Prezydent Palmeiras ostro reaguje na plotki w sprawie transferu Neymara

Napisane przez Krzysztof Małek, 17 listopada 2024

Neymara łączy się z powrotem do Brazylii – głównie dwóch zespołów. Prezydent Palmeiras Leila Mejdalani zareagowała w ostry sposób na temat plotek łączących Neymara z jej klubem. – To nie jest szpital! – takie słowa padły z jej ust. Brazylijski gwiazdor obecnie jest zawodnikiem Al-Hilal. Wiele na to wskazuje, że po tym sezonie zmieni on miejsce pracy.

Prezydent Palmeiras reaguje

Prezydent Palmeiras Leila Mejdalani ostatnio wzięła udział w konferencji prasowej. Odniosła się tam do kilku spraw związanych z klubem. Głównym tematem, jaki obiegł media, było pytanie a propos Neymara. Pani Prezydent została zapytana, czy 32-latek jest na radarze zainteresowania. Neymara łączyło się w jego kraju bowiem z dwoma klubami – Palmeirasem i Santosem, w którym się wychował. Mejdalani odpowiedziała ostro.

– Neymar nie dołączy do Palmeiras, ten klub to nie szpital. Chcę kogoś, kto dołączy natychmiast, kto będzie mógł grać jutro, jeśli menedżer sobie tego życzy. Nie zaakceptuję zakontraktowania zawodnika, który nie nadaje się do gry. To świetny piłkarz, ale wróci do Santosu. Nie wiem, musicie zapytać klub Santos, ale do nas nie. On nie przyjdzie – stwierdziła.

Gdyby do takowego transferu doszło, to byłaby zaskakująca sytuacja. Neymar to przecież wychowanek Santosu. To właśnie dzięki występom w tym klubie przeszedł do Barcelony w 2013 roku. Co ciekawe, według brazylijskiego dziennikarza Cesara Luisa Merlo Santos ma pracować nad powrotem Neymara. Jego kontrakt z Al-Hilal wygasa w przyszłym roku. Jest szansa na jego zerwanie i dołączenie do brazylijskiego zespołu jeszcze zimą.

Jedyny problem to zarobki, jakie inkasuje ten zawodnik w Arabii Saudyjskiej. Jeśli by zdecydował się na odejście, to będzie musiał je ostro zredukować. Jego Santos FC spadł w zeszłym sezonie do Brasileirao B po raz pierwszy w historii, lecz błyskawicznie wrócił do elity. W Brazylii gra się systemem wiosna-jesień, dlatego w 2025 roku będzie już grał w Campeonato Brasileiro Serie A.

To nie tak miało wyglądać

Neymar w Santosie był nazywany „nowy Pele”. Ta kariera jednak nie poszła w dobrą stronę. Teraz 32-latek jest w poważnej sytuacji. W Barcelonie stworzył fantastyczne trio MSN. Wygrał wszystko, co było tylko możliwe. Potem sensacyjnie dołączył do PSG za słynne już 222 miliony euro i rozegrał tam tylko jeden świetny sezon – ten pierwszy. Jego liczba występów w Ligue 1 w trzech ostatnich sezonach to: 18 meczów, 22 mecze i 20 meczów. Przez połowę czasu był niedostępny i bardziej zasłynął z memów o urodzinach siostry w lutym.

Z PSG najbliżej zwycięstwa w Champions League był w pandemicznym sezonie 2020/21, wówczas w finale lepszy okazał się Bayern Monachium z Robertem Lewandowskim w składzie. Potem Neymar przeszedł do Al-Hilal. Miał być tam taką samą jednostką napędową, jaką w Al-Nassr jest Cristiano Ronaldo.

Brazylijczyk do tej pory w Arabii rozegrał… tylko siedem spotkań. To spowodowane jest kontuzjami. Przez ponad rok leczył zerwane więzadła podczas meczu międzynarodowego. Gdy już wrócił do gry jesienią, to zagrał raptem dwa spotkania w Azjatyckiej Lidze Mistrzów i znów się doznał kontuzji – tym razem uda. To powoduje, że w tym roku już nie zagra.

W reprezentacji Brazylii jest najlepszym strzelcem w historii. Do tej pory jednak nie wygrał z nią tego, czego od niego oczekiwano. Wychowanek Santosu ma na swoim koncie złoto olimpijskie z 2016 roku oraz zwycięstwo w Pucharze Konfederacji z 2013 roku. Aczkolwiek miał on wzorem Pele poprowadzić „Canarinhos” do zwycięstwa w mistrzostwach świata. To się już raczej nie wydarzy. To jednak nie do końca jego wina, że Camilo Zuniga tak mu „skontuzjował” plecy w ćwierćfinale w 2014 roku, że posypana Brazylia bez Neymara przegrała potem 1:7 z Niemcami.

fot. PressFocus