Eintracht Frankfurt poległ z klubem Nicoli Zalewskiego

Napisane przez Gabriel Stach, 30 stycznia 2025

Eintracht Frankfurt nie może mówić o zbyt udanym wieczorze w rozgrywkach Ligi Europy UEFA. Tym razem podopieczni Dino Toppmoellera zawiedli oczekiwania swoich kibiców i zostali pokonani na wyjeździe przez AS Romę. Mimo porażki, niemiecki klub i tak zapewnił sobie awans bezpośredni awans do 1/8 finału rozgrywek.

Eintracht kończy fazę ligową porażką

Choć w poprzednich kolejkach fazy ligowej Ligi Europy UEFA podopieczni Dino Toppmoellera radzili sobie bardzo dobrze (poza dwiema drobnymi wpadkami), to tym razem Eintracht musiał uznać wyższość rywali z Rzymu, którzy rozegrali dobre zawody na Stadio Olimpico i odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo 2:0. Na listę strzelców wpisali się kolejno Angelino oraz Eldor Shomurodov. Jeśli mowa o wyjściowych jedenastkach, to trenerzy zdecydowali się na w miarę najmocniejsze możliwe XI, choć w przypadku frankfurtczyków mówimy o pewnych korektach.

AS Roma XI:

Mile Svilar – Gianluca Mancini, Mats Hummels, Evan Ndicka – Alexis Saelemaekers, Leandro Paredes, Kouadio Kone, Angelino – Paulo Dybala, Luca Pellegrini – Artem Dovbyk.

Eintracht Frankfurt XI:

Kevin Trapp – Ramus Kristensen, Lucas Melo, Robin Koch, Arthur Theate – Ansgar Knauff, Ellyes Skhiri, Hugo Larsson, Jean-Matteo Bahoya – Hugo Ekitike, Fares Chaibi.

Eintracht łatwo stracił bramkę

Starcie w Rzymie rozpoczęło się w miarę spokojnie, choć w pierwszych minutach nie brakowało nieprzepisowych zagrań ze strony obu klubów, czego efektem była żółta kartka dla Saelemaekersa już w szóstej minucie. Około 10. minuty rzymianie byli o krok wyjścia na prowadzenie, po tym jak tuż nad poprzeczką uderzył z główki Angelino. Kilka minut później Eintracht ponownie zadrżał – Dovbyk otrzymał świetne zagranie od wspomnianego wcześniej Angelino, ale jego uderzenie z pierwszej piłki minimalnie minęło światło bramki.

W 19. minucie Eintracht mógł odpowiedzieć trafieniem na 1:0, ale Mile Svilar uprzedził wychodzącego na świetną pozycję Hugo Ekitike. Podopieczni Dino Toppmoellera nie zamierzali jednak odpuszczać i chcąc wykorzystać swój impet, atakowali raz za razem bramkę gospodarzy. W 22. minucie Larsson powinien strzelić bramkę dla „Orłów”, ale świetną paradą popisał się bramkarz rzymskiego klubu, przerzucając w efektywny sposób piłkę nad poprzeczką. Roma przetrwała jednak kilkuminutową dominację frankfurtczyków i po raz kolejny wzięła sprawy w swoje ręce.

Na dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry podopieczni Claudio Ranieriego omal nie objęli prowadzenia – Dybala posłał idealną piłkę z rzutu rożnego wprost na głowę Manciniego, jednakże jego strzał zatrzymał się na słupku… Koniec końców po wielu nieudanych próbach, gospodarze dopięli swego i strzelili gola na 1:0. Tuż przed przerwą na listę strzelców wpisał się Angelino, czyli były gracz RB Lipsk, który w przeszłości nieraz grał przeciwko SGE. Hiszpański wahadłowy wykorzystał dośrodkowanie Manciniego i silnym strzałem wpakował piłkę do siatki, dając kolegom w pełni zasłużone prowadzenie.

Roma dobiła Eintracht

Tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie Eintracht mógł, a nawet powinien zacząć z wysokiego C. Theate wystawił idealną piłkę uciekającemu na wolne pole Ekitike, ale młody napastnik nie popisał się i zmarnował świetną okazję na wyrównanie. W 54. minucie kolejna okazja otwarła się szeroko przed frankfurtczykami, gdy Knauff otrzymał piłkę po lewej stronie pola karnego rywala. Pomocnik oddał jeszcze piłkę lepiej ustawionemu Ekitike, ale i tym razem snajper „Orłów” oddał niecelny strzał.

Widząc niemoc swoich piłkarzy trener Dino Topmoller zdecydował się dokonać zmian, ale na nic się one zdały, bowiem Roma z pełnym spokojem i cierpliwością doczekała się drugiej bramki w spotkaniu na Stadio Olimpico. W 69. minucie Eintracht został ustrzelony po raz drugi – tym razem na listę strzelców wpisał się Shomurodov, któremu w genialny sposób asystował Soule. Uzbek niczym wytrwany lis pola karnego rzucił się na bramkę Trappa i w delikatny sposób minął golkipera z Frankfurtu, zapewniając kolegom drugie trafienie w meczu.

Mimo dwubramkowego prowadzenia AS Roma nie zamierzała odpuszczać i dążyła do podwyższenia – na 11 minut przed końcem spotkania w polu karnym „Orłów” doszło do sporego chaosu po faulu Tuty, jednakże ostatecznie zespół Toppmoellera skutecznie obronił się i zażegnał niebezpieczeństwu, choć trzeci gol „wisiał w powietrzu”.

Eintracht dwoił się i troił, aby choć w małym stopniu przekuć swoje posiadanie na okazje bramkowe, ale większość ich akcji kończyła się tuż przed polem karnym gospodarzy. W rezultacie wynik nie uległ już zmianie i to rzymianie zasłużenie sięgnęli po trzy punkty. Warto wspomnieć, że pod koniec starcia w Rzymie w ekipie z Frankfurtu zadebiutował zaledwie 16-letni Ebu Bekir, którego uważa się za jeden z największych talentów z akademii SGE.

fot. AS Roma / YouTube

Cashback 50 zł
Za pierwszy przegrany kupon
Braga vs Lazio
Obie drużyny strzelą
kurs
1,72