Mocne słowa piłkarza. ”Nie wiem, czy Resovia przystąpi do kolejnej rundy”

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 09 listopada 2024

Choć w 17. kolejce Betclic 2. Ligi Resovia pokonała Wisłę Puławy 3:1, autor trzeciej bramki dla rzeszowian Maciej Górski nie miał powodów do zadowolenia. W pomeczowej rozmowie z dziennikarzem portalu ”PodkarpacieLIVE” Górski powiedział, że ”trzy punkty są odwróceniem uwagi od spraw, które dzieją się w klubie”. Piłkarz, który dla klubu z Podkarpacia gra od ponad dwóch lat m.in. przyznał, że jeszcze nigdy nie otrzymał wypłaty na czas.

Resovia przełamała złą serię

W 17. kolejce Betclic 2. Ligi Resovia Rzeszów pokonała przed własną publicznością Wisłę Puławy i odniosła pierwsze ligowe zwycięstwo od niemal dwóch miesięcy. Ostatni raz w lidze klub z Podkarpacia wygrał 13 września, a od tamtego czasu w rozgrywkach ligowych poniósł pięć porażek i tylko dwa razy zremisował. W międzyczasie udało się sensacyjnie wyeliminować Lecha Poznań z Pucharu Polski za sprawą zwycięstwa 1:0, jednak już w kolejnej rundzie ubiegłoroczny spadkowicz z I ligi odpadł z III-ligową Olimpią Grudziądz.

Wynik meczu z Wisłą Puławy w 89. minucie ustalił Maciej Górski, dla którego było to już 11. trafienie w tym sezonie Betclic 2. Ligi.Po końcowym gwizdku autor bramki na 3:1 udzielił wywiadu dziennikarzowi portalu ”PodkarpacieLIVE”, w którym jednak temat zwycięstwa szybko zszedł na dalszy plan. Górski przyznał bowiem przed kamerami, że odkąd ”jest tu od 29 miesięcy jeszcze nigdy nie dostał pieniędzy na czas”. Dodał, że ”klub stara się płacić tak, żebyśmy nie mogli rozwiązać przedwcześnie umów”.

Mega ważne zwycięstwo w kontekście psychicznym, bo w naszym klubie nie dzieje się najlepiej. Każdy taki punkcik, a właściwie trzy, jest oddechem dla nas i odwróceniem uwagi od spraw, które tutaj się dzieją.

Mocne słowa gwiazdy klubu

Myślę, że opinia publiczna powinna wiedzieć o tym. Ja nawet sprawdziłem, że 29 miesięcy, kiedy tu jestem nigdy nie otrzymałem – i pozostali koledzy też – wypłaty w terminie. Klub tylko stara się doprowadzić do tego, żebyśmy nie mogli złożyć pism wzywających ich do zapłaty. Wiadomo, że to dalej mogłoby grozić rozwiązaniem kontraktu. Wymagania, co do nas są pierwszoligowe albo ekstraklasowe. My jesteśmy w środku stawki II ligi, natomiast pozostałe rzeczy o których mówię i te płatności są na poziomie czwartej ligi podkarpackiej. Jesteśmy pewnie w takim temacie nawet za Lubaczowem – kontynuował Górski.

Takie sprawy [organizacyjne] powoli ruszają do przodu, natomiast trzeba to jasno powiedzieć. Czytając o Kotwicy Kołobrzeg i ich problemach, to my się pod tym względem od nich nie różnimy. Tyle, że u nas nie jest to nagłośnione, nikt nie chce o tym mówić, nikt nie chce się dopominać o swoje. Tak, jak powiedział trener Tarasiewicz, że na sprawy sportowe rzutują problemy finansowe – u nas jest podobnie. Każdy się pewnie zastanawia, co jest z nami, czemu przegrywamy, ale klub nie staje na wysokości zadania. Te umowy, które mamy podpisane nie są w żaden sposób respektowane.

Zadzwoniły do nas osoby, które były tu w poprzednim sezonie, trenerzy. Nie wiem, czy przystępujemy do kolejnej rundy, bo te osoby, które odeszły latem otrzymały propozycję zredukowania swoich roszczeń o połowę albo inaczej nie zobaczą tych pieniędzy, bo spółka ogłasza upadłość. Takie jest stanowisko klubu wobec osób, które odeszły – trenera Mikulca, trenera Ulatowskiego, trenera Hajdy i pozostałej reszty zawodników. Także nie wiem, o co tutaj chodzi.

W czerwcu po spadku ja i wielu innych chłopaków proponowaliśmy klubowi – z uwagi na sytuację finansową i organizacyjną – rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron. Klub nie przystał, argumentując to tym, że te zobowiązania wobec nas to jest dla klubu nic, ale jak widać nie są w stanie tego realizować. Także chwała chłopakom za to, że my jeszcze tutaj przychodzimy na treningi, bo w normalnej pracy po prostu pracownik nie pojawiłby się w swoim miejscu pracy, ale nas obligują do tego przepisy. Tak to wygląda, taka jest smutna prawda – zakończył.

Dzięki dobremu początkowi sezonu (sześć zwycięstw i remis po pierwszych dziewięciu meczach) w Betclic 2. Lidze Resovia kręci się wokół strefy premiowanej grą w barażach o awans do Betclic 1. Ligi. Jednak rzeszowianie mają ujemny bilans bramkowy, a ich defensywa jest jedną z gorszych w lidze. Do końca 2024 roku Resovię czekają jeszcze dwa ligowe mecze – już w ramach rundy rewanżowej. Najpierw zespół Jakuba Żukowskiego podejmie u siebie Wieczystą Kraków, a następnie zagra na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice.

fot. PodkarpacieLIVE / YouTube