Sukces polskiego trenera za granicą. Wprowadził klub do ekstraklasy

26.10.2024

Trener Sławomir Cisakowski na początku tego roku objął litewskie Riteriai, które miało za sobą pierwszy w historii spadek z ekstraklasy. Pod wodzą Polaka klub z Wilna już po roku wrócił do A-Lygi. Prowadzony przez 38-latek zespół zapewnił sobie awans do ekstraklasy już na cztery kolejki przed końcem sezonu.

Polski trener z zagranicznym sukcesem

W swojej karierze trenerskiej Sławomir Cisakowski pracował z juniorami Evertonu, czy Śląska Wrocław. Był także asystentem trenera Pawła Crettiego w Wigrach Suwałki i Olimpii Grudziądz. W trakcie sezonu 2020/21 rozpoczął pracę w rezerwach Legii, gdzie przez niemal dwa lata pełnił rolę asystenta pierwszego trenera. W tym czasie pracował m.in. z Markiem Gołębiewskim, czy Tomaszem Sokołowskim. Latem 2022 roku obrał egzotyczny kierunek, jakim była Zambia. Został zarówno trenerem, jak i dyrektorem sportowym klubu City of Lusaka FC.

Po roku wrócił do Polski i przez pierwszą część sezonu 2023/24 był asystentem Marka Zuba w pierwszoligowej Stali Rzeszów. Jednak już zimą 2024 roku przeniósł się za naszą wschodnią granicę i został szkoleniowcem litewskiego FK Riteriai. Klub z Wilna kilka miesięcy wcześniej po raz pierwszy w historii spadł z ekstraklasy. Od początku powstania w 2005 roku przez osiem sezonów piął się do ekstraklasy, aż w sezonie 2014 zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Już jako beniaminek Riteriai zajął czwarte miejsce, a w 2015 i 2016 roku został wicemistrzem Litwy. Następnie w latach 2017-19 kończył sezon A-Lygi na najniższym stopniu podium. W latach 2020-22 zajmował miejsce w środku stawki, aż w sezonie 2023 zajął ostatnie, 10. miejsce i spadł do I Lygi. Pod wodzą Polaka Riteriai już po roku wróciło do ekstraklasy, a awans zapewniło sobie już na cztery kolejki przed końcem sezonu. Teraz zwycięstwem z Neptunasem klub zapewnił sobie pierwsze miejsce.

Pudrowanie trupa sukcesem?

Portal ”Bałtycki Futbol” informował jednak, że mimo sukcesu, jakim jest powrót do ekstraklasy w klubie nie jest tak kolorowo. Litewski Związek Zawodowych Piłkarzy ujawnił, że sytuacja finansowa klubu jest fatalna. Piłkarze Riteriai nie otrzymują pensji co najmniej od dwóch miesięcy i muszą się zapożyczać, by móc coś zjeść. Prezes Arūnas Klimavičius na facebookowym profilu Litewskiego Związku Zawodowych Piłkarzy opublikował niepokojąco brzmiący komunikat:

Po raz pierwszy otrzymałem wiadomość o opóźnieniach w wypłatach wynagrodzeń przez FK Riteriai w połowie lata i sytuacja ta trwa do tej pory. Opóźnienia wzrosły, wynoszą już ponad dwa miesiące. Sytuacja w drużynie jest naprawdę krytyczna, ponieważ wielu młodych zawodników i obcokrajowców nie otrzymuje swoich pensji. Wiem, że piłkarze pożyczają pieniądze aby móc zjeść pełnowartościowy posiłek – napisał Klimavičius w komunikacie.

– Aby umożliwić niektórym piłkarzom odpowiednie przygotowanie się do treningów i meczów, Litewskiego Związku Zawodowych Piłkarzy organizuje dla nich darmowe posiłki (…) W przypadku zaległości przekraczających dwa miesiące, piłkarze mają możliwość jednostronnego rozwiązania kontraktu z zachowaniem okresu wypowiedzenia, wraz z odszkodowaniem (…) Mamy nadzieję, że klub (…) szybko rozwiąże problemy, a prezes FK Riteriai Janas Nevoina przyjdzie na trening i udzieli drużynie odpowiedzi na wszystkie pytania (…) Faktem jest, że sytuacja w FK Riteriai jest najtrudniejsza – czytamy dalej.

fot. Stal Rzeszów / YouTube