Manchester United zremisował z Chelsea 1:1 w hicie 10. kolejki Premier League

Napisane przez Szymon Bachorz, 03 listopada 2024

Manchester United zremisował z Chelsea 1:1 w hicie 10. kolejki Premier League. Gospodarze wyszli na prowadzenie po golu Bruno Fernandesa z rzutu karnego. Bardzo szybko piękną bramką z woleja odpowiedział Moises Caicedo. Drugi mecz na ławce trenerskiej „Czerwonych Diabłów” spędził Ruud van Nistelrooy, który na razie prowadzi zespół przed przejęciem go przez Rubena Amorima.

Zmiany w Manchesterze United

W ostatnim czasie wiele działo się wokół Manchesteru United. Po ponad dwóch latach ze stanowiskiem trenera pożegnał się Erik ten Hag. Jego miejsce zajmie dopiero Ruben Amorim. Portugalczyk dzięki dobrym wynikom wyrobił sobie solidną markę w Sportingu (zdobył m.in. dwa mistrzostwa). Pracę na Old Trafford rozpocznie jednak podczas przerwy na reprezentacje. Rolę tymczasowego szkoleniowca przejął asystent ten Haga, a zarazem był napastnik United – Ruud van Nistelrooy i to on poprowadził drużynę w hicie z Chelsea.

Jego debiut na ławce trenerskiej wypadł bardzo dobrze przy okazji starcia z Leicester w ramach Carabao Cup przeciwko Leicester. „Czerwone Diabły” pokonały „Lisy” 5:2 i w ćwierćfinale zagrają z Tottenhamem. Sytuacja klubu w Premier League nie wygląda najlepiej. Przed meczem z „The Blues” zajmował 13. miejsce z trzema zwycięstwami, dwoma remisami oraz czterema porażkami, co przełożyło się na zaledwie 11 punktów ligowych.

Chelsea po nieudanym poprzednim sezonie postanowiła pożegnać się z Mauricio Pochettino. Jego obowiązki przejął Enzo Maresca, który wcześniej trenował Leicester. Drużyna pod jego wodzą zmierza w dobrym kierunku. Trener bardzo dobrze radzi sobie ze sporą grupą zawodników oraz – co najbardziej cieszy fanów stołecznej ekipy – potrafi zagrać przyjemny dla oka futbol. Do starcia z United „The Blues” przystępowali po porażce w Pucharze Ligi z Newcastle 0:1. W lidze znajdowali się na szóstym miejscu, jednak warto zaznaczyć, że należą do TOP 4 drużyn z największą liczbą strzelonych goli.

Słupek i poprzeczka uratowały obie drużyny

W 15. minucie Chelsea była bliska objęcia prowadzenia. Cole Palmer dośrodkował i najlepiej w zamieszaniu w polu karnym odnalazł się Noni Madueke. Piłka po jego uderzeniu głową odbiła się od słupka.

W 21. minucie zawodnicy Manchesteru United wymienili kilka podań na małej przestrzeni, a następnie Marcus Rashford zabrał się z piłką, wpadł w pole karne i udało mu się przedryblować przeciwnika. Oddał strzał z bliskiej odległości, który kompletnie mu nie wyszedł. Interweniujący Robert Sanchez wybił piłkę wprost pod nogi Bruno Fernandesa. Próba Portugalczyka z równie niewielkiej odległości okazała się niecelna.

Chwilę przed końcem pierwszej odsłony Bruno Fernandes znakomicie dośrodkował do wbiegającego w pole karne Marcusa Rashforda. Napastnik tylko dołożył stopę przy strzale. Robert Sanchez miał tutaj sporo szczęścia, ponieważ uderzenie odbiło się od poprzeczki i tym samym mieliśmy cały czas bezbramkowy rezultat. Gdyby się udało, to byłby to efektowny gol, a tak Anglik wciąż ma zaledwie jedną bramkę w tym sezonie Premier League.

United krótko cieszyło się z prowadzenia

W 55. minucie Cole Palmer znakomicie rozprowadził akcję na przeciwną stronę do Pedro Neto. Strzał Portugalczyka na skraju pola karnego minął dalszy słupek bramki o centymetry. W 65. minucie do głosu doszedł Manchester United. Gospodarze wyprowadzili szybką kontrę. Bruno Fernandes znalazł się w polu karnym Chelsea, zatrzymał się i dostrzegł świetnie ustawionego Alejandro Garnacho. Argentyńczyk w tak dogodnej sytuacji oddał beznadziejny strzał. Za lekki i prosto w ręce bramkarza.

Chwilę później Rasmus Hojlund został sfaulowany przez Roberta Sancheza w polu karnym i sędzia bez najmniejszych wątpliwości przyznał gospodarzom jedenastkę. Do piłki podszedł Bruno Fernandes i dał prowadzenie swojej drużynie. Zrobił to klasycznie w swoim stylu – klasycznie na dwa tempa, patrząc na reakcję bramkarza, który rzucił się w przeciwną stronę.

Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Chelsea. Z dośrodkowaniem z rzutu rożnego w 74. minucie poradziła sobie obrona United. Casemiro wybił piłkę, jednak ta spadła wprost pod nogi Moisesa Caicedo. Kolumbijczyk nie potrafi strzelać brzydkich goli – żartowano z tego w pomeczowym wywiadzie. Uderzył bez zastanowienia z powietrza i pokonał Andre Onanę. W końcówce bohaterem Manchesteru mógł okazać się Alejandro Garnacho. Złożył się do strzału z woleja i tylko o włos piłka minęła bramkę.

Mecz zakończył się remisem 1:1. Wydaje się, że jest to zasłużony rezultat. Mecz nie obfitował w zbyt wiele sytuacji podbramkowych. W sumie oglądaliśmy siedem celnych strzałów. Obie drużyny sprawiały często rozgrywały swoje akcje w chaotyczny sposób. Podział punktów na Old Trafford pozwolił wskoczyć „The Blues” na czwarte miejsce, co potwierdza ich aspirację do walki o Ligę Mistrzów w obecnym sezonie. W następnym meczu przyjdzie im się zmierzyć z Noah w Lidze Konferencji.

Manchester United z kolei cały czas pozostaje na 13. pozycji. „Czerwone Diabły” pod wodzą Ruuda van Nistelrooya do czasu przybycia Rubena Amorima zagrają jeszcze dwa spotkania. Pierwsze z PAOK-iem w Lidze Konferencji, a następnie z Leicester City w Premier League.

Fot. Viaplay screen

Interesuje się piłką nożną oraz MMA. Mieszka w woj. wielkopolskim. Przygodę ze sportem zaczął jako dziecko. Trenował judo oraz jeździł konno. Główną aktywność i pasja? Fitness.