Legia Warszawa: Feio skreślił trzech piłkarzy

Napisane przez Mateusz Dukat, 23 grudnia 2024
Feio Legia

Nie jest żadną tajemnicą, że w Legii Warszawa trwa konflikt na najwyższych szczeblach. Trener Goncalo Feio walczy o pełnię władzy z zarządem, co coraz częściej demonstruje także w mediach. Kolejnym krokiem Portugalczyka i jednocześnie policzkiem sprzedanym „wielkim głowom” jest pozbycie się trzech zawodników. Według Romana Kołtonia z „Prawdy Futbolu” szeregi „Wojskowych” już niedługo opuści trójka zawodników, którzy trafili do Legii w trakcie ubiegłego letniego okienka transferowego. 

Legia Warszawa: trójka piłkarzy skreślona

Nazwiskami, których według Kołtonia Feio nie chce w swojej drużynie są kolejno: Claude Goncalves, Jean-Pierre Nsame oraz Migouel Alfarela.

Pierwszy z nich w trakcie minionej rundy wystąpił w dziesięciu spotkaniach PKO BP Ekstraklasy, a kibice z całej Polski mogą pamiętać go przede wszystkim z ostatniego starcia CWKS-u w europejskich pucharach przeciwko szwedzkiemu Djurgarden. Podczas przegranego 1:3 meczu Ligi Konferencji Goncalves przez 63 minuty przebywał na boisku. Wcześniej pełnił raczej rolę zmiennika, a zdecydowanie więcej grał na przełomie lata i jesieni. W październiku Portugalczyk wypadł z obiegu i teraz trener Feio chce się go pozbyć.

Kolejnym graczem, który został swego rodzaju persona non grata dla trenera Legii Warszawa jest napastnik – Migouel Alfarela. Francuski snajper trafił do „Wojskowych” przed tym sezonem z rywalizującej w Ligue 2 Bastii, natomiast w PKO BP Ekstraklasie zupełnie nie podołał wyzwaniu. W 13 ligowych potyczkach strzelił zaledwie jednego gola, dorzucając do niego dwie asysty.

Trzecim i – zdaniem Kołtonia – ostatnim piłkarzem, z którym Goncalo Feio nie wiąże żadnej przyszłości jest także napastnik z kraju francuskojęzycznego. Tu akurat sprawa jest oczywista. Chodzi o Jean-Pierre’a Nsame. Ze skreślonych przez Feio zawodników zdecydowanie to właśnie on jest największym rozczarowaniem jeśli chodzi o letnie okienko transferowe. Nsame wystąpił w zaledwie sześciu ligowych spotkaniach, zdobywając jedną bramkę. Na niekorzyść Kameruńczyka gra także wiek. W maju będzie miał 32 lata.

W Legii kompletnie mu nie idzie, a to przecież trzykrotny król strzelców ligi szwajcarskiej i legenda Young Boys Berno. Dwa jego dotychczasowe trafienia to starcie z walijskim Caernarfon Town w eliminacjach Ligi Konferencji UEFA oraz mecz z Motorem Lublin. Żadnym nie zrobił specjalnej różnicy w spotkaniu. Jest krytykowany publicznie przez trenera za brak odpowiedniego zaangażowania i motywacji. Dowód to słowa Gonçalo Feio po spotkaniu z Górnikiem Zabrze:

Nie mogę mieć piłkarzy, którzy biegają osiem kilometrów w 90 minut. To jest sprawiedliwość. Musisz biegać, jeśli chcesz grać.

Wojna na górze

W pierwszych miesiącach pracy Goncalo Feio można było odnieść wrażenie, że współpraca na linii trener – dyrektor ds. skautingu (Radosław Mozyrko) – dyrektor sportowy (Jacek Zieliński) wygląda co najmniej przyzwoicie. Czas pokazał jednak prawdziwą twarz portugalskiego szkoleniowca, który ma trudny charakter.

Feio podważa w zasadzie każdą możliwą decyzję pozostałej dwójki, która znajduje się w patowej sytuacji. Rozjemcą w sporze stara się być prezes klubu – Dariusz Mioduski, który póki co ufa zarówno trenerowi, jak i Mozyrce oraz Zielińskiemu. Według relacji dziennikarzy relacje prezesa z Feio ulegają jednak coraz większym napięciom.

Aktualizacja: W poniedziałek w godzinach przedpołudniowych pojawiła się informacja, że Jacek Zieliński przestanie pełnić rolę dyrektora sportowego, a będzie… doradcą zarządu klubu ds. sportowych. Legia powiadomiła, że w najbliższym czasie poszuka nowego dyrektora sportowego. 

fot. PressFocus

Betters baner na start