Kibice klubu Premier League wygwizdali trenera

25.09.2024

Aktualny sezon Premier League na pewno nie rozpoczął się idealnie dla Leicester City, ponieważ jeszcze nie odnotowali żadnego zwycięstwa. Właśnie zmierzyli się jednak w rozgrywkach pucharowych, gdzie dopiero w rzutach karnych pokonali czwartoligowe Walsall, co wyraźnie poirytowało kibiców. Poza gwizdami, w stronę trenera Steve’a Coopera kierowane były okrzyki: „To jest żenujące”. 

Premier League weryfikuje?

W ostatnim sezonie Leicester City pokazało, że potrafią grać efektowny futbol, wygrywając rozgrywki Championship. Dzięki temu po krótkim rozbracie udało im się ponownie znaleźć na poziomie angielskiej ekstraklasy. Jedną z głównych osób, które przyczyniły się do szybkiego powrotu był bez wątpienia Enzo Maresca, lecz jego kunszt trenerski został dostrzeżony przez Chelsea. Tym samym świeżo upieczony beniaminek był zmuszony poszukać nowego szkoleniowca. Końcem czerwca otrzymaliśmy informację, iż tę posadę obejmie dobrze wszystkim znany Steve Cooper kojarzony z pracą w Nottingham Forest.

Podczas okresu przygotowawczego wszystko wyglądało bardzo solidnie, tym bardziej, że klub nie obijał się na rynku transferowym. Pozyskał przecież Oliviera Skippa z Tottenhamu, czy duet Odsonne Edouard i Jordan Ayew z Crystal Palace. Do tej pory w lidze brakuje wyników, mimo iż Leicester nie znajduje się na samym dole tabeli. Po pięciu rozegranych spotkaniach ma na koncie tylko trzy oczka. To ewidentnie nie pasuje kibicom, którzy upust swoim emocjom dali po starciu pucharowym.

Wygrana oraz gwizdy?

Wczoraj Leicester pojechało na spotkanie w ramach Pucharu Ligi do Walsall. Wydawało się, że to będzie tylko i wyłącznie formalność ze względu na różnicę poziomów, lecz boisko pokazało nieco inny obraz. Po 90 minutach męczenia się z rywalem na tablicy wyników widniało 0:0, co oznaczało, że o tym, kto wygra, zadecyduje seria rzutów karnych.

Steve Cooper może i wystawił rezerwowych, ale to bardzo doświadczeni gracze: Conor Coady, Odsonne Edouard, Bobby De Cordova-Reid, Hamza Choudhury, Ricardo Pereira, Luke Thomas – może nie są to piłkarze, którzy dostają dużo minut w Premier League, ale i na pewno nie anonimowe nazwiska. To ludzie, którzy trochę spotkań na najwyższym poziomie zagrali, a tymczasem tu się ośmieszyli. Mimo iż kapitalnie na bramce spisał się Danny Ward, a „Lisy” awansowały dalej, fani pokazywali irytację stylem oraz ostatnimi wynikami. Z trybun 2000 kibiców gości głośno skandowało: „To jest żenujące”.

Styl gry oraz końcowe męczarnie, by jako drużyna z Premier League ledwo wygrać z drużyną League Two zdenerwowały fanów. Sam Cooper jednak wydawał się być spokojny całym obrotem spraw, komentując wydarzenia podczas wywiadu.

Musimy ciągle budować zaufanie kibiców, by móc dalej rywalizować. Takie rzeczy mnie motywują do dalszej pracy. Nikt nie powiedział, że ten sezon będzie łatwy, ale nikt inny nie jest na niego bardziej gotowy, niż ja. Nie będę się chował przed przyśpiewkami kibiców, nie mam z tym problemu.

W następnym spotkaniu w rozgrywkach Premier League Leicester czeka bardzo ciężka przeprawa, ponieważ zmierzy się z Arsenalem. Natomiast później przed nimi seria idealnych spotkań do punktowania, ponieważ ich rywalami będą: Bournemouth, Southampton, Nottingham oraz Ipswich Town. Kibice liczą, że podczas tych meczów pojawi się pierwsze zwycięstwo w sezonie ligowym.

Fot. Leicester City/Youtube