Cios za ciosem i wielkie widowisko! Union jednak lepszy
Bundesliga da się lubić! Union Berlin i FSV Mainz zapewnili w ostatniej kolejce ligowej niemałe widowisko, po raz kolejny reklamując niemiecką piłkę na piłkarskim globie w najlepszy możliwy sposób. Koniec końców berlińczycy okazali się jednak lepsi i odnieśli zwycięstwo 2:1 nad gośćmi z Moguncji.
Union sięga po trzy punkty
Cóż to było za widowisko! W pojedynku w ramach osiemnastej kolejki niemieckiej Bundesligi, piłkarze Unionu Berlin i FSV Mainz zapewnili fanom wielkie widowisko – akcja toczyła się niemalże przez całe 90 minut od bramki do bramki, lecz ostatecznie skuteczniejsi okazali się zawodnicy ze stolicy Niemiec, którzy odnieśli zwycięstwo 2:1. W przypadku goli w tym spotkaniu, na listę strzelców wpisali się Robert Skov oraz Benedict Hollerbach (dla berlińczyków) oraz Nadiem Amiri (dla moguncjan). Jeśli mowa o wyjściowych jedenastkach na ten mecz, obaj trenerzy nie zdecydowali się na żadne eksperymenty i posłali w bój najsilniejsze możliwe składy.
Heimsieg, der [haɪ̯mziːk] 🤩 #FCUM05 pic.twitter.com/pPmusGDqJm
— 1. FC Union Berlin (@fcunion) January 19, 2025
Union Berlin XI:
Alexander Schwolow – Diogo Leite, Danilho Doekhi, Leopold Querfeld – Josip Juranovic, Janik Haberer, Andras Schaefer, Robert Skov – Benedict Hollerbach, Aljoscha Kemlein – Jordan Siebatcheu.
FSV Mainz XI:
Robin Zentner – Danny da Costa, Stefan Bell, Anthony Caci – Nadiem Amiri, Kaishu Sano, Dominik Kohr, Philipp Mwene – Paul Nebel, Lee Jae-sung – Armindo Sieb.
Union skuteczniejszy w pierwszej połowie
Fani zgromadzeni na „Starej Leśniczówce” z pewnością nie mogli wymarzyć sobie lepszego początku spotkania swoich pupili. Po upływie zaledwie kilkudziesięciu minut, Union zdołał wpakować piłkę do siatki Mainz i wyszedł na prowadzenie. Berlińczycy wykorzystali fatalny błąd w rozegraniu Zentnera z Da Costą, który skrzętnie wykorzystał Hollerbach. Napastnik wbiegł w pole karne i z bliskiej odległości wykończył akcję bramkową. Radość gospodarzy nie trwała jednak zbyt długo, albowiem cztery minuty później Mainz błyskawicznie doprowadziło do wyrównania!
Weiter, immer weiter 🔥 pic.twitter.com/5BRJ6nOH70
— 1. FC Union Berlin (@fcunion) January 19, 2025
Sędzia podyktował rzut karny na korzyść Mainz, który z zimną krwią wykorzystał Nadiem Amiri, który uderzył wręcz idealnie, pozostawiając Schwolowa bez szans na obronę. Tempo gry rosło z minutę na minutę, zaś akcje bramkowe toczyły się tam i z powrotem. W trzynastej minucie Union mógł prowadzić 2:1 za sprawą Juranovica, po czym chwilę później groźnym atakiem odpowiedział Sieb, lecz w obu przypadkach zabrakło szczęścia i odpowiedniego wykończenia. Mimo upływu czasu, intensywność nieustannie rosła, czego efektem był kolejny rzut karny – tym razem na korzyść gospodarzy.
Do jedenastki podszedł Robert Skov, który również zachował się znakomicie i pewnie zdobył bramkę, zapewniając stołecznemu klubowi prowadzenie 2:1. Moguncjanie próbowali odpowiedzieć ponownie błyskawicznie – w 31. minucie mogło dojść do wyrównania, lecz podopieczni Baumgarta świetnie wybronili się po sporym zamieszaniu we własnym polu karnym i dwóch próbach gości. Ostatnie minuty przyniosły nam jeszcze kilka kolejnych sytuacji bramkowych po obu stronach, ale żadna z nich nie została już zwieńczona trafieniem do siatki, dlatego też pierwsze 45 minut zakończyło się wynikiem 2:1 na korzyść berlińczyków.
Führung, die [ˈfyːʁʊŋ] ⏸️ #FCUM05 pic.twitter.com/xbCr2mpyb1
— 1. FC Union Berlin (@fcunion) January 19, 2025
Union dowiózł trzy punkty
Mainz rozpoczęło drugą połowę z wysokiego C i od razu zdominowało swoich rywali, chcąc czym prędzej doprowadzić do wyrównania 2:2. Niemniej jednak za każdym razem, kiedy tylko zbliżali się oni do pola karnego, Union skutecznie odpierał kolejne ataki. W 50. minucie powinno być 2:2, ale sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował Armindo Sieb. Moguncjanie nie ustępowali i przeprowadzali kolejne falowe ataki, jednakże berlińczycy wzorowo wypełniali swoje obowiązki w defensywie, prowadzeni przez Doekhiego.
Wir starten aktiv in die 2. Hälfte. 🫡
2:1 l 51' l #FCUM05 pic.twitter.com/EfQPpSNTZ1
— 1. FSV Mainz 05 (@1FSVMainz05) January 19, 2025
W 59. minucie Union niespodziewanie mógł doprowadzić do stanu 3:1 – Jordan zagrał na połowie boiska do Hollerbacha, który może swobodnie szarżować w kierunku bramki Mainz. Napastnik przerzucił piłkę nad nadbiegającym Zentnerem i już szykował się do świętowania, kiedy w ostatniej chwili piłkę sprzed linii wybił Bell. Mimo upływu czasu i coraz bardziej widocznego zmęczenia, tempo gry nie spadało i w dalszym ciągu byliśmy świadkami kolejnych akcji bramkowych po obu stronach boiska.
Koniec końców moguncjanie nieco opadli z sił, co postanowili wykorzystać gracze stołecznego klubu – na kwadrans przed końcem bliski szczęścia był Doekhi, ale jego główka nie wylądowała ostatecznie w siatce M05. Końcówka nie zawiodła oczekiwań fanów zgromadzonych na „Starej Leśniczówce”. Obie ekipy przeprowadziły kilka kolejnych groźnych ataków – w doliczonym czasie gry blisko upragnionego gola na 2:2 był Amiri, który mógł zostać bohaterem tego starcia, lecz na jego nieszczęście, piłka po uderzeniu z woleja przeleciała tuż obok bramki… Koniec końców wynik nie uległ już zmianie i po widowiskowych 90 minutach, Union sięgnął po 3 punkty, odnosząc zwycięstwo 2:1.
Kilka dni odpoczynku więcej
Jeśli mowa o kolejnym wyzwaniu w sezonie 2024/2025 dla piłkarzy Unionu, to stołeczny klub do akcji wraca dopiero za tydzień (26 stycznia), kiedy to w ramach dziewiętnastej kolejki niemieckiej pierwszej Bundesligi, zespół prowadzony przez Steffena Baumgarta zmierzy się na wyjeździe z 1. FC St. Pauli. Jeśli zaś mowa o kolejnym spotkaniu z udziałem graczy FSV Mainz 05, w nadchodzącą sobotę zmierzą się oni przed własną publicznością w lidze z rozpędzonym ostatnio VfB Stuttgart o 15:30.
Fot. screen viaplay