur Meldung: https://t.co/YwiZB3ZvFT 🔗
Gute und schnelle Genesung, Sacha! 🙏#FCBayern #MiaSanMia pic.twitter.com/u2RT231qIA
— FC Bayern München (@FCBayern) September 16, 2024
Kiedy wydawało się, że los oszczędzi choć w małym stopniu Bayern Monachium w nowym sezonie 2024/25, to rzeczywistość okazała się zupełnie inna… Trener Vincent Kompany staje przed nie lada wyzwaniem, bo kontuzjowany jest istotny zawodnik, który jest nominalnie prawym defensorem – Josip Stanisic. Jakby tego było mało, to Chorwat ma być wedle najnowszych prognoz gotowy do gry najwcześniej pod koniec listopada, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację na prawym boku defensywy w nadchodzących tygodniach.
Kto na prawej obronie?
Ruszyła Liga Mistrzów, więc do październikowej przerwy reprezentacyjnej Thomas Mueller i spółka rozegrają jeszcze pięć spotkań. Bazując na prognozach i rehabilitacji Boeya oraz Stanisica, trener Vincent Kompany będzie zmuszony do końca listopada radzić sobie bez nominalnego prawego obrońcy. Na ten moment nie wiadomo kto zagra na prawej obronie Bayernu, nie tylko w meczu z Dinamem w Champions League, ale i również pozostałych pojedynkach.
Naturalnym wyborem wydaje się być Joshua Kimmich, który ostatnio bryluje jednak w środku pola. Drugą opcja (również sprawdzoną) jest Konrad Laimer, który też wedle niemieckiej prasy ma największe szanse na obstawienie boku. Z drugiej strony fani „Gwiazdy Południa” mają nadzieję, a wręcz domagają się, że szansę otrzyma 18-letni Adam Aznou, który zaliczył niedawno fenomenalny wręcz debiut w dorosłej reprezentacji Maroka i może być kolejnym objawieniem, na skalę Aleksandra Pavlovica czy Jamala Musiali.
Adam Aznou Pro Debut 🇲🇦 🌟pic.twitter.com/dGvM4KqbQP
— L.Prince (Parody) 👑 (@LeroyPrince77) September 12, 2024
Przypomnijmy też, że Bayern nie ma prawego obrońcy, bo tworząc miejsce dla Boeya sprzedał do Manchesteru United Noussaira Mazraouiego, który jest tam bardzo chwalony. Kibice nazywają go nawet… najlepszym letnim wzmocnieniem. Rozegrał dotychczas cztery mecze w Premier League i wszystkie od deski do deski. Paradoks jest taki, że kiedy jednak grał dla Bayernu, to trener Thomas Tuchel nie mógł na niego w pełni liczyć, bo wypadał albo przez różne kłopoty zdrowotne – a to naderwanie włókna mięśniowego na miesiąc, choroba, inna kontuzja mięśnia, albo pojechał na Puchar Narodów Afryki.
Fot. PressFocus