Schalke pozwane przez bramkarza

Napisane przez Gabriel Stach, 14 listopada 2024

Schalke w swojej długiej i jakże bogatej historii może pochwalić się wieloma świetnymi bramkarzami. Prym wśród nich wiedzie Manuel Neuer, czyli wychowanek „Die Koenigsblauen”, a od 2011 roku bramkarz Bayernu Monachium. Kolejnym golkiperem, który odcisnął swoje piętno w S04 jest Ralf Faehrmann, któremu jednak ostatnio nie po drodze z drugoligowcem.

Ciężki czas dla Schalke – bramkarz pozywa klub

Od kilku lat w Schalke 04 Gelsenkirchen panuje wielki niepokój i zamieszanie. Mowa nie tylko o licznych problemach finansowych klubu z Zagłębia Ruhry, ale i również problemach sportowych. Ostatnio „względny” spokój klubu zakłócił Ralf Faehrmann, czyli 289-krotny bramkarz „Die Koenigsblauen”, który postanowił złożyć pozew przeciwko swojemu własnemu pracodawcy.

Jak donoszą niemieckie media, 36-letni golkiper postanowił wejść na drogę prawną i złożył skargę do Sądu Pracy w Gelsenkirchen. Co jest powodem tak radykalnej decyzji? Dziennikarze podkreślają, że chodzi o ostrzeżenie, które otrzymał od Schalke po rzekomym udzieleniu wywiadu bez wyraźnej autoryzacji dla tygodnika „Sport Bild”. Niemiec nie pozostaje bierny i chce się bronić wszelkimi dostępnymi środkami.

Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jeśli ostrzeżenie klubu pozostanie w mocy, to Faehrmann może nawet zostać zwolniony bez żadnego wypowiedzenia w przypadku kolejnego wykroczenia. Co do wspomnianego wyżej wywiadu, Faehrmann nie tak dawno temu odniósł się w nim do swojej obecnej sytuacji w Schalke 04 i zdradził otwarcie, że odrzucił propozycję rozwiązania kontraktu w zamian za niezbyt wysoką odprawę.

Schalke wojuje, ale bezskutecznie

Jak informuje m.in. niemiecki „WAZ”, Schalke już zeszłego lata próbowało pozbyć się bramkarza, aby zaoszczędzić na pensjach w klubie, jako że nie było z niego „już żadnego pożytku” na boisku, jak i poza nim. Obecnie Faehrmann przechodzi rehabilitację po niedawnej operacji i pewnym już jest, że nie odegra żadnej roli w tym sezonie, boiwiem Justin Heekeren jest ”numerem jeden” w zespole Keesa van Wonderena, a Ron-Thorben Hoffmann jego zastępcą.

Faehrmann co prawda najpewniej dokończy ten sezon w Gelsenkirchen, ale na uwadze trzeba mieć fakt, że i tak może trenować tylko z drugim zespołem, czyli drużyną U-23. Warto jeszcze wspomnieć, że w międzyczasie Sąd Pracy w Gelsenkirchen orzekł, że S04 musi nadal opłacać i zatrudniać dwóch zwolnionych „niesłusznie” fizjoterapeutów. Nie mogą oni pracować z pierwszą drużyną, ale za to mogą kontynuować pracę w akademii piłkarskiej, czyli tak zwanej „Knappenschmiede”.

Wracając do Faehrmanna – golkiperowi przysługuje wciąż prawo do „średniej sześciocyfrowej sumy” wynagrodzenia do końca trwania kontraktu z Schalke 04, co z punktu widzenia drugoligowca pozostającego w poważnych tarapatach finansowych jest sporym wydatkiem, jak na utrzymywanie niechcianego przez nich gracza.