Harry Maguire ratuje Manchester United. Emocjonujący mecz z FC Porto

Napisane przez Szymon Bachorz, 03 października 2024
maguire - manchester united vs porto

Jednym z największych hitów drugiej kolejki Ligi Europy było starcie FC Porto z Manchesterem United. Spotkanie zwłaszcza w pierwszej połowie dostarczyło wielu emocji. Gospodarze mimo słabego początku odwrócili losy meczu i wraz z początkiem drugiej wyszli na prowadzenie 3:2. Ostatecznie Harry Maguire uratował swój zespół w samej końcówce. Kolejną czerwoną kartkę obejrzał kapitan „Czerwonych Diabłów” – Bruno Fernandes.

Fatalny początek Diogo Costy i wielki powrót Porto

FC Porto oraz Manchester United są jednymi z faworytów do końcowego triumfu w Lidze Europy. Oba kluby rozpoczęły swoje zmagania w tych rozgrywkach zdecydowanie źle. Portugalczycy sensacyjnie ulegli Bodo/Glimt 2:3, a „Czerwone Diabły” tylko zremisowały z Twente 1:1. Lepsze nastroje panowały w ekipie „Smoków”, bo w lidze zajmują drugie miejsce i cieszą się serią trzech zwycięstw.

United z kolei w ostatnim czasie prezentuje się fatalnie, co dobitnie podkreśla ich ostatnia wstydliwa porażka z Tottenhamem 0:3, gdzie zostali kompletnie zdominowani. Coraz głośniej mówiło się wiec, że mecz z Porto był o posadę ten Haga.

Manchester United wyszedł na prowadzenie już w szóstej minucie. Casemiro przerzucił na drugą stronę boiska, gdzie Cristian Eriksen wypatrzył Marcusa Rashforda. Anglik wbiegł w pole karne, zabawił się z dwoma obrońcami i oddał mocny strzał przy krótkim słupku. Wydaje się, że w tej sytuacji Diogo Costa popełnił olbrzymi błąd i powinien spisać się lepiej. Piłka przeleciała mu między rękami i wpadła do bramki. Erik ten Hag mógł odetchnąć z ulgą.

Po kwadransie piłkarze Man United mogli wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Marcus Rashord dośrodkował do Rasmusa Hojlnuda, który został jednak uprzedzony przez Nehuena Pereza. Argentyńczyk swoją interwencją omal nie zaskoczył golkipera, ponieważ piłka o centymetry minęła bramkę. „Czerwone Diabły” dopięły swego chwilę później.

Andre Onana szybko wznowił grę dalekim wybiciem wprost na głowę Rasumsa Hojlunda. Duńczyk zgrał piłkę do Christiana Eriksena, który podprowadził ją razem z Marcusem Rashfordem. Anglik następnie jeszcze podał do Hojlunda, a ten wykończył akcję. Oddał strzał z trudnej pozycji, jednak i tym razem nie popisał się Diogo Costa i ponownie został przełamany. Futbolówka po strzale napastnika minęła linię bramkową. Na nic zdała się interwencja Nehuena Pereza.

W 26. minucie Pepe (ale nie ten obrońca, tylko skrzydłowy) wykorzystał nieporozumienie miedzy Matthijsem de Ligtem a Diogo Dalotem, Joao Mario wstrzelił piłkę w pole karne, gdzie Noussair Mazraoui wyskoczył wyżej niż Samu Omorodion i omal nie zaskoczył własnego bramkarza. Andre Onana musiał interweniować, jednak zrobił to wprost pod nogi Pepe. Dobił piłkę niemal do pustej bramki. Chwilę później mieliśmy remis. Joao Mario znakomicie dośrodkował do Samu Omorodiona. Hiszpan uprzedził interweniującego Matthijsa de Ligta i pokonał Andre Onanę.

Maguire ratuje Manchester United w końcówce. Kolejna czerwona kartka Fernandesa

Gospodarze chwilę po wznowieniu gry mieli znakomitą okazję do strzelenia gola. Francisco Moura miał mnóstwo wolnego miejsca podczas szybkiego kontrataku. Wbiegł w pole karne i w sytuacji sam na sam znakomicie zachował się Onana, który wybronił jego strzał. Chwilę później ponownie szybką kontrę wyprowadziło FC Porto. Pepe znalazł się w polu karnym i w tempo zagrał do wbiegającego Samu Omorodiona. Napastnik tylko dołożył nogę i strzałem pod poprzeczkę drugi raz tego wieczoru pokonał kameruńskiego bramkarza, dając wynik 3:2.

W 62. minucie na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Noussair Mazraoui. Marokańczyk poślizgnął się przy strzale, co mogło pomóc w interwencji Diogo Coscie. Dobitka Alejando Garnacho okazała się bardzo niecelna. Następnie Samu Omorodion miał szansę na hat-tricka. Matthijs de Ligt koszmarnie wybił piłkę w polu karnym wprost pod nogi Hiszpana, a ten oddał strzał niemal z jedenastego metra, jednak za słaby, aby pokonać Andre Onanę.

W 80. minucie FC Porto grało z przewagą jednego zawodnika. Bruno Fernandes chciał strącić piłkę nogą po dośrodkowaniu Alejandro Garnacho. Trafił nią jednak w twarz interweniującego obrońcy. Sędzia pokazał Portugalczykowi czerwoną kartkę, ale po drugiej żółtej. Oznacza to, że kapitan „Czerwonych Diabłów” obejrzał drugi czerwony kartonik w kolejnym spotkaniu z rzędu. W ostatnim meczu z Tottenhamem wyleciał z boiska w pierwszej połowie. Ostatecznie po apelacji czerwona kartka została anulowana.

W doliczonym czasie gry Christian Eriksen wykonał rzut rożny wprost na głowę Harry’ego Maguire’a, który pojawił się na boisku chwilę wcześniej. Erik ten Hag w 78. minucie miał dziwną wizję i przy 2:3 wprowadził na murawę… Jonny’ego Evansa oraz Harry’ego Maguire’a, a ten drugi zapewnił urwany punkcik. Obrońca pewnym strzałem skierował piłkę do siatki. Diogo Costa nawet nie interweniował.

Spotkanie dostarczyło wielu emocji. Manchester United wypuścił dwubramkowe prowadzenie i wiele wskazywało na to, że to FC Porto wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko. W samej końcówce bardzo możliwe, że posadę ten Haga uratował Maguire. Mimo podobnej liczby oddanych celnych strzałów na bramkę (9:7 na korzyść gości), to FC Porto prezentowało się lepiej. „Smoki” jak do tej pory nie zaznały jeszcze smaku zwycięstwa w Lidze Europy.

Fot. Polsat Sport screen

Interesuje się piłką nożną oraz MMA. Mieszka w woj. wielkopolskim. Przygodę ze sportem zaczął jako dziecko. Trenował judo oraz jeździł konno. Główną aktywność i pasja? Fitness.