Gorące info
Mecz Polek pobił rekord oglądalności!

La Liga: Ronaldo pod presją kibiców – zwolnił trenera, a sam pozostaje na stanowisku

Napisane przez Krzysztof Małek, 01 grudnia 2024
Ronaldo

Real Valladolid to najgorsza drużyna w tym sezonie La Liga. „Pucela” doznała kolejnej druzgocącej porażki aż 0:5 na własnym stadionie z Atletico. To był gwóźdź do trumny trenera Paulo Pezzolano. Urugwajczyk został w trybie natychmiastowym zwolniony. Oberwało się również… właścicielowi klubu, a jest nim legendarny Brazylijczyk Ronaldo. Musiał się mierzyć z protestami kibiców na stadionie Jose Zorrilla. 

Czerwona latarnia La Liga zwolniła trenera

Real Vallodolid to w tym sezonie najsłabsza drużyna w La Liga. Dziewięć punktów w 15 meczach – takiego bilansu nie ma nawet Valencia, która również ma spore problemy w tej kampanii. „Pucela” w ostatniej kolejce ligowej doznała kolejnej druzgocącej porażki – aż 0:5 z Atletico Madryt. Co gorsza dla tego klubu, ten mecz odbył się na ich własnym stadionie.

Posadą po tym meczu zapłacił trener Paulo Pezzolano. Komunikat o zwolnieniu 44-letniego Urugwajczyka pojawił się na profilu klubu w mediach społecznościowych: Drogi Realu Valladolid i Paulo Pezzolano rozeszły się – poinformował klub w oświadczeniu.

Paulo Pezzolano odpowiadał za wyniki drużyny z Jose Zorrilla od kwietnia 2023 roku. Nie udało mu się w tamtym momencie uratować „Puceli” przed przed spadkiem z La Liga. Udało mu się jednak szybko wrócić do elity po tym, jak Real Valladolid bezpośrednio razem z Leganes awansował z drugiej ligi.

Sezon po powrocie Realu Valladolid do La Liga jest katastrofalny. Drużyna wygrała zaledwie dwa z 15 meczów, ponosząc aż 10 porażek, co daje w ogólnym rozrachunku fatalny bilans. Jeszcze gorzej prezentuje się statystyka bramkowa – 10 strzelonych goli przy aż 32 straconych. To najgorszy wynik w całej hiszpańskiej ekstraklasie. Paulo Pezzolano prowadził Real Valladolid przez 71 meczów. Wygrał 28 z nich. Na razie nie wiadomo, kto zostanie jego następcą.

Ronaldo obiektem krytyki

Legendarny Brazylijczyk Ronaldo od 2018 roku jest większościowym udziałowcem Realu Valladolid. Liczono, że dzięki temu ruchowi klub stanie się uznaną marką w La Liga. Nic z tych rzeczy. Real Valladolid spisuje się fatalnie. Klub stał się hiszpańską odpowiedzią na Norwich City – jest „drużyną-windą”. Albo notuje awanse do La Liga, albo wypada z tej samej ligi. Kibice w związku z tym mają sporo pretensji do „Il Fenomeno” i oczekują pewnej stabilizacji w klubie.

Ronaldo wydaje się mieć też w coraz głębszym poważaniu swój klub. W minionym tygodniu hiszpańskie media poinformowały, że Brazylijczyk nie oglądał meczu swojej drużyny z Getafe, ponieważ w tym czasie grał w tenisa. Może wiedział co robi, bo „Pucela” przegrała to spotkanie 0:2.

Możliwe, że miarka się przebrała. Przed ostatnim domowym spotkaniem z Atletico Madryt odbył się przemarsz kibiców z Valladolid, podczas którego domagali się ustąpienia 48-latka. W trakcie samego meczu kibice protestowali na trybunach stadionu Jose Zorrilla. Pojawiły się między innymi symboliczne rakiety do tenisa, oraz takie transparenty: „Wracaj do domu” i „Gem, set, mecz”. Było to symboliczne odniesienie do niedawnego zachowania prezesa, legendy futbolu.

Te protesty prawdopodobnie będą się powtarzać, ponieważ z pracą pożegnał się nie Ronaldo, a dotychczasowy szkoleniowiec Paulo Pezzolano. Przed sezonem pojawiały się głosy, że Ronaldo w niedalekiej przyszłości będzie chciał odsprzedać swój pakiet akcji. Tym bardziej, że w kwietniu dokonał tego w Cruzeiro, którego również był współwłaścicielem.

Fot. PressFocus