Arka – Lech: mecz przyjaźni pełen podtekstów
Dziś Arka Gdynia zmierzy się na własnym stadionie z Lechem Poznań. Mecz będzie miał wiele podtekstów, zarówno sportowych, jak i kibicowskich. W zapowiedzi spotkania skupimy się więc na całej jego otoczce.
Zgoda
Wielka Triada wciąż istnieje, aczkolwiek w nawet największej przyjaźni zdarzają się czasami problemy. Zgoda, której korzenie sięgają lat 70., w ostatnim czasie jest wystawiona na próbę. Wszystko z powodu nowej zgody Kolejorza, z ŁKS-em Łódź, który jest kosą Arki. Cała sytuacja jest jednak dość zagmatwana, gdyż nie wszyscy kibice Lecha uznają przyjaźń z beniaminkiem ekstraklasy. Fani klubów z Gdyni i Poznania zapewniają, że relacje pomiędzy nimi wciąż są bardzo dobre, a zgoda wciąż istnieje i ma się dobrze.
Ostatnie starcia
Dziesięć ostatnich spotkań to bilans na korzyść Lecha. Poznański klub odniósł pięć zwycięstw, a trzy spotkania zakończyły się remisem. Arka wygrała zaledwie dwukrotnie – w ubiegłym sezonie u siebie oraz dwa lata temu w finale Pucharu Polski po dogrywce. Bilans bramkowy zdecydowanie przemawia na korzyść zespołu z Poznania – 14:4. Mecze warte wspomnienia? 25 września 2016 roku – mecz w Poznaniu, zakończony wynikiem 0:0. Co prawda podczas meczu nie działo się zbyt wiele, a groźne akcje obu zespołów można policzyć na palcach dwóch rąk. Dlaczego więc wspomniałem o tym spotkaniu? Ze względu na wysoką frekwencję. Na stadion Lecha Poznań przybyło około 40 tysięcy kibiców obu drużyn, co obecnie jest chyba niewykonalne.
Niezapomniany Puchar Polski
W poprzednim akapicie celowo nie poruszyłem tematu finału Pucharu Polski, gdyż to zupełnie osobna historia. Którą kibice Arki będą wspominać przez lata, a fani Lecha raczej za jakiś czas zapomną. To właśnie piłkarze Kolejorza przez dłuższy czas prowadzili grę i nawet statystyki posiadania piłka (61-39%) nawet nie odzwierciedlają tego tak bardzo. Lechici mieli szczęście, gdyż ich rywale byli równie nieskuteczni przez całe 90 minut. Można było odnieść wrażenie, że ani jedni, ani drudzy nie chcą sięgnąć po Puchar Polski. To jednak Arka zdecydowanie lepiej zaczęła drugą część dogrywki. Najpierw do siatki trafił Rafał Siemaszko, potem Luka Zarandia, a gol Łukasza Trałki okazał się honorowym.
Arka zdobyła trofeum, ale na trybunach panowała atmosfera przyjaźni i kibice obu drużyn razem świętowali sukces. A jednak już od pierwszych minut meczu nie obyło się bez pirotechniki, za co później kluby musiały zapłacić karę. Poniżej film, jak to wyglądało z bliska.
Race są passe! Kibice Arki nawalają petardami! Wow! #PucharPolski #LPOARK pic.twitter.com/LdRwlQndsX
— Dawid Brilowski (@BrilovD96) May 2, 2017
Wspólne punkty
Było wielu piłkarzy, którzy grali zarówno w Lechu, jak i w Arce. Marcin Wachowicz, Joel Tshibamba, Dariusz Formella i wielu innych. Obecnie jednak nie ma w kadrach ani jednego zawodnika, który grał w obu pierwszych zespołach. jedynym punktem wspólnym są jednak trenerzy. O tym, że Jacek Zieliński był trenerem Kolejorza, nie trzeba dużo mówić. Mistrzostwo Polski 2010 i awans do Ligi Europy, 3:3 z Juventusem na wyjeździe – to historie znane polskim kibicom jak refren “Miłości w Zakopanem”.
Mniej kibiców jednak pamięta, że Dariusz Żuraw miał swój epizod w Arce Gdynia. Były reprezentant Polski, po latach spędzonych w Niemczech, trafił do Gdyni w 2008 roku. To był jego ostatni sezon w karierze, w którym zdobył 6 bramek. To całkiem dobry rezultat, jak na środkowego obrońcę. Jednak fakt, że to właśnie on był najlepszym strzelcem Arki w tamtych rozgrywkach, nie świadczy za dobrze o zespole. I owszem, zespół z Gdyni spadł z ligi, zajmując ostatnie miejsce.
Pewny faworyt?
Po czterech kolejkach, Lech zajmuje 3. pozycję, z siedmioma punktami na koncie. Po dobrym starcie sezonu w wykonaniu podopiecznych Dariusza Żurawia, przyszedł czas na pierwszą porażkę. Kolejorz przegrał na własnym stadionie ze Śląskiem 1:3. Tymczasem Arka w tym momencie jest jednym z kandydatów do spadku – ostatnie miejsce i jeden punkt w lidze nie wróży dobrze. Faworytem dzisiejszego spotkania wydaje się być Lech. I za poznańskim klubem dziś przemawia prawie wszystko – skład, większość statystyk, pozycja. Podobnie było jednak w finale Pucharu Polski, a wiemy jak się skończyło.
Fot. YouTube
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!