Giacomo Raspadori bohaterem Napoli. Filip Stanković robił co mógł
Napoli chciało 2024 rok zakończyć na pozycji lidera tabeli Serie A ex aequo z Atalantą. Podopieczni Antonio Conte na własnym stadionie podejmowali beniaminka, Venezię. Długo widzieliśmy niemoc po ich stronie. Sytuacje za sytuacją marnował Romelu Lukaku, który nie wykorzystał m.in rzutu karnego. W bramce gości robił co mógł Filip Stanković. Koniec końców bohaterem okazał się Giacomo Raspadori, który zapewnił gospodarzom upragnione zwycięstwo.
Napoli robiło co mogło
Gospodarze mogli a nawet powinni już w 4. minucie wyjść na prowadzenie. Amir Rrahmani przejąwszy piłkę w polu karnym, oddał strzał na bramkę rywala. Filip Stanković odbił piłkę, która omal nie wpadła po słupku do bramki. To był pierwszy znak ostrzegawczy dla Venezii, która musiała być bardziej czujna.
Napoli nie ustępowało – przez pierwszy kwadrans porządnie rozgrzało bramkarza Filipa Stankovicia. Jeszcze w pierwszym kwadransie szansę miał Chwicza Kwaracchelia. Gruzin znalazł sobie trochę wolnego miejsca w polu karnym i oddał strzał na bramkę. Stankovic ponownie wykazał się refleksem i fantastycznie zatrzymał piłkę, która skierowana była w światło bramki. Gdyby nie on, to mogłoby być już 2:0.
Rzut karny nie zawsze oznacza bramkę
Z biegiem czasu Napoli grało coraz słabiej. Brakowało konkretów. Dość powiedzieć, że napastnik Romelu Lukaku musiał częściej schodzić głęboko po piłkę i biec pod pole karne rywala, aniżeli dostać podanie od kolegów. Gdy już padały gwizdy od kibiców, to na pomoc przyszedł Jay Idzes. Obrońca Venezii zagrał piłkę ręką w polu karnym i sędzia tego spotkania Fabio Cosso bez zawahania wskazał na wapno.
Do wykonania karnego podszedł Romelu Lukaku. Belg miał wszystkie atuty po swojej stronie. Tymczasem zatrzymał go niezawodny Filip Stanković. Serbski bramkarz bardzo pewnie obronił jedenastkę. Tata Filipa – legendarny piłkarz choćby Interu czy Lazio Dejan Stanković – może być dumny z potomka.
🚨 #Inter loanee Filip Stanković has just SAVED Romelu Lukaku’s penalty in the ongoing encounter between Napoli and Venezia! 🇷🇸🧤😏 pic.twitter.com/hGIWYjL5wl
— Inter Xtra (@Inter_Xtra) December 29, 2024
Podopieczni Antonio Conte mimo stwarzanych sytuacji grali źle. Statystyka xG po ich stronie wyniosła tylko 0.44. Na dowód tej tezy przyszła jeszcze szansa z 40. minuty, gdzie Anguissa z okolicy siódmego metra oddał strzał daleko w trybuny. Kamery po tym pokazały, jak Antonio Conte rozłożył bezradnie ręce. Nic dziwnego, bo to próba zdecydowanie poniżej jego standardów.
Z kolei Venezia mogła być, a właściwie powinna być zadowolona. Filip Stanković wspinał się na wyżyny, by uchronić kolegów od klęski w pierwszej połowie. Gracze Eusebio Di Francesco byli bezbarwni w ofensywie. Jedyna warta uwagi akcja po ich stronie to z 38. minuty, gdzie Gaetano Oristanio oddał łatwy strzał w stronę bramki Alexa Mereta. Statystyka strzałów? 10:2 dla Napoli – duża dominacja.
Napoli biło głową w mur aż nadszedł gol jokera
Zwykle się mówi, że przerwa w trakcie meczu może dużo zmienić. Zmiany taktyczne, nowe siły i nowe nastawienie to coś, na co zazwyczaj liczą ekipy po powrocie na murawę. Tymczasem ani Napoli, ani też Venezia, niewiele zrobiły, by druga część była w ich wykonaniu lepsza.
Gospodarze bili głową w mur. Ich nieskuteczność była porażająca. Nikt z ofensywy nie mógł przełamać muru tworzonego przez umiejętności Filipa Stankovicia, który był najjaśniej świecącą gwiazdą swojej ekipy tego popołudnia na Stadio Diego Armando Maradona. Najgorzej skalibrowany celownik miał Romelu Lukaku. Belg po niewykorzystanym wcześniej rzucie karnym dołożył też w 65. minucie strzał w słupek.
Irytacja Antonio Conte patrzącego na niemoc w wykonaniu swoich piłkarzy sięgała zenitu. Charyzmatyczny szkoleniowiec „Partenopeich” musiał w końcu zareagować. Poszedł va banque i w 70. minucie dołożył kolejnego ofensywnego zawodnika Giacomo Raspadoriego, który zmienił Franka Anguissę. Włoch okazał się superrezerwowym, bo to on w 79. minucie strzelił jakże ważnego dla swojej drużyny gola.
𝗚𝗶𝗮𝗰𝗼𝗺𝗼 𝗥𝗮𝘀𝗽𝗮𝗱𝗼𝗿𝗶 𝘁𝗿𝗮𝗳𝗶𝗮 𝗱𝗼 𝘀𝗶𝗮𝘁𝗸𝗶! ⚽️💥
SSC Napoli wychodzi na prowadzenie w starciu z Venezią FC po bramce w końcówce meczu! 🧐 #włoskarobota🇮🇹 pic.twitter.com/QHt5OqzHuX
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) December 29, 2024
Odwaga Venezii nie wystarczyła
Napoli zrobiło swoje. Mimo trudów wygrało to spotkanie po ciężkiej batalii 1:0. Podopieczni Antonio Conte zakończą rok 2024 na pozycji lidera tabeli razem z Atalantą, która ma lepszy bilans bramkowy. To był jednak kolejny słaby mecz z wykonaniu „Azzurrich”. Tak grać w ofensywie przeciwko defensywnej Venezii nie można. Skoro ratunkiem okazało się wejście Raspadoriego, to znaczy że było bardzo źle. Napoli wróci do gry 4 stycznia, gdzie zagra na wyjeździe z Fiorentiną. W pierwszej części sezonu w meczach Napoli było za dużo pasywności.
⏹️ Full time: #NapoliVenezia 1-0
💙 #ForzaNapoliSempre pic.twitter.com/u4XRvUQVIz
— Official SSC Napoli (@sscnapoli) December 29, 2024
Z kolei Venezia była bardzo dzielna. Niemal cały mecz grać w głębokiej defensywie trzeba też umieć. Mimo wpuszczenia gola Filip Stanković po raz kolejny wyrobił sobie bardzo dobrą opinię. Serb jest tylko wypożyczony z Interu, ale jeśli tak dalej będzie grać, to może go czekać świetlana przyszłość – może nawet w ekipie mistrza Włoch. Warto jednak dodać, że Inter ma na oku bramkarza Leicester Madsa Hermansena.
Co można powiedzieć o całej drużynie Eusebio Di Francesco? Pozostała po tym meczu w strefie spadkowej. Po nowym roku zagra z Empoli, które ostatnio wpadło w kryzys, przegrywając cztery z pięciu spotkań. Venezia ma dużo pracy przed sobą, jeśli chce się utrzymać. Z ofensywną niemocą będzie im ciężko.
Fot. Screen X/ Eleven Sports