Borussia upokorzona przez beniaminka! 4:2 dla Holstein Kiel

Napisane przez Gabriel Stach, 14 stycznia 2025
Borussia vs Kiel

Borussia Dortmund nie zaliczy początku Nowego Roku do najbardziej udanych, albowiem kilka dni po porażce z Bayerem 04 Leverkusen, tym razem podopieczni Nuriego Sahina zostali upokorzeni przez walczącego o utrzymanie w lidze beniaminka z Kilonii – ekipa Holstein wygrała 4:2 i zdobyła bardzo cenne trzy punkty na własnym podwórku.

Borussia ośmieszona przez beniaminka

Cóż to był za wieczór dla piłkarzy Holstein Kiel! Beniaminek z Kilonii, choć był skazywany przed meczem na pożarcie przez BVB, ośmieszył ostatecznie dortmundczyków i odniósł zwycięstwo 4:2! Podczas gdy w pierwszej połowie kilończycy strzelili trzy gole za sprawą Machino, Bernhardssona i Harresa, Borussia w drugiej części starcia na Holstein-Stadion odpowiedziała dwoma trafieniami Gittensa oraz Reyny.

W samej końcówce golem na 4:2 popisał się jeszcze Fiete Arp. Jeśli mowa o wyjściowych jedenastkach na ten mecz, to po dłuższej przerwie do pierwszego zespołu BVB powrócił Nico Schlotterbeck, który uporał się już z kontuzją. Jak zagrały obie ekipy? Składy znajdziecie poniżej.

Borussia Dortmund XI:

Gregor Kobel – Julian Ryerson (46′ Waldemar Anton), Emre Can, Nico Schlotterbeck, Ramy Bensebaini (46′ Maximilian Beier) – Marcel Sabitzer (59′ Gio Reyna), Felix Nmecha – Jamie Gittens, Julian Brandt, Julien Duranville (59′ Yan Couto) – Serhou Guirassy.

Holstein Kiel XI:

Timon Weiner – Timo Becker, David Zec, Marco Komenda (76′ Max Geschwill) – Lasse Rosenboom, Nicolai Remberg, Magnus Knudsen, Finn Porath (84′ Dominik Javorcek) – Alexander Bernhardsson (69′ Armin Gigovic), Shuto Machino (76′ Lewis Holtby) – Phill Harres (76′ Fiete Arp).

Szok! Borussia rozłożona przez kilończyków

Spotkanie w Kilonii zaczęło się bardzo intensywnie – Borussia od samego początku zdominowała beniaminka i starała się narzucić swoje tempo. W czwartej minucie szczęścia spróbował Gittens, ale jego próba zakończyła się niepowodzeniem. Z kolei w piątej minucie niespodziewanie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie za sprawą Finna Poratha, jednak obronił to Gregor Kobel. Dortmundczycy nie zwalniali i kiedy tylko nadarzała się okazja ruszali na bramkę przeciwnika – w 1. minucie bliski zdobycia gola był Guirassy, jednakże Timon Weiner nie dał się zaskoczyć i zbił piłkę na rzut rożny.

Po kilkunastu intensywnych minutach gry tempo gry nieco spadło, ale fani zgromadzeni na Holstein-Stadion nie mogli narzekać na brak nudy. Koniec końców w 27. minucie został rozwiązany worek z bramkami i to ku zaskoczeniu – do siatki trafili kilończycy! Kiel wygrało piłkę na połowie BVB, a Bernhardsson wyłożył idealną piłkę Shuto Machino na skraju pola karnego. Ten precyzyjnie uderzył w górny róg bramki, wprawiając kibiców w wielką euforię.

Kto jednak powiedział, że Holstein poprzestanie tylko na jednym trafieniu? Zaledwie pięć minut po objęciu prowadzenia do siatki trafił Phil Harres. 22-latek, który jeszcze w poprzednim sezonie grał w lidze regionalnej, wykorzystał dośrodkowanie Rosenbooma z prawej strony i idealnie uderzył głową, pozostawiając bramkarza rywala bez szans na obronę.

Rozbita Borussia nie była w stanie odpowiedzieć w jakikolwiek sposób, podczas gdy zespół prowadzony przez Marcela Rappa idąc za ciosem, chciał dobić BVB. W końcowej fazie meczu bliscy szczęścia byli jeszcze Bernhardsson oraz Porath. Kiedy wydawało się, że pierwsze 45 minut zakończy się wynikiem 2:0, w czwartej minucie doliczonego czasu gry na 3:0 podwyższył jeszcze niezwykle aktywny tego wieczoru Alexander Bernhardsson, wykorzystując dogranie wspomnianego wcześniej Harresa.

Borussia wraca do gry

Druga połowa zaczęła się bardzo chaotycznie, a to za sprawą zachowania fanów na kibiców, którzy odpalili race oraz inne środki pirotechniczne, co poskutkowało przerwą w grze, albowiem widoczność na polu gry była bardzo ograniczona. Po wznowieniu gry Borussia w dalszym ciągu nie była w stanie odpowiedzieć golem kontaktowym, podczas gdy kilończycy nieustannie nacierali i starali się strzelić kolejnego gola. W 59. minucie BVB było najbliżej zdobycia bramki – konkretnie Guirassy.

Z minuty na minutę inicjatywę ponownie przejmowali dortmundczycy, którzy z coraz większą łatwością wdzierali się w pole karne. Cierpliwość klubu z Zagłębia Ruhry została nagrodzona – w 71. minucie trafieniem na 1:3 odpowiedział Gio Reyna, który pojawił się na boisku kilkanaście minut wcześniej. Podopieczni Nuriego Sahina zwietrzyli krew. Zaledwie sześć minut po golu Reyny do głosu doszedł Jamie Gittens. Piłka trafiła do Anglika w narożniku pola karnego, a ten bez chwili namysłu huknął na bramkę, pozostawiając Weinera bez szans na interwencję.

W samej końcówce brutalnie zachował się Lewis Holtby, który w bandycki sposób zaatakował Nmechę, za co też zasłużenie ujrzał czerwoną kartkę. Tym samym Borussia znalazła się w doskonałej sytuacji, aby zdobyć choć jeden punkt. Zespół Sahina dwoił się i troił, szukając każdej możliwej sposobności na zdobycie gola na 3:3. Koniec końców ostatnie słowo należało do gospodarzy – w ostatnich sekundach gry do pustej bramki na 4:2 strzelił Fiete Arp, który wykorzystał fakt, że Kobel pobiegł pod bramkę rywala przy rzucie rożnym. Beniaminek sprawił wielką sensację!

Za kilka dni powrót do Bundesligi

Jeśli mowa o kolejnym wyzwaniu w sezonie 2024/2025, to zarówno Borussia Dortmund, jak i również Holstein Kiel będą mieli niewiele czasu na regenerację i odpoczynek. Piłkarze BVB w najbliższy piątek (17 stycznia) zmierzą się na własnym podwórku w hicie 18. kolejki ligowej z Eintrachtem Frankfurt o 20:30. Jeśli zaś mowa o beniaminku, to piłkarze z Kilonii zagrają dzień później (w sobotę) o 18:30 z drużyną TSG Hoffenheim.

Fot. Eleven Sports/X

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)