MLS

Messi znowu zachwyca – świetna forma Argentyńczyka

20.10.2024

Lionel Messi bezsprzecznie jest jednym z najlepszych (o ile nie najlepszym) piłkarzem w historii futbolu. I choć Argentyńczyk od prawie półtora roku gra w amerykańskiej MLS, wciąż potrafi wprawić w osłupienie kibiców z całego świata. Tym razem „La Pulga Atomica” popisał się hat-trickiem strzelonym w… nieco ponad dziesięć minut, wchodząc z ławki rezerwowych.

Messi w kapitalnej formie

Ostatnie dni dla piłkarza urodzonego w argentyńskim Rosario należą do niesamowicie udanych. Messi dopiero co wyleczył kontuzję, wrócił do gry w reprezentacji, a już ma na swoim koncie… sześć strzelonych goli w ciągu dwóch meczów. Wszystko to w 132 minuty na boisku, co przekłada się na udział przy trafieniu w ostatnich meczach na poziomie oszałamiających ok. 15 minut (sześć trafień i trzy asysty).

Co ciekawe – oba hat-tricki zostały zdobyte na… dwóch różnych kontynentach. 16 października Argentyńczyk upatrzył sobie defensywę reprezentacji Boliwii, natomiast w nocy z soboty na niedzielę strzelił trzy bramki zespołowi New England Revolution.

Złośliwi mogą stwierdzić, że zarówno Boliwia, jak i New England Revolution nie są zespołami ze światowego topu, natomiast dwa hat-tricki w tak krótkim odstępie czasu i w takim wieku (37 lat) powinny robić wrażenie bez względu na okoliczności.

Lionel Messi nie do zatrzymania – genialny mecz Argentyńczyka

Wszedł i „zgasił światło”

Trener zespołu Interu Miami – Gerard Martino po przerwie na mecze reprezentacji postanowił dać odpocząć Messiemu, przez co Argentyńczyk rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. W pewnym momencie sytuacja na boisku zaczęła się jednak robić delikatnie nerwowa, gdyż po 58. minutach na tablicy wyników widniał niekorzystny dla gospodarzy rezultat 2:2.

Wtedy na murawie pojawił się jednak on – cały na… różowo. Już po chwili spędzonej przez Messiego na boisku gola na 3:2 strzelił dziewiętnastoletni Benjamin Cremaschi, jednak – jak się później okazało – był to dopiero początek kanonady strzeleckiej ekipy z Miami.

78. minuta? Messi na 4:2. Trzy minuty później? Messi – 5:2. I kiedy już wydawało się, że to koniec piłkarskich emocji, w samej końcówce spotkania (89. minuta) kapitalną dwójkową akcją popisali się wspomniany Argentyńczyk oraz Luis Suarez, który z którym Messi zna się jak łyse konie. W końcu przez lata ośmieszali najlepsze defensywy na świecie w barwach FC Barcelony.

Co ciekawe, do kapitalnej formy strzeleckiej Messiego humorystycznie podszedł zespół… New England Revolution, którego administratorzy w mediach społecznościowych napisali:

Gol dla Miami – strzelił… wiadomo kto.

Ambitne plany na przyszłość

W 2022 roku, podczas zwycięskich dla Argentyny mistrzostw świata w Katarze, wszystkie sportowe media rozpisały się na temat wzruszającego i wręcz romantycznego „ostatniego tańca” Messiego na mundialu. Sam zawodnik wciąż jest jednak w świetnej formie, co pokazał chociażby ubiegłego lata, kiedy to doprowadził swoją reprezentację do wygranej w Copa America. Messi wciąż nie podaje konkretnej daty końca swojej kariery, a o ewentualnym występie na mundialu w 2026 roku wypowiada się tak:

Mistrzostwa Świata 2026? Wszystko w życiu dzieje się z jakiegoś powodu, teraz staram się żyć z dnia na dzień. Teraz czuję się bardzo dobrze, kiedy ten okres nadejdzie, zobaczymy. Nie chcę nic mówić z góry, cieszę się wszystkim z dnia na dzień.

fot. PressFocus