Bułgaria w piłkarskiej zapaści – od lat bez zmian

16.10.2024

Bułgaria we wtorkowy wieczór otrzymała kolejną bardzo poważną lekcję futbolu, przegrywając aż 0:5 z reprezentacją Irlandii Północnej. O ile wpadki i gorsze spotkania się po prostu zdarzają, tak poziom piłkarski w tym kraju notuje regularny i bardzo mocny regres od lat. W przeciągu ostatnich 24 miesięcy zanotowali oni jedynie trzy zwycięstwa. Naród Dimitara Berbatowa o udziale na wielkiej imprezie od dawna może tylko pomarzyć.

Bułgaria ma poważny problem

Reprezentacja tego kraju jeszcze pod koniec XX wieku prezentowała się z naprawdę bardzo dobrej strony. Bułgarscy kibice na pewno pamiętają Mistrzostwa Świata w 1994 roku, które odbywały się wówczas w Stanach Zjednoczonych. Pewny awans z grupy, gdzie zanotowali dwa zwycięstwa i przeszli do zaciętej walki w fazie pucharowej.

Bułgaria była w stanie dojść do półfinału, wyrzucając z turnieju samych Niemców, a bramki dla tej drużyny strzelał m.in. tak znana postać jak Christo Stoiczkow. Ostatecznie Bułgarzy przegrali w meczu o brąz ze Szwedami, lecz napisali kapitalną historię, zważając, że cztery lata wcześniej nawet nie pojechali na mundial.

W eliminacjach pokonali Francję w ostatniej minucie meczu po golu Emila Kostadinowa, który legalnie… nie powinien się dostać na mecz, z racji braku ważnego paszportu. Wtedy wszystko ułożyło się jak w bajce dla bałkańskiego narodu.

Wówczas nikt nie spodziewał się, że następne dziesięciolecia będą całkowitą równią pochyłą. Ciągle spadająca populacja, ogromne problemy w wewnętrznych strukturach federacji,udział lokalnych gangów. Do tego ciągłe informacje odnośnie coraz to większej korupcji.

Wszystkie te problemy sprawiają, że bułgarska piłka stoi w miejscu, stadiony w wielu miejscach są w katastrofalnym stanie. Na ten moment ciężko widzieć pozytywy, mimo, że jeszcze tak nie dawno Bułgaria była szanowanym piłkarskim punktem na mapie Europy – uczestniczyli w końcu w EURO 2004, ale było to 20 lat temu.

Blamaż z Irlandią Północną

Aktualnie bułgarska reprezentacja notuje kolejny fatalny czas. Przypomnijmy, że ostatni raz na dużej imprezie pojawili się w 2004 roku, kiedy to zagrali na Euro, lecz nie byli w stanie wyjść z grupy – zremisowali wtedy z Niemcami, którzy finalnie odpadli z grupy i zmienili oni swój system szkolenia w całej konsekwencji – jego plony widzimy po dziś dzień. Co innego dzieje się niedaleko Złotych Piasków.

Aktualnie rywalizują na poziomie dywizji C w Lidze Narodów i lekko mówiąc, idzie im bardzo przeciętnie. Trzecie miejsce w grupie i tylko jedno zwycięstwo i to z Irlandią Północną, z którą przyszło im się mierzyć po raz drugi.

Oczywiście nie trzeba wspominać, że aktualnie o sile reprezentacji stanowią tacy zawodnicy jak Simeon Petrov ze Śląska, czy też Krastev z PEC Zwolle. Od lat w Bułgarii nie pojawiła się żadna nowa gwiazda pokroju Berbatova, nie mówiąc o poziomie reprezentowanym lata temu przez Christo Stoiczkowa. Nadzieje pokładano m.in. w Kirile Despodowie, ale on bardzo szybko odbił się od Cagliari w Serie A.

W samej lidze bułgarskiej częściej stawia się na obcokrajowców, niż na własnych wychowanków. Dyrektorem sportowym Botewu Płowdiw jest Artur Płatek, ściągnął on niedawno znanego z Bundesligi Anthony’ego Ujaha. Bułgarów z talentem zwyczajnie brakuje.

W meczu z Irlandczykami z Ulsteru wszystko poszło nie tak, ponieważ już po lekko ponad pół godziny gry było 3:0. Gospodarze kompletnie zdominowali Bułgarów, a w drugiej części dołożyli kolejne trafienia. Skończyło się na pięciu, natomiast warto podkreślić, że jedną bramkę anulował VAR. Bułgarzy nie byli wykorzystać nawet rzutu karnego, którego zmarnował wspomniany Despodow. To spotkanie można nazwać wyłącznie blamażem.

Szansa na zmianę?

W przypadku takiej historii, zmiany muszą ruszyć od samych podstaw. Bułgarska piłka jest w tak głębokim kryzysie, że w przeciągu ostatnich dwóch lat była w stanie wygrać trzy spotkania: ostatnio z Irlandią Północną i w meczach towarzyskich z Tanzanią i Cyprem. Poziom spadł tak nisko, że jedynie z takimi drużynami ta reprezentacja jest w stanie sięgnąć po zwycięstwo. Trzy lata temu o całej sytuacji dosadnie wypowiadał się Berbatov, który chciał przejąć dowodzenie w związku i wprowadzić radykalne zmiany.

Zmiany są potrzebne na każdym poziomie, tutaj czas na radykalne decyzje. Ciągły brak wyników, skandale, korupcja, rasistowskie incydenty na stadionach. Wszystko to pokazuje, na jakim poziomie jest aktualnie bułgarska piłka. Należy na samym początku rozwinąć struktury piłki młodzieżowej, a później wykorzenić całkowicie korupcje, później kontynuacja modernizacji. To jedyny sposób na osiąganie lepszych wyników.

Niestety były gracz Manchesteru United nie był w stanie wygrać wyborów, przez co nadal nic się nie zmienia. Można powiedzieć, że piłka bułgarska niżej upaść nie może. Kiedy w dywizji C Ligi Narodów jesteś lepszy jedynie od Luksemburga, to chyba jasny znak. Czy jest szansa na zmiany? Dopóki nie będzie roszady w kontekście prezesa federacji, Bułgaria długo nie zazna poprawy.

Fot. PressFocus