Mikael Ishak: „Nie jest łatwo grać dla Lecha”

Napisane przez Rafał Dubiel, 23 stycznia 2025
Mikael Ishak

Na początku listopada Lech Poznań poinformował o przedłużeniu umowy z kapitanem zespołu – Mikaelem Ishakiem. Napastnik podpisał umowę do 2027 roku. Szwed udzielił wywiadu portalowi „TVP Sport”, w którym wypowiedział się na temat szczególnego związku z „Kolejorzem”, o walce z boreliozą oraz o ogromnej presji, z którą musi się mierzyć w Poznaniu.

Mikael Ishak jest szczęśliwy w Poznaniu

Siedmiokrotny reprezentant Szwecji w Polsce gra od lipca 2020 roku. To wtedy Lech Poznań sprowadził go z Norymbergi w zastępstwie za Christiana Gytkjaera. Ishak szybko zaaklimatyzował się w mieście oraz przede wszystkim w klubie. Już w pierwszym sezonie w Polsce pokazywał się ze świetnej strony – w 33 spotkaniach zdobył 20 bramek. W kolejnym sezonie… został już kapitanem Lecha Poznań. Opaska na ramieniu nie przytłoczyła doświadczonego piłkarza, który regularnie wpisywał się na listę strzelców – 18 razy. Na dodatek sięgnął po mistrzostwo Polski w sezonie 2021/2022.

W sumie jego bilans w barwach „Kolejorza” to 153 występy, 79 goli i 23 asysty. Z czasem zaczął też częściej asystować, grać kombinacyjnie bardziej pod zespół. W pierwszym sezonie miał zaledwie jedną asystę w lidze, potem już dużo więcej. Napastnik długo szukał swojego miejsca na świecie i wydaje się, że znalazł je właśnie w Poznaniu, bo w żadnym klubie nie spędził tak długiego czasu. Tu dwukrotnie przedłużał kontrakt:

– Czuję się tutaj bardzo, bardzo szczęśliwy. Nigdy wcześniej nie przedłużałem kontraktu z klubem. Raz inicjatywa wyszła od strony klubu, raz ode mnie. Z obu stron ″kliknęło″. I bardzo się cieszę, że nadal będziemy współpracować. 

„Walka z boreliozą była trudna”

Sezon 2022/2023 dla Szweda był słodko-gorzki. Napastnik fenomenalnie spisywał się w rozgrywkach Ligi Konferencji, gdzie wraz z zespołem dotarł do ćwierćfinału. On sam był kluczowym zawodnikiem. Pod koniec sezonu kapitan Lecha Poznań nie mógł grać – zachorował na boreliozę, która wykluczyła go z ostatnich kilku kolejek.

Bardzo cierpiałem widząc drużynę, która mnie potrzebuje, a ja nie jestem w stanie jej pomóc. (…) Nie wiedziałem co mnie czeka. Na początku doktor powiedział mi, że jedyną dopuszczalną aktywnością fizyczną jest spacer. Spacer? Co to jest dla człowieka, który przez całe życie codziennie uprawia sport? To było bardzo trudne. [Borelioza] pewnie będzie ze mną przez dłuższy czas, ale na razie nie robię żadnych testów i czuję się dobrze. Mam nadzieję, że tak pozostanie.

Kiedy wrócił, to potrzebował kilku spotkań na rozkręcenie się i dojście do odpowiedniej dyspozycji fizycznej. Do tego krótko po powrocie doznał kontuzji i musiał zejść w pierwszej połowie z Górnikiem Zabrze. Ishak się jednak nie poddał. Jesienią zaczął regularnie – w starym stylu – trafiać do siatki. Gol i asysta z Puszczą Niepołomice, dublet z ŁKS-em Łódź, gol i asysta z Jagiellonią. Wtedy było już jasne, że Ishak wrócił na dobre i można na niego liczyć.

Presja w Lechu jest ogromna

Mikael Ishak zapowiedział, że chciałby powalczyć o koronę króla strzelców w tym sezonie. Obecnie ma 10 goli na koncie, o jedną bramkę więcej mają Benjamin Kallman, Efthymios Koulouris i Leonardo Rocha. Dodał jednak, że priorytetem na ten sezon jest zdobycie tytułu mistrzowskiego.

Na koniec Szwed wypowiedział się również na temat presji z jaką się zmaga jako zawodnik Lecha Poznań. Przyznał, że jeszcze kilka lat temu sądził, że w tym wieku [31 lat przyp. red.] będzie grał na takim poziomie. Stwierdził również, że gra dla „Kolejorza” nie jest łatwa i zawodnicy każdego dnia mierzą się z presją, zwłaszcza jeśli mowa o zawodnikach odpowiedzialnych za strzelanie goli.

– Postawmy sprawę jasno – nie jest łatwo grać dla Lecha. Nie jest łatwo być tu środkowym napastnikiem. Masz na barkach ogromną presję, a kibice ciągle oczekują więcej. Łatwiej byłoby kopać dziś piłkę gdzieś w ciepłym kraju, gdzie nie czułbym takiej więzi z klubem. Ale dziś wiem, że bardzo brakowałoby mi tego, co mi daje Lech. Ja kocham tę presję! Nie robiłbym tego, gdybym tego nie kochał – powiedział napastnik Lecha Poznań.

fot. PressFocus

Naczelny redakcyjny krytyk. Merytorykę łączy z humorem. Pisze o wszystkim tym, o czym nikt inny nie chce pisać. Prywatnie kibic Realu Madryt i Asseco Resovii Rzeszów, więc można również powiedzieć, że lubi sukces... okraszony szczyptą masochizmu.

Zakład bez ryzyka 3x111 zł!
Zwrot na konto główne


Manchester United – Glasgow Rangers
obie drużyny strzelą gola
kurs
1,83