Serie A: Piłkarz Fiorentiny zasłabł podczas spotkania
W Serie A doszło do sytuacji z gatunku takich, o których nie chcielibyśmy nigdy informować. Podczas spotkania 13. kolejki we Florencji pomiędzy miejscową Fiorentiną a mistrzem Włoch Interem Mediolan, po nieco ponad kwadransie gry na boisku zasłabł pomocnik gospodarzy Edoardo Bove. Były to dramatyczne sceny. Spotkanie przerwano, a piłkarz trafił do szpitala uniwersyteckiego Careggi.
Serie A: Piłkarz Fiorentiny zasłabł podczas spotkania
Edoardo Bove w 17. minucie meczu Serie A z Interem Mediolan poprawiał swoje sznurowadła, a po chwili bez kontaktu z rywalem upadł na murawę. Pomocnik Fiorentiny został zabrany karetką do szpitala. Błyskawicznie o pomoc dla piłkarza apelowali choćby Nicolo Barella i Federico Dimarco.
Agencja prasowa Adnkronos podała z kolei informację, że po przybyciu do szpitala Careggi piłkarz miał puls i oddychał samodzielnie. Początkowo był on nieprzytomny, ale odzyskał przytomność. Bardzo możliwe, że stało się to już w karetce, ponieważ piłkarze Fiorentiny jeszcze na murawie byli cali we łzach.
Fiorentina-Inter has been suspended.
Prayers with Edoardo Bove. 🤍🙏🏻 pic.twitter.com/WHeIFoGlbG
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) December 1, 2024
Matteo Dovellini – florencki dziennikarz – napisał na platformie X (dawniej Twitter), że Edoardo Bove jest przytomny, świadomy i oddycha. Sędzia Daniele Doveri przerwał spotkanie, a finalnie zostało ono przełożone. Trudno było sobie wyobrazić scenariusz, w którym ten mecz dokończony zostałby w niedzielę. Piłkarze bowiem myślami są z piłkarzem, a nie na boisku – byliby zbyt rozkojarzeni. Kilku z jego kolegów na murawie miało łzy w oczach. Wszyscy wspólnie stworzyli kordon. Golkiper „Violi” David De Gea napisał wiadomość w social mediach: „Boże, proszę”.
W szpitalu w Careggi przebywa razem z nim obecnie jego ojciec, trener Fiorentiny Raffaele Palladino i burmistrz Florencji Sara Funaro. Według doniesień agencji ANSA: Edoardo Bove rozmawiał z osobami wokół siebie. Mówi się, że przyczyną zatrzymania akcji serca był atak padaczkowy. Zawodnik jest przytomny, towarzyszy mu personel medyczny Violi i kilku dyrektorów. Przejdzie wkrótce tomografię komputerową, miał drgawki.
[AKTUALIZACJA]
Football Italia podaje w artykule: „Sytuację uratował Danilo Cataldi. Dzięki swoim umiejętnościom pierwszej pomocy, zapobiegł zakrztusieniu się językiem przez Bove. Ułożył go w pozycji bezpiecznej, zanim personel medyczny dotarł do piłkarza. Były piłkarz Romy miał chwilowy zawał serca spowodowany atakiem padaczkowym.”
Fiorentina z kolei wydała oświadczenie: „ACF Fiorentina i szpital uniwersytecki Careggi informują, że Edoardo Bove znajduje się obecnie pod wpływem środków farmakologicznych i przebywa na oddziale intensywnej terapii. Jego stan zostanie ponownie oceniony w ciągu najbliższych 24 godzin.”
Fiorentina klubem tragedii
To nie pierwsza taka sytuacja w Serie A, w samej także Fiorentinie w ostatniej dekadzie. To klub, którego trzymają się tragedie – jakkolwiek to brzmi. We śnie w dniu meczu w marcu 2018 roku zmarł kapitan „Violi” Davide Astori, wszystko to z powodu niewykrytej wady serca. W marcu tego roku w dniu meczu z Atalantą zasłabł z kolei dyrektor klubu Joe Barone – zmarł on parę dni później w szpitalu.
W tym roku także w Serie A – piłkarz Romy Evan Ndicka zasłabł podczas meczu z Udinese, co było spowodowane zapadniętym płucem. Mecz dograno po czasie pozostałe 15 minut meczu, co ciekawe z innym trenerem u ówczesnych gospodarzy meczu (Udinese poprowadził Gabriele Cioffi, a w dograniu meczu Fabio Cannavaro).
Przed spotkaniem Inter zajmował trzecią, a Fiorentiną czwartą lokatę w tabeli Serie A. Spotkanie było więc potencjalnie hitem tej kolejki. Zwycięzca przez 24 godziny zakotwiczyłby na drugiej lokacie z uwagi na mecz Atalanty z Romą rozgrywany dopiero w poniedziałek.
Fot. screen DAZN