Pogoń Szczecin przejechała się po Górniku Zabrze. Grosicki nauczał Szalę

Napisane przez Mariusz Orłowski, 07 lutego 2025

Pogoń Szczecin zwyciężyła z Górnikiem Zabrze aż 3:0, a po godzinie miała już przyklepany wynik. Nic sobie nie robi z kłopotów finansowych i wygrała właśnie drugi mecz po wznowieniu Ekstraklasy. Górnikowi Zabrze brakowało lidera w postaci Lukasa Podolskiego, klub ten był kompletnie bezradny i bezzębny. Za to Kamil Grosicki zagrał przebojowo i żywiołowo na skrzydle, ośmieszając co rusz Dominika Szalę i notując na koncie dublet. 

Pogoń w nowym świecie

Pogoń Szczecin za chwilę będzie miała nowego właściciela. Została bowiem przejęta przez brazylijską kancelarię i znajdzie się pod władaniem zagranicznej spółki. Nadchodzą nowe, jednocześnie ekscytujące, ale też nieznane czasy dla zespołu „Portowców”. Na czele grupy pracującej nad nabyciem akcji Pogoni Szczecin SA stoi prawnik Nilo Effori i to on będzie główną twarzą przejęcia klubu. Oprócz tego będą to też: Alex Debiagi oraz Nikola Jægerfeld Juric. Brazylijska grupa nazywa się Bichara e Motta Advogados.

Na ten moment jest to… jedyny zespół, który nie zrobił transferu w Ekstraklasie. Cracovia kupiła Gustava Henrikssona, więc się z tego duetu wyłamała. Pogoń jednak nic sobie nie robi z osłabień i zagrała świetne zawody z Zagłębiem Lubin, zgarniając trzy punkty.

Pogoń niczym Puszcza Niepołomice

Już w 8. minucie zmienił się wynik tego spotkania. Wszystko rozpoczęło się w stylu… Puszczy Niepołomice. Leo Borges dokładnie wytarł piłkę ręcznikiem za linią autową, starannie się do tego przygotował i wrzucił ją w pole karne, a do odbitej piłki dopadł Rafał Kurzawa i uderzył zza szesnastki. Michał Szromnik odbił piłkę przed siebie, a tam już czyhał Fredrik Ulvestad i dopełnił formalności. Szwed po prostu wpakował piłkę do pustej bramki, bo golkiper gości nie zdążył się pozbierać.

Górnik przez najbliższe pięć minut szybko próbował odpowiedzieć, ale brakowało konkretów. W kluczowym momencie pojawiała się niedokładność – a to niecelne podanie, zła wrzutka Furukawy, która padła łupem Valentina Cojocaru. Później tempo tego spotkania trochę się uspokoiło i to Pogoń zaczęła częściej posiadać piłkę. W 24. minucie mogło być 2:0 dla gospodarzy. Pojedynek w środku pola wygrał Rafał Kurzawa, dograł na wolne pole do Kamila Grosickiego, a ten kiwnął dwóch rywali i posłał „wcinkę” na dalszy słupek, gdzie jednak Koulouris nieczysto trafił w piłkę i zablokował go Dominik Szala.

Jeśli godzi zaś o zabrzan, to aktywny był Taofeek Ismaheel – wygrywał pojedynki, wdawał się w dryblingi i to on głównie zagrażał bramce Cojocaru. W 37. minucie oddał mocny strzał w polu karnym, ale w środek bramki. Generalnie jednak „Portowcy” spokojnie kontrolowali przebieg spotkania po zdobytej bramce. Po pierwszej połowie mieli na koncie dwa razy więcej oddanych strzałów (10:5), choć połowę z nich zablokowali obrońcy Górnika.

Pogoń z mocnym otwarciem

55 sekund po wznowieniu Kamil Grosicki źle dostawił stopę w polu karnym, ale na jego usprawiedliwienie – była to jego słabsza noga. Pogoń zrobiła szybką akcję – Joao Gamboa przejął piłkę na połowie rywali i dograł do Wahlqvista, a ten oddał ją do Adriana Przyborka i od razu włączył się do akcji w pole karne. To właśnie prawy obrońca dograł dokładnie do „Grosika”.

Szybko się jednak Kamil Grosicki zrehabilitował. Wystarczyła minuta i kilka sekund. Wykorzystał ciąg błędów – głupie podanie w poprzek Furukawy, a później zbyt krótkie dogranie do bramkarza przez słabo spisującego się w tym meczu i przegrywającego pojedynki Dominika Szalę. Szromnik mógł to jeszcze przeciąć, ale się zawahał, został w bramce i ruszył za późno, natomiast „Grosik” od początku szedł na piłkę sprintem i dzięki temu był do niej pierwszy. Zatem w 48. minucie „Portowcy” prowadzili już 2:0.

Grosicki show!

Kamil Grosicki w 61. minucie miał już na koncie dublet. Skrzydłowy Pogoni bawił się jak chciał z Dominikiem Szalą i w tej akcji bramkowej także mu uciekł, a później jeszcze zwodem położył na murawie. W momencie, gdy obrońca jechał gdzieś w siną dal, to „Grosik” wpakował piłkę do siatki z kąta. VAR jeszcze sprawdzał tę sytuację pod kątem spalonego i podania Rafała Kurzawy, ale to Rafał Janicki złamał linię i bramka została uznana. Kibice na stadionie w Szczecinie docenili kapitana owacjami na stojąco w 76. minucie, w której to opuścił murawę.

Dwa strzały celne w tej części gry i z tego dwie bramki – Pogoń była zabójczo skuteczna i po godzinie miała ustawiony mecz. Górnik w zasadzie już nie wierzył w powodzenia odrobienia strat i miał jakieś pojedyncze próby typu uderzenie Erika Janży z rzutu wolnego na rozgrzanie Valentina Cojocaru. Pogoń już nic nie musiała i nie kwapiła się zbytnio do ataków. Górnik oddał w sumie sześć celnych strzałów, ale większość w środek bramki. W 89. minucie taki strzał do koszyczka oddał Lukas Ambros i powtórzył to 93. minucie, nabijając statystyki golkiperowi rywali. Wynik nie uległ już zmianie.

Fot. screen Canal + Sport

Nie ma social mediów, ponieważ ich... nie potrzebuje. Pisanie o piłce nożnej traktuje jako odskocznię, lecz nie ma ambicji dziennikarskich, pracując w IT. Piłka to hobby. Od 2008 fan Barcelony. Jeden z sezonowców City "przez Pepa". Lubi spędzić weekend z Ekstraklasą.

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)