Zagłębie Lubin bez doświadczonego obrońcy. Powalczy o awans z nowym klubem

Napisane przez Kacper Śliz, 09 stycznia 2025
Bartosz Kopacz - Zagłębie Lubin

Zagłębie Lubin i Bartosz Kopacz to w ostatnich latach był duet nierozerwalny. Dla miłośników Ekstraklasy nie jest to anonimowy gracz. Obrońca ma passę ośmiu sezonów z rzędu w najlepszej polskiej lidze i wcale nie jest powiedziane, że jej nie podtrzyma. Przeniósł się bowiem do lidera Betclic 1. ligi Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. Zespół Marcina Brosza ma aż siedem punktów przewagi nad trzecią Miedzią, czyli miejscem niedającym bezpośredniego awansu. 

Ulubieniec Stokowca na liście transferowej

Pod koniec 2024 roku w komunikacie Zagłębia Lubin poinformowano, że dwóch piłkarzy znalazło się na liście transferowej. Chodzi o lewego defensora Luisa Matę z Portugalii, który całkowicie stracił miejsce w składzie u Marcina Włodarskiego i przesiaduje na ławce, oglądając występy na wahadle Mateusza Wdowiaka. Drugim, którego klub postanowił pożegnać był środkowy obrońca Bartosza Kopacz. Obu tym graczom kontrakt z dotychczasowym pracodawcą kończył się 30 czerwca 2025 roku. Kopacz był mocno związany z „Miedziowymi”.

Zawodnik w latach 2017-2020 i ponownie w latach 2022-2024 przywdziewał koszulkę Zagłębia Lubin. Rozegrał tu aż 182 mecze i można go uznawać za nowożytną legendę klubu. Kopacz wydaje się obok Jarosława Kubickiego największym ulubieńcem trenera Piotra Stokowca. Były szkoleniowiec Polonii Warszawa trenował Kopacza w Lubinie podczas swoich obu kadencji oraz w Lechii Gdańsk. Tuż po powrocie obrońcy na Dolny Śląsk został kapitanem drużyny i wyboru tego dokonał właśnie Stokowiec.

W sezonie 2024/2025 Kopacz zagrał jednak tylko ośmiokrotnie dla pierwszej drużyny Zagłębia. W meczu z Legią Warszawa doznał złamania palca u stopy, a później nie potrafił wywalczyć miejsca w podstawowym składzie. Najczęściej lądował na ławce albo nie było go nawet w kadrze. Zagrał nawet mecz w rezerwach przeciwko Pogoni Grodzisk Mazowiecki.

Otrzymał jednak szansę w trzyosobowym bloku obronnym, gdy Michał Nalepa najpierw był niedostępny z Motorem Lublin, a później wyleciał z czerwoną kartką już w 9. minucie w meczu z Cracovią i następnie był za to zawieszony. Wtedy Kopacz zagrał trzy mecze z rzędu – w tym także ostatni na Łazienkowskiej, gdzie Legia wygrała z łatwością.

Kopacz już w nowym klubie

Klub powiedział basta i nie wiązał z nim przyszłości. Dziennikarz portalu „Weszło” Szymon Janczyk twierdził, że wieloletni gracz „Miedziowych” odejdzie z drużyny. Tak też błyskawicznie się stało.

Lubińska ekipa potwierdziła te informacje. Po 249 występach na poziomie PKO BP Ekstraklasy przeniesie się szczebel niżej jeśli chodzi o klasę rozgrywkową. Nowa drużyna jest mu dobrze znana. W latach 2013-2015 reprezentował bowiem Bruk-Bet Termalikę Niecieczę. W sezonie 2014/2015 wywalczył ze „Słoniami” awans do Ekstraklasy, jednak nie pozostał w tej ekipie, tylko zamienił ją na Górnik Zabrze. Jak się później okazało, Kopacz spadł z Ekstraklasy, a jego były klub… się w niej utrzymał.

Po dziesięciu latach historia zatacza koło. Kopacz wraca do ekipy, z którą awansował z I ligi. Po rundzie jesiennej 2024/2025 Bruk-Bet jest liderem rozgrywek, razem z Arką bryluje w ofensywnej grze i jest dość blisko tego, aby ponownie grać wśród najlepszych. Nad wspomnianą Arką ma pięć punktów przewagi, a nad trzecią Miedzią Legnica siedem. Doświadczony Kopacz powinien wzmocnić Bruk-Bet. Zagra o to, by dziewiąty sezon z rzędu występować w Ekstraklasie.

Fot. PressFocus

Odbierz freebet 200 zł
Za wygraną Realu z Mallorcą!
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)