Newcastle nabija się z… Mikela Artety
Newcastle nie pozostawiło żadnych złudzeń Arsenalowi na St James’ Park, pieczętując w pewny sposób awans do finału Carabao Cup. Po meczu szpilkę „Kanonierom” wbił Anthony Gordon, a jeszcze większą szyderą wykazał się… admin oficjalnego konta w social mediach, wstawiając zdjęcie piłki i podpisując ją: „Winowajca”. To oczywista aluzja do słów trenera Arsenalu.
Piłki były złe
W pierwszym spotkaniu tych drużyn na Emirates Stadium także to Newcastle zwyciężyło 2:0. Wówczas szkoleniowiec Arsenalu wywołał duże zdziwienie wśród dziennikarzy, kiedy zaczął opowiadać o piłkach, które są inne w porównaniu do tych z Premier League. Zdaniem Hiszpana miało to wpływ na to, że jego zawodnicy nie mogli odpowiednio jej wyważyć i kopali ją albo za lekko, albo za mocno:
– Oddaliśmy dużo strzałów ponad poprzeczką, a te latające tak wysoko piłki są problematyczne. Porozmawialiśmy już o tym, więc mamy wytyczne, co zmienić. To zupełnie inna piłka, niż ta z Premier League. Trzeba do niej przywyknąć, leci zupełnie inaczej. Chwyt też jest inny, po prostu musisz się do tego przyzwyczaić – mówił.
"It's just different, very different to the Premier League ball" ⚽
Mikel Arteta suggested the Carabao Cup ball was a contributing factor in their loss to Newcastle, and rued Arsenal's wastefulness in front of goal… 👀 pic.twitter.com/HTM9rPTI1R
— Sky Sports (@SkySports) January 8, 2025
Z przygotowanego przez Alexa Howella z „BBC” zestawienia wynika, że celność strzałów Arsenalu w rozgrywkach Carabao Cup nie różniła się zbytnio od statystyk z Premier League, czy też z Ligi Mistrzów. Arsenal strzelił nimi pięć goli Boltonowi i po trzy Preston oraz Crystal Palace. Co więcej, pojawiły się nawet zdjęcia z treningów „Kanonierów”, na których to… ćwiczą właśnie takimi żółto-zielonymi piłkami.
Newcastle z szyderą
Kiedy było już jasne, że Newcastle awansuje do finału, bo Arsenal nie wierzył w odrobienie czterech bramek straty, to fani „Srok” zaintonowali spontaniczną przyśpiewkę, która brzmiała: „It must be the ball, it must me the ball, Mikel Arteta, it must be the ball”, co w prostym tłumaczeniu na polski oznacza, że to musi być wina piłki. Admin konta na portalu X posunął się z „banterem” jeszcze dalej i wstawił przybliżone zdjęcie piłki Pumy w siatce, podpisując, że to… winowajca. Bramki taką piłką zdobyli Anthony Gordon oraz Jacob Murphy.
The culprit: pic.twitter.com/nmPO1nym1z
— Newcastle United (@NUFC) February 5, 2025
Atmosfera tego meczu była gęsta przynajmniej przez jakiś czas i udzielała się piłkarzom w ostrzejszych wejściach, bezpośrednich starciach, czy utarczkach słownych. Mocno naładowany był Kieran Trippier po stronie „Srok”. Anthony Gordon także wbił szpilkę w pomeczowym wywiadzie, w którym to powiedział do kamery: – Musimy teraz pozostać skromnymi (stay humble).
Była to aluzja do słynnego „stay humbe” rzuconego przez Erlinga Haalanda do Mikela Artety po pierwszym meczu Manchester City – Arsenal. Mniej więcej od wtedy Norweg zaczął marnować wiele okazji, a moment stał się punktem odniesienia do kpin wśród kibiców. Ci na Emirates wyjątkowo obrażali snajpera City, którego szczerze nienawidzą, śpiewając: – Erling Haaland, pozostań skromny, ty ch***. Newcastle dołączyło się więc do tego łańcucha zdarzeń.
"Stay humble" Erlinga Haalanda do Mikela Artety będzie dla mnie jednym z wydarzeń tego sezonu w Premier League.
Ta odzywka stała się czymś więcej niż tylko cytatem. Portale statystyczne zaczęły podawać liczby Norwega przed "stay humble" i po tych słowach. Wczoraj, gdy Manchester… pic.twitter.com/wAK0SzDhAZ
— Football Info (@football_inf0) February 3, 2025
Fot. screen/X