Hiszpania: Korupcja w meczu barażowym?
To jedna z tych sytuacji, o których pisać nie chcemy, ale trzeba. Hiszpania, 22 czerwca – drugi mecz barażu o grę na zapleczu hiszpańskiej elity pomiędzy Gimàstic de Tarragona i Málaga CF. Klub z Andaluzji zwyciężył po dogrywce i tym samym awansował ligę wyżej. Sędzia został zaatakowany, posypały się dotkliwe kary. Po niespełna pół roku od tego meczu dowiadujemy się, że cała sytuacja mogła mieć drugie dno i mecz został ustawiony.
Hiszpania najpierw działa, później myśli
Po ponad 120 minutach meczu, wliczając dogrywkę, sędzia pokazał zawodnikom Nàstic sześć żółtych i dwie czerwone kartki, a gościom żadnej. Mieli oni ogromne pretensje o takie prowadzenie meczu.
Malaga awansowała do Segunda Division, ale emocje nie opadły. Po zakończeniu spotkania arbiter wraz z asystentami udali się w kierunku szatni. W pewnym momencie jeden z członków Gimàstic de Tarragona miał popchnąć asystenta sędziego i spowodować jego upadek ze schodów. Sędziowie nie byli w stanie wskazać kim był ten człowiek, zauważyli jedynie ubranie z herbem klubu. Następnie, kiedy już arbitrzy znaleźli się w szatni, w drzwi pomieszczenia wielokrotnie uderzano i wykrzykiwano groźby.
Klub z Katalonii poznał konsekwencje czynów dla osób z nim związanych, kilku zawodników zostało zawieszonych, stadion został zamknięty na kilka spotkań. Jak informuje hiszpańska prasa, Gimàstic de Tarragona oskarżył sędziego o przestępstwo polegające na fałszowaniu dokumentów na podstawie nagrań audio i różnych zeznań, które zaprzeczają temu, co arbiter Eder Mallo Fernández zapisał w protokole. Jeszcze w czerwcu klub informował, że zwróci się do zwykłego wymiaru sprawiedliwości.
Sprawę ustalili… detektywi
Według informacji „La Vanguardia”, klub wynajął agencję detektywistyczną, która zajęła się tematem kontrowersyjnego meczu. Ustalono, że sędzia z premedytacją działał na szkodę Gimàstic de Tarragona. Według agencji detektywistycznej sędzia Eder Mallo Fernández za „przychylne sędziowanie” zainkasował około 100 tysięcy euro. Klub podważył również protokół, na podstawie którego został ukarany. Na nagraniu słychać, jak sam sędzia przyznaje, że nie czuł się zagrożony – w protokole wpisał jednak zupełnie co innego.
– Skarga skierowana jest przeciwko temu człowiekowi, a nie przeciwko grupie, do której mamy ogromny szacunek, ponieważ wielu sędziów piłkarskich i innych dyscyplin sportowych dzwoniło do nas i kibicowało nam, ponieważ we wszystkich grupach jest złe jabłko – powiedział Antoine Jordà, prawnik hiszpańskiego klubu.
Jak czytamy w oficjalnym komunikacie: Profesor prawa karnego Fermín Morales wyjaśnił, że „istnieją przesłanki świadczące o z góry ustalonym zachowaniu mającym na celu zmianę wyniku meczu o istotnym znaczeniu gospodarczym”. Morales wyjaśnił udowodnione fakty i ekspertyzy, dokonując „zmiany istotnych aspektów i wyolbrzymiających działań w zapisie arbitrażowym”.
Gimnástic de Tarragona żąda odszkodowania w wysokości ponad 5 milionów euro za prawa telewizyjne wynikające z braku awansu do drugiej ligi.
AKTUALIZACJA:
Na oskarżenia odpowiedział RFEF, czyli Hiszpański Związek Piłki Nożnej. Techniczna Komisja Sędziów (CTA) okazała wsparcie arbitrom i solidarność. Przyznaje też, że przeanalizowała wszystkie sytuacje, które ich zdaniem zostały podjęte prawidłowo. CTA żałuje, że klub działa w ten sposób, że zatrudnia zewnętrznych detektywów. Jednocześnie oddaje się też w ręce sprawiedliwości.
fot. screen YouTube/Real Federación Española Fútbol