Giorgio Chiellini: „Postawiłem warunek Arsenalowi”
Giorgio Chiellini nie tak dawno zakończył karierę i od tego momentu zajmował się zarówno rozwojem piłkarzy Los Angeles FC, pełnił funkcję eksperta jednej z telewizji podczas EURO 2024, czy teraz – pełni funkcję reprezentacyjną w Juventusie. Podczas wojaży po Europie, w Turynie odwiedzili go współgospodarze programu „The Overlap”: Gary Neville, Jamie Carragher, Ian Wright oraz Roy Keane. Wszystko to w ramach pobocznej emisji „The Overlap on Tour”.
Giorgio Chiellini w „The Overlap on Tour”
Oto najciekawsze wątki rozmowy, której gościem był Giorgio Chiellini. Nie zabrakło kwestii EURO 2020, włoskich trenerów czy obrońców. Piłkarz wyjawił też, że miał lata temu propozycję z Arsenalu, co przyznał przy stole Wrightowi w turyńskiej Ristorante di Angelino, w której odbywała się rozmowa między panami.
Chiellini kończył karierę w Stanach Zjednoczonych i w ogóle nie żałuje tej decyzji. Nauczył się życia poza strefą komfortu, jaką dla niego zawsze były Włochy.
– Gra w Stanach Zjednoczonych była super doświadczeniem. Fajny sposób by nie skończyć od razu z futbolem. Chciałem spróbować gry w innej kulturze, gdzie nie ma takiej presji, jest element show, widowiska, a nie zażarta walka co trzy dni. Moje najlepsze lata były mając na karku 33 do 35 wiosen. Wygrałem Euro mając 37 lat, a potem chciałem jechać na Mundial w Katarze i tam skończyć. Kolejny raz nie pojechaliśmy, więc z rodziną zdecydowaliśmy się na Stany, choćby dlatego abym podszkolił angielski, nawet pod kątem jakichś biznesów.
Futbol od zawsze wymagał by dobrze bronić. Dziś obrońcy mają być rozgrywającymi, trochę jak bramkarze. Co Chiellini uważa o tej zmianie w futbolu związanej z generacyjnymi przemianami?
– Obrońcy teraz mają wpajane jak podawać między liniami itd. Mnie uczono jak kryć, jak nie dopuścić napastnika do sytuacji. Sytuacja z Saką to była naturalna reakcja. Dla mnie od początku było pewne, na 200 procent, że to jest żółta kartka. Mając żółtą i mając pół godziny dogrywki przed sobą – nie zrobiłbym tego, ale mając na koncie żółtko i będąc w 120 minucie – zrobiłbym.
Giorgio Chiellini was never going to just let Saka go past him in the 90+6th minute 😂 pic.twitter.com/c4SMPBUZRy
— B/R Football (@brfootball) July 11, 2021
Roy Keane zauważył, że w okolicach 2007 lub 2008 roku, Juventus zagrał mecz towarzyski z Sunderlandem, w którym trenował. Chciał pozyskać Chielliniego za kwotę 10 do 15 milionów, piłkarz powiedział tak agentowi, ale i tak poszło finalnie o pieniądze.
Chiellini zagrał na Euro 2020 mając 37 lat. Nie był to dla niego łatwy turniej, nie tak dawno bowiem miał poważną kontuzję. Wyznał on trochę od kuchni jak się przygotowywała jego drużyna i on sam.
W finale Euro naszym atrybutem była presja. Dla nas to było osiągnięcia marzenia, dla nich – coś co musieli zrobić. Nie oczekiwano od nas aby tam dotrzeć. Naszym sposobem było aby nie dopuścić Anglików do kontrataków. No bo tak ja, Bonucci, Jorginho, Verratti – kto z nas miał ich gonić? (śmiech). W naszym sporcie detale robią różnicę. Tak jak w tym roku było z Cucurellą, w 2010 z nieuznanym golem Lamparda, na Euro karne, w których każdy może wygrać – nie trafili Rashford i Saka. Pamiętam z kolei, że wygraliśmy dwa pierwsze mecze grupowe, więc mogłem na luzie odpocząć, gdy graliśmy trzeci. Potem nastała Austria i przed Belgią czułem, że raczej nie zagram, poczułem szarpnięcie w nodze. Potem Mancini, gdy mu to powiedziałem (że czuje się niepewnie – przyp. MZ) nie zwracał na mnie w ogóle uwagi do dnia meczu (śmiech).
Jako obrońca, bardzo docenił grę Isco w jednym ze spotkań. Przyznał on bowiem, że niemożliwe było go kryć z jego perspektywy.
– W jednym z meczów Isco popsuł z Realem nasz plan, on robił im przewagę, zatrzymywał nas. Mogliśmy sobie poradzić z Bale’em – jest ciężko, ale da się. Benzema też. Ale Isco? Nieprzewidywalny. Dla obrońcy najtrudniejszy typ piłkarza do krycia. Dobrego, ale przewidywalnego da się jednak zatrzymać.
The most UNDERRATED version of Cristiano Ronaldo was at Juve. pic.twitter.com/JPXQIrwgNm
— The Football Crew (@theftblcrew) October 5, 2024
Wpływ Cristiano Ronaldo był niemały w Turynie. Choć zawodnik spędził w Piemoncie trzy lata – nie wygrał wymarzonej Ligi Mistrzów dla turyńczyków. Chiellini ciepło go jednak wspomina.
– Miał ogromne przywiązanie do detali. Po jego przybyciu nigdy nie mieliśmy na sobie większej uwagi ludzi. Uwielbiałem z nim grać, to była przyjemność przebywać z nim dzień w dzień i go podpatrywać. Nawet jak graliśmy z BATE Borysów w Lidze Mistrzów, on był nakręcony na taki mecz. Liga Mistrzów była dla niego wszystkim. Zawsze miał do niej wyjątkowe podejście. Żałuję, że nie udało nam się wspólnie jej wygrać, że mu nie pomogliśmy. Zwłaszcza w pierwszym sezonie. Z Ajaksem jednak natrafiliśmy na newralgiczny moment, że wypadł choćby Khedira, Dybala czy Douglas Costa też nie byli w pełni gotowi.
Chiellini grał u wielu znakomitych trenerów, ale wskazał on swoich dwóch ulubionych.
– Dwaj najwięksi trenerzy z jakimi pracowałem to Conte i Allegri. To przeciwieństwa, ale oni są tacy dobrzy. Conte cały tydzień, 24/7, 365 dni w roku jest bardzo wymagający. To lider, nigdy tyle nie biegałem co u niego. Przez dwa-trzy lata wyciśnie wszystko co się da z ludzi. Czasem odchodzi gdy nie dostaje nowych ludzi, ale zmienia swoje cele, potrzebuje zmian. Mancini z kolei skromny, nieśmiały, nie lubi dużo mówić. Z Gianlucą tworzyli duet idealny. Vialli potrafił być znakomitym mówcą, mówił do rzeczy.
“Even after a thousand battles, they still smell blood. Winning mentality, experience, character, strength. At managing moments they are two absolutely top players”
– Conte to GdS on Chiellini/Bonucci pic.twitter.com/yHThAWIoGd
— Italian Football TV (@IFTVofficial) July 9, 2021
Znakomity obrońca twierdzi, że ciężko będzie, aby Serie A zbliżyła się do Premier League. Doszło bowiem do nonsensu, gdyż angielskie średniaki mogą z ligi włoskiej brać kogo chcą i tu leży problem. Chiellini widzi jednak pewne rozwiązanie dla problemu
– Teraz nie ma szans, aby Serie A doścignęła Premier League. Trzeba lepiej sprzedawać prawa, lepiej opakować transmisję. Jest coś nie tak, gdy Bournemouth może wyjąć piłkarza Interu czy innego klubu z czołówki. Nie mam nic do nich, ale sami wiecie o co mi chodzi. Oni chcieli brać Zaniolo z Romy, która była w czołówce. Trzeba umieć sprzedać swój produkt na końcu.
Pod koniec rozmowy, Chiellini wyjawił Ianowi Wrightowi o ofercie z jego ukochanego klubu.
– Byłem jednym z tych głupców. Miałem wielką ofertę z Arsenalu, jako szesnastolatek. W tym wieku chodziło o wolny transfer. Nie chciałem załatwiać tego w ten sposób, że mój klub z trzeciej ligi nic za to nie dostanie. Podpisałem umowę i powiedziałem, że jak znajdą porozumienie z nimi to mogę odejść, ale mój klub krzyknął dużo pieniędzy. Nie udało się, ale jakbym miał syna w tym wieku (a mam dwie córki, dziewięć i pięć lat) to bym powiedział, żeby poszedł. Moi trenerzy byli fajnymi ludźmi, ale nie trenerami.
Fot. screen YouTube/ The Overlap