Chorwackie media „płaczą” po czerwonej kartce Livakovicia

Napisane przez Mariusz Orłowski, 16 października 2024

W 75. minucie Dominik Livaković został odesłany do szatni za brutalny faul na Robercie Lewandowskim i Chorwaci musieli grać w dziesiątkę. Oto, co piszą na ten temat chorwackie media. W naszym kraju raczej decyzja ta była w 100% oczywista i klarowna. Inaczej jest jednak w kraju naszych przeciwników, który nie rozumie przepisów gry w piłkę i uznaje, że można komuś przypadkowo złamać nogę, jeśli było się pierwszym przy piłce. 

Chorwackie media nie rozumieją decyzji

Polsce nie udało się wykorzystać przewagi i strzelić gola na 4:3. W momencie czerwonej kartki dla Livakovicia był już na tablicy remis 3:3. Takim też wynikiem zakończyło się to emocjonujące spotkanie. Chorwackie media są zdania, że wykluczenie bramkarza było niesprawiedliwe i utrudniło im odniesienie zwycięstwa. Oto, co piszą:

„sportske.jutarnji.hr”:

To była co najmniej bardzo kontrowersyjna, dziwna decyzja sędziego. Poprosiliśmy o komentarz kilku chorwackich sędziów, a wyjaśnienie jest jednomyślne. Livaković nie powinien dostać czerwonej kartki, bo był ewidentnie bliżej piłki i to on pierwszy ją uderzył. Wobec tego to Lewandowski musiał uważać, jak podbiega do piłki.

„tportal.hr”:

Dominik Livaković wybiegł od bramki do wysokiej piłki piłkę i dotarł do niej przed Robertem Lewandowskim. Chorwacki bramkarz wybił piłkę, po czym wpadł na Lewandowskiego, kopnął go w kolano i powalił na ziemię. Następnie hiszpański sędzia Alejandro Hernandez nieoczekiwanie pokazał Livakovićowi czerwoną kartkę. Chorwaccy gracze nie mogli w to uwierzyć i oczekiwano także na reakcję VAR, który nie wydał żadnego komunikatu.

Nie ma wątpliwości, że Livaković wpadł na Lewandowskiego, ale po kontakcie z piłką i dlatego, że po prostu nie mógł tego powstrzymać. Najbardziej doświadczeni chorwaccy gracze – Luka Modrić i Ivan Perišić próbowali przekonać Hiszpana do zmiany decyzji, ale oczywiście tak się nie stało.

„tportal.hr” x2:

Dominik Livaković nabiegł na wysoką piłkę na chorwackiej połowie – daleko od własnej bramki i dotarł do niej przed Robertem Lewandowskim, a ponieważ nie mógł się zatrzymać, doszło do zderzenia z polskim napastnikiem. Ku zaskoczeniu wszystkich na stadionie sędzia Alejandro Hernandez pokazał Livakovićowi czerwoną kartkę. Chorwacki bramkarz nie mógł uwierzyć w to, co się stało, że został wyrzucony z boiska, Martin Baturina również otrzymał żółtą kartkę za swoje narzekanie, a najbardziej niewiarygodne w tym wszystkim jest to, że nie został wezwany VAR.

„gol.dnevnik.hr”:

Nikt nie był pewien na stadionie, dlaczego Livaković otrzymał czerwoną kartkę. Dobiegł do piłki jako pierwszy, dopiero wtedy wpadł na niego Lewandowski i doszło do niezręcznego zderzenia. System VAR nie włączył się w to. Wygląda, że sędziowie popełnili tu sportowe samobójstwo.

„sportklub.n1info.hr”

Oprócz bramek wyróżnił się kontrowersyjny moment, który miał miejsce w 76. minucie, kiedy czerwoną kartkę otrzymał chorwacki bramkarz Dominik Livaković. Perišić posłał za krótkie podanie, a Livaković i Lewandowski rozpoczęli wyścig o piłkę. Chorwacki bramkarz dobiegł pierwszy i wybił ją daleko do przodu, jednak w dalszej części uderzył w nogi największą polską gwiazdę. Zahartowany Lewandowski z bólem leżał na boisku, a sędzia Alejandro Hernandez bez większego namysłu pokazał Livakovićowi bezpośrednią czerwoną kartkę.

„vecernji.hr”:

W 76. minucie zabrakło jednego zawodnika, bo sędzia Alejandro Hernandez pokazał bezpośrednią czerwoną kartkę Dominikowi Livakovićowi, który nie mógł w to uwierzyć. Chorwacki bramkarz dostał czerwoną kartkę po faulu na Lewandowskim, ale nikt nie był pewien, dlaczego Livaković został wyrzucony z boiska.

To on jako pierwszy dobiegł do piłki, dopiero wtedy Lewandowski na niego wpadł i doszło do niezręcznej kolizji, a nasz numer jeden nie zmienił ustawienia swojej stopy. Nie jest też jasne, w jaki sposób system VAR nie został uruchomiony, sędziowie najwyraźniej popełnili piłkarskie samobójstwo. 

Trener Dalić i Modrić też krytykują

Zdanie kapitana i selekcjonera wpisuje się w narrację chorwackich mediów. Oni także nie mogą się pogodzić z decyzją arbitra Hernandeza Hernandeza. Dalić zwraca też uwagę na… faul przy jednej z bramek Polaków. Chodziło mu o trafienie Zielińskiego, kiedy piłkę odzyskał Jan Bednarek w bezpośredniej walce z przeciwnikiem.

To, co widziałem potem na nagraniu, nie ma nic wspólnego z wykluczeniem. Livaković wybił piłkę, będąc trzy metry przed Lewandowskim i trafił go „hakiem”. To nie zasługuje na wyrzucenie. Poza tym też Matanović został sfaulowany w pierwszej połowie przy pierwszym golu przez Polaków. Dwa duże błędy.

Także Luka Modrić nie mógł się pogodzić z wykluczeniem kolegi. Powiedział, że również i dla niego to zagranie nie zasługiwało na czerwoną kartkę. Uznał też, że zna na co dzień hiszpańskiego sędziego, więc już się przyzwyczaił do jego dziwnych decyzji.

Fot. PressFocus

Nie ma social mediów, ponieważ ich... nie potrzebuje. Pisanie o piłce nożnej traktuje jako odskocznię, lecz nie ma ambicji dziennikarskich, pracując w IT. Piłka = hobby. Od 2008 fan Barcelony. Jeden z sezonowców City "przez Pepa".