Legenda reprezentacji Portugalii… ukradła swoją własną koszulkę! Sprawa trafiła na policję

Napisane przez Rafał Dubiel, 18 października 2024
Reprezentant Portugalii Nani

Czegoś takiego się nie spodziewaliśmy. Były reprezentant Portugalii Luís Carlos Almeida da Cunha znany szerzej jako Nani dokonał rzeczy przedziwnej. Jeden z kibiców zgłosił na policję, że były zawodnik Manchesteru United, Sportingu, Fenerbahce czy Valencii… ukradł mu koszulkę. O co chodzi?

Nani wrócił do Portugalii z przytupem

Przed rozpoczęciem obecnego sezonu Nani postanowił wrócić w rodzinne strony i podpisał kontrakt z występującą w lidze portugalskiej drużyną CF Estrela Amadora. Niegdyś świetny skrzydłowy dotychczas rozegrał osiem spotkań, w których strzelił jedną bramkę, lecz więcej niż o jego występach mówi się o skandalu do jakiego doszło przed stadionem.

Jak to zwykle bywa, na zawodników czekali kibice, którzy prosili wyjeżdżających z ośrodka treningowego o zdjęcia lub podpisy na różnego rodzaju przedmiotach. Nani został poproszony o podpisanie koszulki reprezentacji Portugalii z mistrzostw Europy 2016 z jego nazwiskiem na plecach. Zawodnik, który nie tak dawno łączony był z transferem do Górnika Zabrze spojrzał na koszulkę i wydała mu się bardzo realistyczna.

Na tyle realistyczna, że skrzydłowy pomyślał, że jest to koszulka, która została skradziona z jego domu w trakcie napadu. Mistrz Europy z 2016 roku wziął koszulkę z rąk kibica, położył na fotelu pasażera i odjechał.

Poszkodowany się żali

Kibic, który dał koszulkę do podpisania opisał całą sytuację w mediach społecznościowych. Twierdzi, że kupił koszulkę reprezentacji Portugalii z nazwiskiem Naniego na jednym z portali aukcyjnych i zgłosił kradzież na policję:

– Niestety dziś piłkarz z Estrela da Amadora ukradł mi koszulkę, na której miał złożyć swój autograf. Jakieś trzy lub cztery tygodnie temu przeglądałem Vinted i znalazłem NIEOFICJALNĄ koszulkę meczową (nienoszoną przez niego), ale miała naszywki, które sprawiały, że wyglądała jak koszulka meczowa. Sprzedawca wyraźnie stwierdził, że nie była oficjalna ani nie była noszona na meczu. Kupiłem koszulkę i otrzymałem ją w środę.

– Podekscytowany, dziś, w czwartek, poszedłem na stadion Estrela da Amadora po treningu, żeby zdobyć jego autograf. Gdy tylko ją zobaczył, od razu zapytał, skąd ją mam. Tłumaczyłem, że go kupiłem i nawet pokazałem dowód, że nie ma to nic wspólnego z nim ani jego rzeczami. Złapał koszulkę, poprosił, żebym zdjął ją z wieszaka, po czym położył ją na siedzeniu pasażera w swoim samochodzie, podniósł szybę i odjechał.

Sam zawodnik nie wypowiedział się na ten temat, zrobił to jego prawnik przekonując, że doszło do nieporozumienia i były reprezentant Portugalii skontaktuje się z fanem, by mu zadośćuczynić. Nieporozumienie wyniknęło z faktu, że po napadzie na dom piłkarza wiele koszulek z jego kolekcji zostało wystawionych na aukcje a sam zawodnik zareagował emocjonalnie, gdyż koszulka z EURO 2016 ma ważne miejsce w jego sercu.

fot. screen YouTube/Luis Nani

Naczelny redakcyjny krytyk. Merytorykę łączy z humorem. Pisze o wszystkim tym, o czym nikt inny nie chce pisać. Prywatnie kibic Realu Madryt i Asseco Resovii Rzeszów, więc można również powiedzieć, że lubi sukces... okraszony szczyptą masochizmu.