Osasuna pewnie pokonuje Barcelonę

28.09.2024

Osasuna podejmowała w ostatnim sobotnim meczu La Ligę rozpędzoną w lidze Barcelonę. Na stadionie El Sadar w Pampelunie ujrzeliśmy koncert w wykonaniu gospodarzy. Ci pokonali bardziej utytułowanego rywala aż 4:2. Robert Lewandowski dziś niewiele z siebie dał by pomóc kolegom odrobić straty. 

Osasuna sensacyjnie ogrywa Barcelonę

Nieważne co by się działo w trakcie sezonu, ale to zawsze Barcelona będzie faworytem w starciach z Osasuną. Ci jednak dziś pokazali innym, że można ujarzmić zapędy silniejszego rywala. Piłkarze z Pampeluny „zajechali” Blaugranę wysoką intensywnością od samego początku spotkania. Duet stoperów tworzyło też dwóch nastolatków – Sergi Dominguez oraz Pau Cubarsi.

Osasuna praktycznie w każdym aspekcie gry była lepsza. Najefektywniej wykorzystywana była gra skrzydłami, gdzie m.in. szalał Bryan Zaragoza. Hiszpan zresztą dał kapitalną asystę przy bramce na 1:0 dla gospodarzy. Jego dośrodkowanie trafiło wprost na głowę Ante Budimira, a ten rozpoczął strzelanie na El Sadar.

Drugiego gola dla gospodarzy strzelił w 28. minucie Bryan Zaragoza. Hiszpan wypożyczony z Bayernu Monachium kapitalnie wykończył akcję, sprytnie mijając Inakiego Penę. Powtórki telewizyjne pokazały jednak, że ten gol nie powinien być uznany. We wcześniej fazie akcji faulowany był Pau Victor. Kuriozalne w tym wszystkim jest to, że nawet sędziowie VAR nie dali znaku głównemu arbitrowi, by ten anulował gola.

Po przerwie spory bląd popełnił bramkarz gospodarzy Sergio Herrera. Podał piłkę niecelnie poza pole karne Osasuny, do piłki dotarł Pau Victor, uderzył on dość przeciętnie, ale mimo to – Herrera nie dał rady z tym strzałem.

Osasuna mimo trudnych momentów na początku drugiej części potrafiła przetrzymać napór Barcelony. Najpierw stan meczu na 3:1 podwyższył Ante Budimir, który wykorzystał rzut karny. Z kolei sensacyjnego, ale zarazem pięknego gola zdobył w 85. minucie Abel Bretones. Choć trzeba przyznać, że w tej sytuacji bramkarz Barcy Inaki Pena mógł się zachować lepiej.

Dla Osasuny, to ważne zwycięstwo z dwóch powodów. Udało się awansować na 6. miejsce w tabeli LaLiga, które na ten moment daje awans do europejskich pucharów. Ostatni raz „Los Rojilos” pokonali Barcelonę… w 2012 roku. Wówczas na własnym stadionie Osasuna wygrała 3;2.

Balonik pękł

Barcelona miała świetny początek sezonu w LaLiga. Wygrane wszystkie mecze, aż 23 bramki strzelone. Świetne mecze, jak chociażby ten z Villarrealem. Dziś podopieczni Hansiego Flicka dostali zimny prysznic.

Trener „Dumy Katalonii” popełnił dziś jeden błąd przed samym meczem. Wystawił za słaby skład. Za dużo było niedoświadczonych graczy, za mocno zarotowano składem. Gerard Martin czy też Sergi Dominguez byli dziś jednymi z najgorszych graczy na boisku.

Barcelona miała dziś trochę szczęścia. Pau Victor strzelając gola wykorzystał niefrasobliwość Sergio Herrery. Ten pokazał, że nie należy do najlepszych bramkarzy w Primera Division.

Drugiego gola równie pięknego co Abel Bretones zdobył Lamine Yamal. Młody gwiazdor Blaugrany wszedł na boisko dopiero w 59. minucie. Hansi Flick dał mu odpocząć tym bardziej, że czeka drużynę w środku tygodnia Liga Mistrzów i mecz z Young Boys.

Barcelona ma fantastyczną młodzież i perspektywy na przyszłość. Dziś jednak ta nie dała rady przeciwko świetnie dysponującej maszynie Vicente Moreno. W tabeli LaLiga Barca ma 4 punkty przewagi nad Realem Madryt. Ten dopiero za 24 godziny rozegra derbowy mecz z Atletico. Za chwilę drużynę czeka mecz z Young Boys w Champions League. Po porażce z Monaco (1:2) w pierwszej kolejce ten mecz ma bardzo duże znaczenie. „Duma Katalonii” nie może już sobie pozwalać na kolejne straty punktów.

fot. screen X/ Ziggo Sport