Real Madryt rozbił rywala w Copa Del Rey. Luka Modrić pobił swój rekord
Real Madryt bardzo pewnie rozpoczął granie w Copa Del Rey. Podopieczni Carlo Ancelottiego rozbili na stadionie w Cartagenie czwarto ligowe Deportiva Mineira aż 5:0. Niektórzy się zastanawiali, w jakiej dyspozycji będzie niżej notowany rywal, który w poprzedniej rundzie sensacyjnie ograł występujący na co dzień w La Liga Deportivo Alaves po rzutach karnych. Tego wieczoru, w święto Trzech Króli, dominacja była po stronie nomen omen „Królewskich”.
Real zdominował rywala w pierwszej połowie
Real Madryt ma w swojej bogatej historii wpadki w początkowych rundach Pucharu Króla. Tym razem daleko było do zaskakującego rozstrzygnięcia. Goście już w pierwszej połowie załatwili sprawę końcowego wyniku. Real od samego początku ruszył na bramkę Deportiva Mineira. Już w drugiej minucie Arda Guler sprawdził, na co stać bramkarza Frana Martineza, który niejednokrotnie zaskakiwał swoją dyspozycją. 25-latek musiał jednak szybko skapitulować. W piątej minucie worek z bramkami otworzył Fede Valverde. Urugwajczyk dobił efektownym strzałem po niefortunnym wybiciu piłki przez obrońcę. Dla 26-latka to był ósmy gol w tym sezonie.
𝐆𝐎𝐎𝐎𝐎𝐎𝐎𝐋 ⚽
Real Madryt natychmiast obejmuje prowadzenie w meczu Pucharu Króla!
𝐅𝐞𝐝𝐞 𝐕𝐚𝐥𝐯𝐞𝐫𝐝𝐞 𝐰 𝐬𝐭𝐲𝐥𝐮 𝐊𝐔𝐍𝐆-𝐅𝐔❗
🔴📲 Oglądaj online ▶️ https://t.co/MYwTb5f9oD pic.twitter.com/W6jlkLdcQG
— TVP SPORT (@sport_tvppl) January 6, 2025
Dominacja „Królewskich” uwieczniła się już w 12. minucie. Prowadzenie podwyższył Eduardo Camavinga, który strzałem głową wykorzystał świetne dośrodkowanie Frana Garcii. Lewy obrońca był tego wieczoru w świetnej dyspozycji. Sprawa wyniku została już załatwiona w 28. minucie. Trzecią bramkę na stadionie w Cartagenie zdobył Arda Guler. Dla Turka to był ważny moment, bowiem był to jego dopiero drugi gol w tym sezonie. Może to da do myślenia sztabowi szkoleniowemu by częściej na niego stawiać, bo 19-latek gra bardzo mało. Zaliczył tylko 676 minut we wszystkich rozgrywkach.
𝐆𝐎𝐎𝐎𝐎𝐎𝐎𝐋 ⚽
Real Madryt prowadzi 3:0 po pierwszej połowie meczu Pucharu Króla z CD Minera. Pytanie brzmi… ile Królewscy dorzucą po przerwie?
🔴📲 Oglądaj online ▶️ https://t.co/MYwTb5f9oD pic.twitter.com/rhOE0SNjqT
— TVP SPORT (@sport_tvppl) January 6, 2025
Trener gospodarzy Jose Perez Veiga mówił przed tym meczem, że nawet jeśli jego piłkarze mają 1% szans na zwycięstwo, to zrobi wszystko aby uprzykrzyć życie gigantowi ze stolicy. Niestety, ale w pierwszej połowie jego podopieczni zdawali się być mocno przytłoczeni klasą rywala. Ten zbyt wysoki respekt nie pomagał.
Deportiva Mineira nie potrafiło w żadnym stopniu zagrozić eksperymentalnej obronie Realu Madryt. To nie był zespół, który zagrał mecz życia przeciwko Deportivo Alaves. Graczem meczu był wówczas wybrany Jose Mas – prawy defensor. Tym razem bardziej zapamięta, jak był wrzucany na karuzelę przez Frana Garcię.
Luka Modrić wciąż nie ma dość
Gdyby sędzia zamiast odgwizdać koniec pierwszej połowy, ogłosił by koniec spotkania, to obydwie strony by nie protestowały. Czwartoligowiec miał już dość po pierwszym kwadransie. Z kolei „Los Blancos” musieli przez kolejne minuty utrzymać koncentrację mimo świetnego wyniku i niemocy rywala.
Na szczęście, po stronie Realu był jeden człowiek, który mimo wieku wciąż się cieszy z gry na wysokim poziomie. W 55. minucie gola na 4:0 strzelił Luka Modrić. Legendarny Chorwat w meczu z Valencią pobił swój rekord – najstarszego strzelca bramki w historii drużyny. Wówczas miał on 39 lat i 116 dni. Teraz pobił ten rekord o trzy dni. Rozkoszujmy się tymi chwilami, bo nie będzie ich już zbyt wiele.
Najstarszy strzelec gola dla Realu Madryt… coraz starszy.
Luka Modrić… rozkoszujmy się tymi chwilami.
🔴📲 Oglądaj online ▶️ https://t.co/MYwTb5f9oD pic.twitter.com/v7MqWyc2FQ
— TVP SPORT (@sport_tvppl) January 6, 2025
Zmiany. Fran Garcia w świetnej formie
Carlo Ancelotti nie miał litości dla rywala. W 63. minucie wpuścił na boisko z ławki Viniciusa, Kyliana Mbappe, Lucasa Vasqueza i Cheme. Przynajmniej obecność pierwszej dwójki na boisku mogła dziwić. Real nie grał źle w ofensywie. Wciąż jednak były problemy ze skutecznością. Brahim, który zszedł, wydawał się nie pocieszony, bo miał kilka okazji na bramkę. Wielokrotnie przeszkodził mu w tym Fran Martinez, który brylował w bramce.
Paradoksalnie jednak zmiany trochę popsuły widowisko. Vini wydawać się był zagubiony. Pewnie wciąż w nim siedzą emocje z meczu na Estadio Mestalla z Valencią. Mbappe również nic wielkiego nie pokazał. Musiał o sobie przypomnieć Fran Garcia, który zaliczył kapitalny występ. Hiszpan po raz drugi asystował w 88. minucie, tym razem przy golu Ardy Gulera.
Real Madryt melduje wykonanie zadania 🖐️ pic.twitter.com/XWNXy9UXHp
— TVP SPORT (@sport_tvppl) January 6, 2025
Real Madryt pewnie awansował do 1/8 finału Copa Del Rey. Nieznany jest jeszcze ich kolejny przeciwnik, ponieważ losowanie tej rundy dopiero się odbędzie. Przed „Królewskimi” teraz kolejny ważny moment w styczniu, bowiem już za trzy dni zagrają w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Mallorką. Natomiast Deportiva Mineira zrobiło tyle na co ich stać. Najbardziej w pamięć wrył się występ bramkarza Frana Martineza, który wielokrotnie uchronił swoich kolegów od wyższej porażki niż 0:5.
fot. screen Twitter