Polski bramkarz obiektem drwin: „Jest klaunem”

26.10.2024

Były młodzieżowy reprezentant Polski Marcel Lotka od lipca 2022 roku jest zawodnikiem Borussii Dortmund. Zamiast w pierwszej drużynie grywa jednak w trzecioligowych rezerwach. W piątkowym meczu z FC Ingolstadt 04 polski bramkarz wpuścił pięć bramek, lecz nie to stało się powodem drwin, a to co zrobił w pierwszej połowie.

Co zrobił polski bramkarz?

W ramach 12. kolejki trzecioligowych rozgrywek rezerwy Borussii Dortmund zmierzyły się na wyjeździe z FC Ingolstadt 04, czyli zespołem, który jeszcze osiem lat temu grał w najwyższej lidze. Gospodarze tego spotkania byli w całkiem dobrej formie, nie przegrali bowiem żadnego z czterech ostatnich spotkań, wobec czego rezerwy BVB musiały się mocno postarać, by zdobyć punkty.

W 19. minucie tego spotkania Marcel Lotka chciał… właściwie nie wiadomo czego chciał. Możliwe, że po prostu pomóc swojemu zespołowi i „wywalczyć” czerwoną kartkę dla rywala. Po jednej z akcji polski bramkarz został złapany przez rywala i szarpnięty. Owszem, jest to idiotyczne zachowanie zawodnika Ingolstadt, ale Polak wcale nie był lepszy, gdyż… zaczął rzucać się po murawie niczym ryba w sieci. Zobaczcie sami:

Arbiter tego spotkania pokazał Sebastianowi Grönningowi żółtą kartkę. Wielu kibiców uważa jednak, że to „oczywista czerwona kartka dla zawodnika Ingolstadt”. Niemniej jednak to zachowanie polskiego bramkarza wywołało najwięcej kontrowersji w mediach społecznościowych. Kibice zgodnie nazwali go „klaunem”. Inni stwierdzili, że „wygląda jakby umierał”. Kolejni żartują, że „najwyraźniej niewiele osób zdaje sobie sprawę, że murawa zasilana jest prądem elektrycznym”. Jeszcze inni, już na poważnie mówią, że tego typu zachowania także powinny być ukarane.

Chwilę po tej sytuacji rezerwy Borussii Dortmund wyszły na prowadzenie, które po chwili podwyższyły do dwóch bramek. Niestety dla Marcela Lotki – wówczas gospodarze tego spotkania ruszyli do ataku i aż pięciokrotnie pokonali 21-krotnego reprezentanta polskich kadr młodzieżowych, wygrywając w sumie 5:3. Przy co najmniej dwóch z nich Marcel Lotka mógł zachować się lepiej. Szczególnie przy uderzeniu głową Yannicka Deichmanna na 3:2, gdzie gdyby się rzucił, to miałby szansę na interwencję.

Kim jest Marcel Lotka?

Marcel Lotka urodził się w Duisburgu jako dziecko dwójki Polaków. Przez całą karierę związany był z niemieckim futbolem. Pierwsze kroki stawiał w Sportfreunde Hamborn 07, a następnie grał w młodzieżowych drużynach MSV Duisburg, FC Schalke 04, Rot-Weiss Essen, Bayeru Leverkusen oraz Herthy Berlin.

W tym ostatnim klubie miał szczęście wobec kontuzji konkurentów i zadebiutował w Bundeslidze, chociaż na początku sezonu był golkiperem numer… pięć. W najwyższej lidze rozegrał w sumie 10 spotkań w końcówce sezonu 2021/2022. Wpuszczał po trzy, po cztery gole, ale cała Hertha Berlin była wtedy jedną wielką degrengoladą. Następnie przeniósł się do BVB, gdzie nie zdążył jeszcze zadebiutować w pierwszym zespole, regularnie staje za to w bramce rezerw.

fot. screen Twitter