Fabiański znokautowany opuścił boisko na noszach. West Ham bez niego zwyciężył 1:0
West Ham przygotował dla swoich fanów idealny prezent pod choinkę – pokonał w Boxing Day Southampton 1:0 i zdobył jakże cenne trzy punkty. „Młoty” okupiły to zwycięstwo fatalnie wyglądającą kontuzją Łukasza Fabiańskiego, który jeszcze w pierwszej połowie został znokautowany i opuścił na noszach boisko.
West Ham bez Fabiańskiego sięga po trzy punkty
To miał być idealny wieczór dla Łukasza Fabiańskiego, który na początku spotkania bronił jak natchniony i kilkukrotnie ratował kolegów z opresji. Niestety, ale Polak nie dokończył meczu, albowiem został znokautowany przez rywala i na nosach opuścił boisko… Niemniej jednak West Ham wziął sprawy w swoje ręce i odniósł skromne, choć jakże ważne zwycięstwo 1:0 nad Southampton. Trafieniem na wagę trzech punktów popisał się Jarrod Bowen, któremu asystował wracający po kontuzji Niclas Fuellkrug. Jak z kolei trenerzy obu klubów zestawili swoje jedenastki? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
The three points are coming back to east London ⚒️ pic.twitter.com/LM8ribCXBU
— West Ham United (@WestHam) December 26, 2024
Southampton XI:
Aason Ramsdale – Taylor Harwood-Bellis, Jan Bednarek, Nathan Wood – Yukinari Sugawara (62′ James Bree), Flynn Downes (62′ Joe Aribo), Lesley Ugochukwu (88’ Adam Lallana), Kyle Walker-Peters (87’ Ryan Manning) – Adam Armstrong (74′ Kamaldeen Sulemana), Mateus Fernandes (74′ Tyler Dibling) – Paul Onuachu.
West Ham United XI:
Łukasz Fabiański (36’ Alphonse Areola) – Aaron Wan-Bissaka, Konstantinos Mavropanos, Max Kilman (19’ Jean-Clair Todibo), Emerson (88′ Vladimír Coufal) – Gudo Rodriguez (68′ Aaron Cresswell), Tomas Soucek – Jarrod Bowen, Carlos Soler (46′ Edson Alvarez), Mohammed Kudus – Niclas Fuellkrug (68′ Crysencio Summerville).
West Ham traci Fabiańskiego i Kilmana
Cóż to mógł być za ekscytujący początek! Po zaledwie kilkudziesięciu sekundach gry, Bowen otrzymał genialne podanie od Solera. Kapitan „Młotów” ruszył na bramkę, ale jego strzał przeleciał tuż nad poprzeczką. Goście idąc za ciosem, starali się szybko wyjść na prowadzenie – w 4. minucie uderzenie Emersona zostało zablokowane przez obronę Southampton. Chwilę później powinno być 1:0 dla West Hamu! Gospodarze w dziecinny wręcz sposób pozwolili rywalowi na przeprowadzenie akcji, która mogła, a wręcz powinna zakończyć się golem. Fuellkrug podał do Solera, który z kilku metrów huknął prosto w poprzeczkę…
Na odpowiedź ze strony zespołu Ivana Jurica musieliśmy czekać do dziesiątej minuty – Onuachu znalazł się w doskonałej sytuacji, ale zmarnował świetne dogranie Walkera-Petersa, niepokojąc jedynie Łukasza Fabiańskiego. Fani zgromadzeni na Stadion St Mary’s z pewnością nie mogli narzekać na brak nudy, choć większość akcji kończyła się zwykle przed szesnastką. Po kilkunastu minutach raczej słabej gry, gospodarze wzięli się w garść i coraz częściej atakowali bramkę Łukasza Fabiańskiego, który z minuty na minutę miał coraz więcej pracy – w 21. minucie świetnie wybronił przede wszystkim strzał Walkera-Petersa.
Another stunning performance from number 1! Absolute goal defending machine. #whu #whufc #fabianski pic.twitter.com/LnE0bgpCkn
— Stephanie ⚒ (@StephanieWins) December 16, 2024
Kilka minut później Polak ponownie wykazał się umiejętnościami i uratował kolegów. Onuachu znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, ale zdołał oddać groźny strzał głową. Fabiański był jednak na posterunku i potwierdził swoją jakość. Niestety, ale w 28. minucie bohater West Hamu został uderzony w twarz i mimo pomocy sztabu medycznego, kilka minut później był zmuszony opuścić murawę na noszach… Warto wspomnieć, że kilka minut wcześniej goście stracili też z powodu kontuzji Kilmana, co poskutkowało dwoma wymuszonymi zmianami. Wkrótce potem Southampton stracił swój impet, a goście zaczęli bardziej swobodnie operować piłką. W 44. minucie golem na 1:0 mógł zaskoczyć Wan-Bissaka, ale jego strzał minął minimalnie światło bramki. Koniec końców pierwsze 45 minut dobiegło końca przy wyniku 0:0.
Kontuzja i zejście z boiska na noszach Łukasza Fabiańskiego! 🏥
Bardzo źle wyglądało to zajście z Nathanem Woodem… polski bramkarz musiał opuścić boisko przy pomocy specjalistów. Trzymamy kciuki i życzymy, aby to nie było nic poważnego! pic.twitter.com/vKrUMu5vU1
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) December 26, 2024
Bowen ozłaca „Młoty”
Pierwsza połowa mogła sugerować, że w drugiej będzie się dziać jeszcze więcej, zwłaszcza w przypadku ekipy Southampton FC, która oddała 11 strzałów w pierwszych 45 minutach – więcej niż w poprzednich dziewięciu meczach łącznie! Na początku zamiast oglądać akcję bramkowe, w 51. minucie byliśmy świadkami brutalnego zagrania Rodrigueza, który obiema nogami zaatakował Walkera-Petersa. Zawodnik został wyrzucony z boiska, ale po interwencji VAR, sędzia cofnął decyzję i ukarał pomocnika tylko żółtym kartonikiem.
Koniec końców fani na Stadion St Mary’s doczekali się pierwszego trafienia! Drużyna „Młotów” zaatakowała lewym skrzydłem, zaś dogranie z główki Niclasa Fuellkruga wykończył pewnie Jarrod Bowen, który dobił piłkę z niewielkiej odległości. Przy okazji warto podkreślić, że dla 28-latka było to setne trafienie w rozgrywkach ligowych w Anglii! Co prawda interweniował jeszcze system VAR, ale koniec końców trafienie zostało uznane, albowiem sędziowie nie dopatrzyli się niczego nieprzepisowego w polu karnym. W 68. minucie gospodarze mogli wyrównać, ale świetny rajd Walkera-Petersa został koncertowo zmarnowany przez Fernandesa.
Jarrod Bowen pokes home to give West Ham the lead! ⚒️
Landmark goal 👏#SOUWHU pic.twitter.com/Q7493h8zZt
— BBC Sport (@BBCSport) December 26, 2024
West Ham odpowiedział kilkadziesiąt sekund później próbą Summerville’a, ale w ostatecznym rozrachunku zabrakło precyzji w wykończeniu. Stracona bramka znacząco podcięła skrzydła „Świętym”, podczas gdy Bowen i spółka coraz pewniej odnajdywali się w polu karnym przeciwnika, siejąc coraz większe zagrożenie. Niespodziewanie na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry, Southampton mógł doprowadzić do wyrównania za sprawą Onuachu, ale szczęśliwie dla „Młotów”, piłka nie wpadła do siatki. Wynik nie uległ już zmianie i trzy punkty powędrowały na konto West Hamu, który ciężko zapracował na to zwycięstwo. Mając jednak na uwadze szanse i próby gospodarzy, remis mógł być całkiem sprawiedliwym rezultatem.
Premier League nie odpoczywa
Na wyciągnięcie odpowiednich wniosków oraz przygotowania do kolejnego wyzwania piłkarze Southampton będą mieli niewiele czasu, albowiem już 29 grudnia (w niedzielę) o 16:00 czeka ich pojedynek w ramach dziewiętnastej kolejki Premier League przeciwko Crystal Palace. Jeśli zaś mowa o West Ham United, to tego samego dnia, lecz nieco później (18:15) podopieczni Julena Lopetegui podejmą przed własną publicznością w arcyciekawym starciu ekipę Liverpoolu, czyli obecnego lidera angielskiej ekstraklasy.