Działacze postanowili edytować terminarz okręgówki. Efekt? Nic nie działa

Napisane przez Patryk Popiołek, 22 października 2024

W śląskiej okręgówce, a dokładnie w grupie Lubliniec-Częstochowa doszło do mocnego zamieszania z terminarzem. Jak informuje Paweł Mogielnicki z portalu „90minut.pl”, działacze na własną rękę zaczęli zmieniać wcześniej ustalony terminarz, co doprowadziło do zawalenia się wręcz całego systemu. Mimo prób naprawy, najbliższe kolejki prezentują się, lekko mówiąc, komicznie.

Emocje w okręgówce, nie tylko na boisku

Nie tylko wielkim światowym futbolem żyje człowiek, a idealnym przykładem na to są lokalne rozgrywki. Klasy B, A, czy też okręgowe zyskują coraz większą popularność wśród groundhopperów i angażują przede wszystkim lokalną publiczność, która chętnie pojawia się na domowych i wyjazdowych spotkaniach. Dobrze by było jednak wiedzieć, kiedy poszczególne drużyny rozgrywają swoje spotkania, a w przypadku ligi okręgowej (grupa Lubliniec-Częstochowa) nie do końca jest to jasne.

źródło: 90minut.pl

W omawianej lidze udział w aktualnych rozgrywkach bierze 16 zespołów. Terminarz naturalnie został ustalony oraz przygotowany według znanego schematu, który wykorzystuje tabelę Bergera. System ten paruje rywali i jest przede wszystkim gwarantem, iż każdy zespół rozegra odpowiednią liczbę spotkań zarówno domowych, jak i wyjazdowych. Sam w sobie schemat nie zawodzi, no chyba, że zaczyna się samodzielna nadmierna ingerencja. Wówczas robi się zamęt, pary mogą się pomieszać i ktoś z kimś zagrać dwa razy.

Zmieniona pierwsza kolejka zawaliła wszystko

Jak informuje Paweł Mogielnicki, a więc szef i założyciel legendarnego dla polskich fanów portalu „90minut.pl”, działacze zdecydowali, iż nieco edytują spotkania w pierwszej kolejce. Liga startowała dokładnie 10 sierpnia i każde spotkanie rozpoczęło się o godzinie 17:00. Zmiana pierwszej kolejki sprawiła, że następne serie gier automatycznie się pozmieniały, co sprawiło ogromny zamęt. Kiedy już zauważono, że to droga donikąd, zaczęła się akcja naprawcza. Nie jest to łatwy proces, ponieważ każda zmiana ma wpływ na całokształt.

Jak możemy przeczytać we wpisie Pawła Mogielnickiego – W końcu prawie im się udało, bo zostały do naprawienia tylko 11. i 14. kolejka, gdzie wystarczyło przemieszać pary. No i właśnie na finiszu się poddali – co tylko podkreśla skalę zamieszania. W efekcie tych wszystkich działań wyszło sporo ciekawych kwestii. W dwóch wspomnianych kolejkach po dwie ekipy muszą pauzować, przypomnijmy, jest 16 drużyn, więc w każdej kolejce powinna być parzysta liczba spotkań.

źródło: 90minut.pl

W dodatku po zakończeniu rundy zostaną rozegrane dodatkowe dwa mecze, które śmiało możemy nazwać starciami uzupełniającymi. Ingerencja w pierwszą kolejkę zakończyła się dla tej klasy okręgowej bardzo dużym zamieszaniem, a poszczególne drużyny miały sporą zagadkę na początku sezonu.

Sytuacja aż prosi się o parafrazę pewnego znanego mema:

– Mam dwie wiadomości, dobrą i złą, którą chcesz najpierw?

– Dobrą.

– Zmieniliśmy terminarz.

– TAK! NARESZCIE! A ta zła?

– Nic nie działa.

Nad ranem NBA, a za dnia piłkarskie przygody. W wolnych chwilach komentator, który poza wielkimi ligami, niezwykle ceni sobie wyjazdy na boiska okręgówki.