Brazylia w kryzysie. Prezydent kraju ma pomysł na jego rozwiązanie
Brazylia zmaga się z największym kryzysem reprezentacyjnym od lat. Cztery porażki w dziewięciu meczach eliminacji mistrzostw świata, czy bycie jedną z najgorszych defensyw w strefie CONMEBOL. Znany jako Lula prezydent kraju Luiz Inácio Lula da Silva wyraził niedawno swoją opinię nt. reprezentacji. Uważa, że większość w kadrze powinni stanowić ligowi zawodnicy, bo ci grający za granicą ”nie są lepsi”.
Brazylia pogrążona w kryzysie
Na przestrzeni lat 1994-2002 Brazylia trzy razy z rzędu zagrała w meczu o złoto mistrzostw świata. Od tamtego czasu nikt nie powtórzył na mundialu takiego wyniku, a wcześniej sztuki tej dokonała tylko reprezentacja RFN w latach 1982-90. Od ostatniego zwycięstwa w mistrzostwach świata na pięć kolejnych mundiali aż cztery razy odpadała już w ćwierćfinale i tylko raz – w 2014 roku dotarła do strefy medalowej. Wtedy jednak w półfinale została zmiażdżona przez Niemców aż 1:7, a w meczu o brąz przegrała z Holandią 0:3.
W 2019 roku ”Canarinhos” po raz pierwszy od 12 lat wygrali Copa America, gdzie w międzyczasie raz nie wyszli z grupy, a dwukrotnie odpadali już po wyjściu z grupy – w ćwierćfinale. W 2021 roku przegrali finał z odwiecznym rywalem – Argentyną, a na ostatnim Copa America znów odpadli w ćwierćfinale – po serii rzutów karnych z Urugwajem. W trzech meczach grupowych zdobyli zaś raptem pięć punktów i zakończyli ją dopiero na drugim miejscu, przez co w ćwierćfinale trafili na Urugwaj, a nie na Panamę.
Po ostatnim mundialu, gdzie Brazylia sensacyjnie odpadła w ćwierćfinale z Chorwacją po ponad sześciu latach z funkcją selekcjonera pożegnał się Tete. Jego miejsce zajął Fernando Diniz, ale pożegnano się z nim po kończącej 2023 rok serii trzech porażek z rzędu. Brazylia nie wygrała zresztą wtedy czterech meczów z rzędu, co było jej najgorszą serią od czterech lat i pięciu kolejnych meczów bez wygranej.
W jego miejsce zatrudniono Dorrivala Juniora, ale ćwierćfinał Copa America z Urugwajem pokazał, że raczej nie ma on dużego poklasku wśród zawodników. Wymowny był bowiem obrazek selekcjonera Urugwaju Marcelo Bielsy, w którego zawodnicy przed konkursem karnych wpatrywali się jak w obrazek, a dla kontrastu Dorrival Junior znajdował się poza kręgiem piłkarzy Brazylii i wręcz nie mógł się do nich dobić.
Bielsa comandando a decisão por pênaltis
Dorival Jr. fora da roda
Sem mais…… pic.twitter.com/zhM48aUXZg
— Dona Lúcia (@DonaLuciaHexa) July 7, 2024
Ciekawy pomysł prezydenta kraju
Po dziewięciu meczach eliminacji mistrzostw świata 2026 Brazylia ma na koncie więcej meczów bez wygranej niż zwycięstw – cztery wygrane, remis i cztery porażki. Straciła w nich dziewięć bramek, co jest gorszym wynikiem tylko od Peru, Chile i Boliwii, które jak dotąd straciły kolejno 10, 14 i 15 bramek. Z drugiej strony 11 strzelonych goli stawia ich jako trzecią – ex aequo z Boliwią – najlepszą ofensywę w eliminacjach strefy CONMEBOL. Do tego ”Canarinhos” zajmują czwarte miejsce, które daje bezpośredni awans na mundial.
W ostatniej kolejce eliminacji strefy CONMEBOL Brazylia pokonała Chile 2:1, choć już po dwóch minutach przegrywała 0:1. Bramki dla ”Canarinhos” zdobyli w tym meczu Igor da Cruz i Luiz Henrique, którzy na co dzień grają w brazylijskim Botafogo. To skłoniło prezydenta kraju Inácio Lulę da Silvę, znanego jako Lulę, do podzielenia się swoją opinią nt. reprezentacji. W rozmowie z radiem O Povo/CBN prezydent Brazylii stwierdził, że reprezentacja w większości powinna składać się z piłkarzy grających w rodzimej lidze, bowiem ci z zagranicy ”nie są lepsi”.
– Od jakiegoś czasu uważam, że w reprezentacji Brazylii powinni grać zawodnicy, którzy rywalizują w Brasileirão (brazylijskiej ekstraklasie – przyp. red.). W rozmowie z prezydentem brazylijskiej federacji powiedziałem, że ci, którzy grają za granicą nie są lepsi od tych, którzy grają tutaj.
Nie mamy za granicą Garrinchy, czy Romário. Nie mamy tego. Jest wielu młodych piłkarzy, którym Bóg pozwolił odnieść sukces, ale oni nie są jeszcze gwiazdami. Tu w Brazylii mamy dobrych zawodników o tej samej jakości. To, co mówię, ma potwierdzenie. Bramki przeciwko Chile zdobyło dwóch zawodników grających w Brazylii w barwach Botafogo . Daj więc szansę zawodnikom, którzy tutaj grają.
Na 24 zawodników, którzy znaleźli się w kadrze na ostatni mecz z Chile sześciu na co dzień gra w brazylijskiej Serie A. W pierwszym składzie znalazł się jedynie Igor da Cruz z Botafogo, a z ławki weszli jego klubowy kolega Luiz Enrique i Gerson z Flamengo. Następny mecz Brazylia zagra w nocy z 15 na 16 października czasu polskiego. W stolicy kraju – Brasilii – ”Canarinhos” podejmą Peru. Choć mecz odbędzie się w mieście urzędowania prezydenta kraju, nie przewiduje się jego obecności na trybunach.
fot. Lula / YouTube