Niedawno odszedł z polskiej Ekstraklasy. Właśnie spadł do drugiej ligi
Jordi Sanchez, który przez dwa poprzednie sezony był piłkarzem polskiej Ekstraklasy, spadł z Hokkaido Consadole Sapporo do drugiej ligi japońskiej. Klub byłego piłkarza Widzewa Łódź w ostatniej kolejce J-League przegrał z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Hiszpan zaś piąty raz z rzędu był poza kadrą pierwszego zespołu.
Zjazd po odejściu polskiej Ekstraklasy
Jordi Sanchez do Polski trafił w 2022 roku. Podpisał dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia z ówczesnym beniaminkiem Ekstraklasy – Widzewem Łódź. Choć pod koniec poprzedniego sezonu doszło do przedłużenia umowy o rok, w letnim okienku opuścił klub z ”Serca Łodzi”. Dzięki temu ruchowi Widzew mógł zarobić na jego transferze. W polskiej Ekstraklasie Hiszpan rozegrał w ciągu dwóch lat 60 meczów. Strzelił 14 goli i zaliczył pięć asyst. Do tego dołożył pięć goli w pięciu meczach Pucharu Polski na przestrzeni dwóch sezonów.
Latem 2024 roku po raz pierwszy w karierze trafił do klubu spoza Europy. Podpisał kontrakt z japońskim Hokkaido Consadole Sapporo, który zajmował wówczas ostatnie miejsce w J-League. Co więcej, klub ten od drugiej kolejki tego sezonu J-League nieprzerwanie znajdował się ze strefy spadkowej i nie udało się z niej wydostać. Po ośmiu latach gry w ekstraklasie Sapporo spadło do drugiej ligi. W ostatniej kolejce zespół nie miał już szans na utrzymanie i na otarcie łez pokonał Kashiwę Antlers 1:0.
Sanchez jednak po raz piąty z rzędu znalazł się poza kadrą pierwszego zespołu. Zresztą, wcześniej nie prezentował się wybitnie, bowiem strzelił tylko jednego gola w 10 meczach. Ani razu nie został uwzględniony przy wyborze wyjściowej jedenastki, a jego najdłuższy występ trwał 45 minut. W protokole meczowym więcej razy zapisał się z powodu napomnień niż strzelonych goli. Bramkę zdobył bowiem tylko jedną, a dwa razy zobaczył dwie żółte kartki.
Jego kontrakt z Sapporo obowiązuje do czerwca 2026 roku. Jeśli nie poszuka możliwości odejścia już po sześciu miesiącach, po raz pierwszy od 2,5 roku znajdzie się poza najwyższym poziomem rozgrywkowym. Przed transferem do Widzewa grał na poziomie trzeciej ligi hiszpańskiej w barwach Albacete, UCAM Murcia, UD Ibiza i rezerwach Valencii. Na zapleczu La Liga spędził zaś tylko pół roku – z Numancią.
fot. PressFocus