Jagiellonia Białystok sprzedała obrońcę. Miał odejść już latem
Jagiellonia Białystok przygotowuje się do rundy wiosennej w PKO BP Ekstraklasie. Ta rozpocznie się na przełomie stycznia i lutego. Do zmagań mistrzowie Polski przystąpią już bez jednego z zawodników. Mało istotny stoper został sprzedany do czeskiej Mlady Boleslav. W barwach białostockiego klubu rozegrał łącznie 14 oficjalnych spotkań.
Niewypał transferowy
Jetmir Haliti nie jest już zawodnikiem Jagiellonii Białystok. Kosowski obrońca został właśnie ogłoszony nowym nabytkiem czeskiego zespołu FK Mlada Boleslav. Co ciekawe, oba kluby mierzyły się niedawno w fazie ligowej Ligi Konferencji. Mistrzowie Polski przegrali to spotkanie 0:1. Haliti przybył do Białegostoku niemal rok temu 1 stycznia 2024 roku ze Szwedzkiego AIK Sztokholm. Rozegrał dla mistrzów Polski tylko 14 spotkań. Często przegrywał rywalizację o miejsce w składzie z takimi zawodnikami jak Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez i Dusan Stojinović.
Jetmir Haliti odchodzi z Jagiellonii Białystok 🔚. Defensor przynosi się do czeskiego zespołu @fkmladaboleslav 🇨🇿.
🔗 Czytaj: https://t.co/q9SulYBooR
Jetmir, dziękujemy i życzymy powodzenia 🟡🔴! pic.twitter.com/ioCWLBe4lW
— Jagiellonia Białystok (@Jagiellonia1920) January 3, 2025
Trener Adrian Siemieniec nie dawał Halitiemu zbyt wielu szans do gry ze względu na fatalną dyspozycję. Najwięcej do zarzucenia było w jego stronę po porażkach z Lechem Poznań (0:5) oraz GKS-em Katowice (1:3). W tym drugim meczu Jetmir Haliti wykazał się sporą niefrasobliwością, gdy w polu karnym nieudolnie wyprowadził piłkę i podał ją rywalowi Bartoszowi Nowakowi, a potem jeszcze dał się okiwać. „Jaga” straciła bardzo głupią bramkę. Przeciwko Cracovii (porażka) także dawał się objeżdżać niczym dziecko. To był fatalny czas mistrza Polski.
28-latek był już na wylocie z zespołu latem. Mistrzowską dla klubu wiosną zagrał kilka razy, lecz aż takich „baboli” nie popełniał. Ostatecznie do transferu nie doszło. Jagiellonia Białystok nie podała dokładnej kwoty transferu. Haliti przychodził z wolnego kontraktu. Jego umowa obowiązywała do końca czerwca, a więc obecne zimowe okno było ostatnią szansą na uzyskanie za niego pieniędzy. Dołączył on do dobrze znanego swojego byłego trenera Andreasa Brannstroma. To on prowadził go w Mjallby oraz AIK.
Jagiellonia zapowiada niewielkie wzmocnienia
Zimowe okno transferowe w Polsce otworzy się co prawda dopiero 23 stycznia, ale Polskie kluby już zaczynają szykować wzmocnienia na drugą część sezonu. Jagiellonia tym ruchem z Halitim rozpoczyna małą kosmetykę w składzie.
W rozmowie ze „sport.tvp.pl” dyrektor sportowy Jagielloni Łukasz Masłowski mówił na temat potencjalnych wzmocnień zimą: – Nie spodziewałbym się wielu transferów, maksymalnie będą to dwa wzmocnienia. Być może dotyczyć będzie to defensywy, ale szczegółów jeszcze nie mogę zdradzić – mówił jakiś czas temu Masłowski.
Poza Halitim niepewni przyszłości w Białymstoku są też Rui Nene czy też Afimico Pululu. Wspomniany wcześniej dyrektor Łukasz Masłowski twierdzi, że część z obecnej kadry będzie na wylocie już latem:
– Uważam, że latem bardzo trudno będzie zatrzymać Afimico Pululu. Z drugiej strony jest pytanie, czy będziemy chcieli się nawzajem z Afimico zatrzymać, bo po jakimś czasie przychodzą momenty, gdy taki transfer jest lepszym rozwiązaniem dla wszystkich stron. Rolą klubu jest sprzedać piłkarza w życiowej formie, a rolą dyrektora sportowego jest znalezienie godnego następcy. Na pewno nie chciałbym, by stało się to zimą, ale też liczę się z tym, że niejedna oferta wpłynie za naszych zawodników – mówił dyrektor sportowy Jagiellonii.
Na razie jednak mało słychać a propos nazwisk, które mogłyby wzmocnić szeregi mistrza Polski. Ci już za chwilę wrócą do gry w Ekstraklasie. Po rundzie zimowej podopieczni Adriana Siemieńca zajmują 3. miejsce w tabeli, mając raptem trzy punkty straty do Lecha Poznań. Nie zapominajmy także o tym, że Jagiellonia zagra w fazie play-off Ligi Konferencji. Tam zmierzy się się z serbską ekipą Baćka Topola.
fot. PressFocus