Jagiellonia – Śląsk 2:2 – będzie ”efekt nowej miotły” we Wrocławiu?
W 16. kolejce PKO BP Ekstraklasy doszło do starcia mistrza z wicemistrzem Polski – Jagiellonii Białystok i Śląska Wrocław. W debiucie nowego sztabu szkoleniowego piłkarze WKS-u zaprezentowali się naprawdę przyzwoicie i ze stolicy Podlasia wywieźli zasłużony punkt. Obu autorów bramek dla Śląska zanotowało debiutanckie trafienie dla tego klubu.
Zwycięstwo na wagę mistrzostwa
Poprzedni sezon Jagiellonia zakończyła z takim samym dorobkiem punktowym, co Śląsk. Oba zespoły zgromadziły po 63 punkty. O losach mistrzostwa Polski zadecydował więc bilans meczów bezpośrednich. We wrześniu 2023 roku ”Jaga” przegrała we Wrocławiu 1:2, ale w marcu 2024 roku wygrała przed własną publicznością 3:1. Dzięki zwycięstwu 4:3 w dwumeczu to Białystok po raz pierwszy w historii mógł świętować mistrzostwo kraju.
Dziś Jagiellonia i Śląsk znajdują się po przeciwnych stronach barykady. Mistrzowie Polski zajmują drugie miejsce w ligowej tabeli, a w dodatku w tabeli Ligi Konferencji sensacyjnie zajmuje trzecie miejsce z kompletem punktów. Wicemistrzowie kraju zaś zajmują ostatnie, 18. miejsce w tabeli Ekstraklasy i po 14 rozegranych meczach nie mieli na koncie nawet dwucyfrowego dorobku punktowego.
Nowe rozdanie widoczne gołym okiem
Śląsk pod wodzą duetu Michał Hetel – Marcin Dymkowski odważnie wyszedł na będącego w znacznie lepszej formie rywala, bowiem w pierwszej minucie kotłowało się w polu karnym ”Jagi”, jednak pierwsze zagrożenie stworzył zastępujący kontuzjowanego Pululu Lamine Diaby-Fadiga, który w drugiej minucie oddał mocny strzał na bramkę Rafała Leszczyńskiego.
Jeszcze lepszą interwencją kilka minut później popisał się jego vis a vis – Sławomir Abramowicz. ”Oko w oko” stanął z nim Mateusz Żukowski, ale bramkarz Jagiellonii odbił jego strzał nogami. Jednak nawet gdyby w tej sytuacji padł gol, to nie zostałby uznany z powodu pozycji spalonej, na której Żukowski znajdował się w momencie prostopadłego podania na wolne pole od Piotra Samca-Talara.
Chorągiewka sędziego liniowego powędrowała także w górę, gdy piłkę po strzale Żukowskiego do bramki dobił Petr Schwarz. Wyrysowana przez sędziów VAR linia spalonego wykazała, że była to bardzo stykowa sytuacja. Nie dość, że Śląsk w trzech poprzednich ligowych meczach nie strzelił ani jednego gola, w to dodatku oddał w nich łącznie tylko jeden celny strzał. Tymczasem po niecałych pół godziny wyjazdowej rywalizacji z ”Jagą” wrocławianie mieli już na koncie trzy uderzenia w światło bramki. Był wyraźny postęp.
Tu może zdarzyć się COŚ! Wciąż jednak te spalone.#JAGŚLĄ pic.twitter.com/yda1F2lCjx
— Polski Ligowiec (@polski_ligowiec) November 22, 2024
Kolejną groźną sytuację w 30. minucie stworzył sobie rezerwowy napastnik białostoczan Diaby-Fadiga. Z lewego sektora na pole karne dośrodkował Jarosław Kubicki, a piłka po strzale głową Francuza minimalnie przeleciała obok bramki. Gol i tak nie zostałby jednak uznany, bowiem Francuz w momencie wyskoku staranował Alexa Petkova i Aleksandra Paluszka, a sędzia Karol Arys od razu odgwizdał faul.
Trzy minuty później futbolówka wreszcie wylądowała w siatce. Piotr Samiec-Talar dograł do niepilnowanego z lewej strony pola karnego Arnau Ortiza, a ten technicznym strzałem z pierwszej piłki ”zdjął pajęczynę” z bramki Abramowicza. Był to pierwszy gol Hiszpana od… maja 2023 roku. Wcześniej w barwach Śląska zanotował jedną asystę, ale tylko w trzecioligowych rezerwach.
Śląsk długo prowadzeniem się nie nacieszył, bo już po pięciu minutach do wyrównania doprowadził Diaby-Fadiga. Świetnie prostopadłe podanie posłał Dieguez, Moutinho ze skraju pola karnego delikatnie wycofał do Francuza, a ten strzałem po ziemi z pierwszej piłki pokonał Leszczyńskiego. To jego trzeci gol w barwach ”Jagi”, ale pierwszy od trzech miesięcy. Wszystkie strzelił na obiekcie w Białymstoku.
DZIEJE SIĘ W BIAŁYMSTOKU!🔥🔥 Najpierw Arnau Ortiz pięknym strzałem 🥐 dał gościom prowadzenie, a kilka minut później Lamine Diaby-Fadiga doprowadził do wyrównania!🔝
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/UhcD7zx1P1
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 22, 2024
Zasłużony punkt dla Śląska
Z powodu kontuzji Adrian Siemieniec nie mógł skorzystać z dwójki podstawowych piłkarzy – Tarasa Romanczuka i Afimico Pululu. Tuż po przerwie szkoleniowiec ”Jagi” stracił innego zawodnika pierwszego składu – Joao Moutinho. Zmienił go reprezentant Polski U21 Cezary Polak, który zaliczył piąty występ w barwach ”Dumy Podlasia”, do której to przeniósł się pod koniec letniego okienka z Kotwicy Kołobrzeg.
Tuż przed upływem godziny gry piłka po raz trzeci wylądowała w bramce gospodarzy, ale po raz drugi trafienie nie zostało uznane. Pojedynek ze Sławomirem Abramowiczem tym razem wygrał Piotr Samiec-Talar, lecz chorągiewka sędziego liniowego momentalnie powędrowała w górę. Powtórki telewizyjne wykazały, że w momencie prostopadłego podania od Żukowskiego Samiec-Talar był minimalnie wychylony.
Gdyby nie te spalone WKSu, to bylibyśmy blisko sensacji.#JAGŚLĄ pic.twitter.com/iMlbNqHBM2
— Polski Ligowiec (@polski_ligowiec) November 22, 2024
Kilka minut później strzałem ze skraju pola karnego odpowiedział Darko Churlinov, a rykoszet po drodze nie ułatwił interwencji Leszczyńskiemu. Co więcej, bramkarz Śląska miał ograniczoną widoczność z powodu zadymienia. Ultrasi ”Jagi” znajdujący się za jego bramką odpalili race i zaprezentowali oprawę dziękującą Wojciechowi Pertkiewiczowi, który wraz z końcem tego roku przestanie pełnić funkcję prezesa klubu. Podziękowano mu już teraz, bowiem ”Jaga” w tym roku zagra u siebie jeszcze tylko raz i to dopiero za cztery tygodnie.
Choć goście pod wodzą nowego sztabu szkoleniowego prezentowali się naprawdę dobrze, to gospodarze mogli cieszyć się z gola po raz drugi. W szóstym ligowym meczu z rzędu na listę strzelców wpisał się Jesus Imaz. Był to jego 90. gol w polskiej Ekstraklasie i już dziewiąty w tym sezonie. Do wyrównania swojego najlepszego wyniku w Ekstraklasie z sezonu 22/23 brakuje mu już tylko pięciu trafień.
𝐉𝐄𝐒𝐔𝐒 𝐈𝐌𝐀𝐙! 🇪🇸 Piękna akcja Mistrzów Polski! 👌 Jagiellonia prowadzi ze Śląskiem 2:1!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/KVfrLiDjwN
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 22, 2024
Asystę przy bramce Imaza zaliczył Darko Churlinov, a kilka minut później po krótkim rozegraniu rzutu rożnego sam mógł wpisać się na listę strzelców. Jednak piłka po jego strzale trafiła jedynie w boczną siatkę. Po chwili na placu gry pojawił się wychowanek Śląska Jakub Jezierski i już pięć minut później mógł doprowadzić do wyrównania. Abramowicz odbił jednak piłkę po mocnym strzale z okolicy punktu karnego.
Ale co się odwlecze to nie uciecze, bo po kolejnych pięciu minutach Jezierskiemu udało się już wpakować piłkę do siatki. Najpierw futbolówkę po strzale Sylvestra Jaspera z lewej strony pola karnego ”wypluł” Abramowicz, a 20-latek z bliskiej odległości dobił piłkę głową do bramki. Podobnie, jak Ortiz, Jezierski zanotował swoje premierowe trafienie w pierwszym zespole Śląska.
Śląsk Wrocław doprowadza do remisu!🔥 Jakub Jezierski z debiutanckim golem w PKO BP Ekstraklasie!⚽👏
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/gz0rScpdNl
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 22, 2024
Był to drugi z rzędu domowy mecz Jagiellonii i drugi zakończony remisem 2:2. Punkt Śląska sprawia zaś, że nie ma już w Ekstraklasie drużyn bez dwucyfrowego dorobku punktowego. Do bezpiecznej strefy wrocławianie tracić będą min. pięć punktów, ale mają jeden mecz rozegrany mniej. ”Jagę” zaś w najbliższym czasie aż pięć z rzędu wyjazdowych meczów – po dwa w Ekstraklasie i Lidze Konferencji oraz jeden w PP.
fot. screen Canal+Sport