Wyróżnienia 15. kolejki Premier League
Za nami 15. kolejka Premier League, która wyjątkowo obfitowała w wiele emocjonujących starć. Fajerwerki oglądaliśmy na pięciu stadionach, a w dziewięciu meczach padło łącznie 35 bramek. Jak co kolejkę wybraliśmy najlepszy mecz, gol, piłkarza, młodzieżowca i sensację minionej serii gier angielskiej ekstraklasy.
Piłkarz kolejki – Cole Palmer (dwa gole i asysta)
Jeżeli w starciu z klubem ”Big Six” strzelasz dwa gole i zaliczasz znakomitą asystę to nie możesz nie zostać wybrany piłkarzem kolejki. Ujmą na dublecie Palmera nie może być nawet fakt, że obie bramki zdobył za sprawą rzutów karnych, bowiem drugą ”jedenastkę” wywalczył on sam. Tylko Erling Haaland i Mohamed Salah strzelili w tym sezonie Premier League więcej goli od gwiazdy Chelsea. Z kolei w klasyfikacji kanadyjskiej Palmer ustępuje tylko egipskiej legendzie ”The Reds”.
Poprzedni sezon Premier League Palmer zakończył z dorobkiem 22 goli i 11 asyst w 33 meczach. W bieżącej kampanii nie dobił jeszcze do 50% tej liczby spotkań, a już ma na koncie połowę swojego dorobku strzeleckiego i ponad 50% liczby asyst z poprzedniego sezonu. W tym tempie spokojnie może on przebić i tak już imponujący wynik z sezonu 2023/24. Tym bardziej, że jego zespół z 35 golami jest obecnie najlepszą ofensywą Premier League, a terminarz Chelsea w najbliższych tygodniach wydaje się być znacznie łatwiejszy niż ostatnio.
Panenka away to Spurs. It doesn't get better than this. 😮💨#CFC | #TOTCHE pic.twitter.com/S3zdTgRNCD
— Chelsea FC (@ChelseaFC) December 8, 2024
W meczu ze Spurs Palmer wykonał swój 11. i 12. rzut karny w karierze w Premier League. Jego skuteczność jest stuprocentowa, co jest nowym rekordem tych rozgrywek. Wcześniej bezbłędny z ”jedenastek” po tylu próbach był tylko Yaya Toure – 11 na 11 wykorzystanych rzutów karnych. Dublet i asysta w starciu z ”Kogutami” sprawiły, że Palmer pobił 23-letni rekord Jimmy’ego Floyda Hasselbainka pod względem największej liczby bezpośrednich udziałów przy bramkach Chelsea w Premier League w roku kalendarzowym.
Był to także dla Palmera 48. mecz Premier League w barwach Chelsea. W nim dobił do liczby 50. bezpośrednich udziałów przy golach ”The Blues” w rozgrywkach ligowych (33 gole, 17 asyst). Tylko Mohamed Salah w barwach Liverpoolu, Andy Cole w barwach Newcastle i Erling Haaland w barwach Manchesteru City potrzebowali mniejszej liczby występów do zanotowania 50 bezpośrednich udziałów przy bramkach swoich zespołów w Premier League – kolejno 46, 43 i 39.
Cole Palmer has equalled Jimmy Floyd Hasselbaink's Chelsea record for most Premier League goal contributions in a single calendar year 🔵🥇🤝
He still has 5⃣ games to play 🤯 pic.twitter.com/VCcNjgu9bQ
— LiveScore (@livescore) December 8, 2024
Gol kolejki – Tariq Lamptey vs Leicester
Tylko jedną bramkę w karierze w Premier League zdobył Tariq Lamptey, a minęły już od niej ponad cztery lata. W seniorskiej piłce wychowanek Chelsea strzelał maksymalnie jednego gola w sezonie, a że w bieżącej kampanii trafił już w meczu Pucharu Ligi z Liverpoolem (2:3) teoretycznie mogło wydawać się, że swój limit szczęścia już wykorzystał. Jednak przeciwko z Leicester po raz pierwszy na seniorskim poziomie zanotował drugie trafienie w sezonie.
W 37. minucie na pole karne z lewego sektora dośrodkował Pervis Estupinan, ale jego centra była zbyt głęboka. Do wysoko zawieszonej futbolówki dopadł jednak ustawiony po drugiej stronie reprezentant Ghany. Następnie ściął nieco z piłką do środka i ze skraju pola karnego oddał techniczny strzał lewą nogą. Choć bramkarz Leicester Mads Hermansen wyciągnął się jak struna to i tak nie dał rady sięgnąć tej precyzyjnie uderzonej piłki.
What a goal from Tariq… 👏 @MonsterEnergy ⚡️ pic.twitter.com/2vWWXmySwx
— Brighton & Hove Albion (@OfficialBHAFC) December 8, 2024
W 79. minucie na 2:0 podwyższył Yankuba Minteh i wydawało się, że trzy punkty pojadą na południe Anglii. Jednak w 86. minucie Leicester do tlenu podłączył nieśmiertelny Jamie Vardy, a w doliczonym czasie zaliczył asystę przy wyrównującym trafieniu Jamajczyka Bobby’ego De-Cordovy Reida.
Tym samym ”Lisy” pozostają niepokonane za kadencji van Nistelrooy’a, a ”Mewy” trenera Fabiana Hurzelera po raz pierwszy od dwóch miesięcy nie wygrały trzeciego ligowego meczu z rzędu (dwa remisy i porażka). Wówczas zaś seria ta wyniosła cztery mecze z rzędu bez wygranej (dwa remisy, dwie porażki).
Młodzieżowiec kolejki – Jhon Duran
Jako najlepszego piłkarza minionej serii gier urodzonego w 2003 roku lub później zdecydowaliśmy się wyróżnić Jhona Durana z Aston Villi, bowiem swoim trafieniem zapewnił Aston Villi trzy punkty. Owszem, na listę strzelców w poprzedniej kolejce wpisywali się urodzeni w 2004 roku Yankuba Minteh i Rico Lewis, ale bramka Gambijczyka z przeszłością w Feyenoordzie na 2:0 w 79. minucie ostatecznie nie dała Brighton wyjazdowego nad Leicester, bowiem w końcówce zespół Fabiana Hurzelera roztrwonił przewagę – o czym mowa wyżej.
Lewis zaś krótko po golu na 2:2 w wyjazdowym meczu z Crystal Palace zobaczył żółtą kartkę, a niespełna kwadrans po pierwszym napomnieniu wyleciał z boiska – choć to, czy zasłużenie otrzymał czerwoną kartkę to osobna sprawa. Duran zaś sensacyjnie wskoczył do ataku w miejsce Watkinsa, który po raz pierwszy od ponad dwóch lat rozpoczął ligowy mecz na ławce. Z kolei Kolumbijczyk dopiero raz czwarty raz w tym sezonie znalazł się w wyjściowej jedenastce ”The Villans”.
Wcześniej Unai Emery od pierwszej minuty postawił na niego jedynie w dwóch meczach Pucharu Ligi oraz w meczu trzeciej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów z Bologną. W każdym z meczów, który Duran zaczynał w pierwszym składzie strzelał gola i tę passę podtrzymał także przeciwko Southampton. W 24. minucie wykorzystał kolejny w tym sezonie błąd defensywy Southampton, przechwycił piłkę i po autostradzie pod bramkę nie mógł nie wykorzystać tej stuprocentowej sytuacji.
Jhon marked his 50th PL appearance with this fine finish 😮💨 pic.twitter.com/H50nUx1omA
— Aston Villa (@AVFCOfficial) December 7, 2024
Mecz kolejki – Tottenham 3:4 Chelsea
Pierwszego dnia minionej serii gier odbyły się emocjonujące starcia Manchesteru United z Nottingham czy Brentford z Newcastle, ale ostatecznie to starcie rozegrane na Tottenham Hotspur Stadium dostarczyło najwięcej fajerwerków. Nie powinno to jednak dziwić, skoro rywalizacja Tottenhamu z Chelsea od początku zapowiadała się na największy hit 15. kolejki. Tym bardziej, że wcześniej z powodu orkanu Darragh odwołane zostały derby Merseyside pomiędzy Evertonem a Liverpoolem.
Już w piątej minucie wychowanek Chelsea Dominic Solanke użądlił klub, który kilka temu postawił na nim krzyżyk. Był to najszybciej strzelony gol przez Tottenham w historii ich starć w Premier League z ”The Blues”. Po 11 minutach Spurs prowadzili już 2:0 po bramce Dejana Kulusevskiego. Przy obu bramkach zawinił Marc Cucurella, który w każdej z tych sytuacji poślizgnął się i stracił piłkę. Chwilę później jednak Chelsea do tlenu podłączył Jadon Sancho, który po raz pierwszy od 3,5 roku strzelił gola w drugim meczu z rzędu.
11 – With just 11 minutes played, this is the earliest Chelsea have been 2-0 down in a Premier League game since December 1996 v Leeds United (10th minute). Cinderella. pic.twitter.com/idBvW1U1EY
— OptaJoe (@OptaJoe) December 8, 2024
Nie obyło się bez kontrowersji, bo po brutalnym faulu Moisesa Caicedo na Pape Matar Sarze Ekwadorczyk już w pierwszej połowie powinien wylecieć z boiska. Tymczasem nie obejrzał nawet żółtej kartki, a po przerwie to on wywalczył rzut karny dla swojego zespołu. Do ”jedenastki” jak zawsze poszedł Cole Palmer i jak zawsze się nie pomylił. Wtedy rozpoczął się jego kolejny koncert. Kilkanaście minut później zabawił się w bocznym sektorze z trzema rywalami i zagrał w kierunku Enzo Fernandeza, a ten mocnym strzałem z powietrza dał prowadzenie ”The Blues”.
Niemal 10 minut później Chelsea wyprowadziła kolejną szybką kontrę, choć w pewnym momencie straciła ona na dynamice. Jadon Sancho zagrał jednak do Palmera, a ten sprytnie zaczął zastawiać się w polu karnym i w konsekwencji został pchnięty przez Sarra. Anthony Taylor po raz drugi wskazał na ”wapno”, a Palmer ustrzelił dublet po dwóch uderzeniach z 11 metrów. W ostatniej minucie derbów bramkę kontaktową zdobył jeszcze Heung-Min Son, ale gospodarzom nie starczyło już czasu na doprowadzenie do wyrównania.
Sensacja kolejki – potknięcia obu Manchesterów
Hitem najbliższej kolejki Premier League będą derby Manchesteru, do których obie ekipy z tego miasta przystąpią podrażnione. Choć Manchester City w tygodniu przerwał serię siedmiu meczów bez zwycięstwa (w tym sześciu porażek), w weekend zaliczył szóste z rzędu wyjazdowe potknięcie. Co prawda ”The Citizens” przerwali serię pięciu kolejnych wyjazdowych porażek, ale remis 2:2 z Crystal Palace mistrzowie Anglii z pewnością traktują jak porażkę. Tym bardziej, że ”The Citizens” dwukrotnie musieli odrabiać straty.
Tuż po meczu Manchesteru City do swojej rywalizacji przystąpiła drużyna z czerwonej części miasta. ”Czerwone Diabły” miały za sobą pierwszą porażkę za kadencji Rubena Amorima, choć ją można było wliczyć w koszta. Manchester United przegrał bowiem 0:2 na Emirates Stadium z Arsenalem, a wicemistrzowie Anglii wypunktowali ich po rzutach rożnych, które za kadencji trenera od tego elementu Nicolasa Jovera stały się specjalnością zakładu Mikela Artety.
Nottingham zaś wyjazdem na Old Trafford kończyło ”ścieżkę zdrowia”, bowiem na przestrzeni dwóch tygodni mierzyło się w delegacji także z Manchesterem City i Arsenalem. Oba te wyjazdy zakończyły się porażkami Nottingham 0:3. Na Old Trafford jedna ze stron również strzeliła trzy gole, ale tym razem nie byli to gospodarze.
To Forest trzy razy wpakowało piłkę do bramki rywala i ostatecznie wygrało 3:2. Było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Nottingham na Old Trafford od… grudnia 1994 roku. Co więcej, po raz pierwszy w historii Forest w jednym sezonie wygrało na wyjeździe z United oraz Liverpoolem. We wrześniu Nottingham wygrało 1:o na Anfield i jako jedyne w tym sezonie pokonało Liverpool.
Po pięciu meczach w roli menedżera Manchesteru United Ruben Amorim ma tylko dwa zwycięstwa, z czego tylko jedno w Premier League. Portugalczyk przegrał także drugi mecz z rzędu po raz pierwszy od października 2022 roku. W swoim debiucie na ławce Manchesteru United jego zespół potknął się także na Portman Road z Ipswich, które jako jedyne w tym sezonie Premier League nie odniosło jeszcze domowego zwycięstwa. Wiadomo, że zmiana nie nastąpi od razu, ale kibice Man United z pewnością wyobrażali sobie lepszy start pod wodzą Amorima.
Wyniki 15. kolejki Premier League:
- Everton vs Liverpool (przełożony z powodu orkanu Darragh)
- Crystal Palace 2:2 Manchester City
- Brentford 4:2 Newcastle
- Aston Villa 1:0 Southampton
- Manchester United 2:3 Nottingham
- Fulham 1:1 Arsenal
- Leicester 2:2 Brighton
- Ipswich 1:2 Bournemouth
- Tottenham 3:4 Chelsea
- West Ham 2:1 Wolverhampton