Korona zaskoczyła Motor. Rzut karny na wagę trzech punktów

Napisane przez Patryk Popiołek, 09 lutego 2025
Korona Kielce

Korona Kielce gościła w niedzielne południe Motor Lublin i kibice tego klubu mogli w dobrych nastrojach udać się na obiad. Ostatecznie po 90 minutach walki i zaciętej rywalizacji gospodarze wygrali nieznacznie, ponieważ tylko 1:0. O wyniku zadecydował rzut karny wykorzystany przez wchodzącego w drugiej połowie Pedro Nuno. Korona zaskoczyła swoją postawą. 

Korona nieznacznie lepsza, ale bez bramek w pierwszej połowie

Gospodarze tego pojedynku na początku rundy wiosennej zremisowali z Legią Warszawa. Mimo iż taki punkt Korona może uznać niewątpliwie za cenny, tak przebieg spotkania (gra w przewadze od 23. minuty), mógł pozostawić niedosyt. Zadanie na drugą część sezonu jest jasne i klarowne – utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Aktualnie to balans na krawędzi, choć kielczanie mają tyle samo punktów co wyżej usytuowane Zagłębie Lubin oraz Puszcza Niepołomice. Motor Lublin pierwsze spotkanie także zremisował z jedną z najgorszych ekip w stawce – Lechią Gdańsk, co mógł uznać za duże rozczarowanie.

Składy obu drużyn:

Korona Kielce: Mamla – Resta, Smolarczyk, Trojak – Pięczek, Strzeboński, Nono (71′ Nuno), Zwoźny – Remacle (71′ Bąk), Fornalczyk (87′ Kamiński), Dalmau (85′ Szykauka)

Motor Lublin: Rosa – Stolarski (79′ Wójcik), Bartoś, Najemski (81′ Matthys), Luberecki – Sefer (60′ Scalet), Samper, Wolski – Ceglarz (60′ van Hoeven), Król (60′ Ndiaye), Mraz

Słoneczne popołudnie z piłkarskimi emocjami to znak, że już na dobre do gry wróciła PKO BP Ekstraklasa. W promieniach słońca w pierwszych minutach bardziej aktywna była Korona, jednak podopieczni Mateusza Stolarskiego skutecznie uprzykrzali życie swoim rywalom. W 6. minucie po akcji lewą stroną pierwszy strzał oddał Mariusz Fornalczyk, po raz pierwszy zmuszając Kacpra Rosę do interwencji. Dopiero po kilkunastu minutach Motor zaczął odpowiadać i częściej utrzymywać się w posiadaniu piłki, choć nie oglądaliśmy zbyt wielu akcji ofensywnych z żadnej ze stron.

W następnych minutach gra mocno zwolniła. Ataki pozycyjne w większości przypadków kończyły się na niedokładnym zagraniu w pole karne. W 25. minucie w końcu ujrzeliśmy konkret w poczynaniach Korony Kielce. Mariusz Fornalczyk świetnie ograł obrońcę i dośrodkował wprost na głowę Martina Remacle’a, który jednak z piątego metra nie był w stanie trafić. Korona miała jeszcze kilka swoich okazji w następnych minutach, jednak większość kończyła się na braku decyzji o strzale.

Fornalczyk sprawiał bardzo dużo problemów na lewej flance Pawłowi Stolarskiemu, czego kolejny dowód zobaczyliśmy w 41. minucie. Skrzydłowy ruszył po swojej stronie, zszedł nieco do środka i uderzył na bramkę Kacpra Rosy. Piłka jednak nieznacznie minęła słupek. Gospodarze szli za ciosem i już w ostatniej minucie pierwszej połowy w środku pola więcej miejsca miał Martin Remacle. Belg zdecydował się na strzał, huknął niesamowicie, lecz futbolówka zatrzymała się na słupku. Po pierwszej części to zdecydowanie drużyna Jacka Zielińskiego zasługiwała na prowadzenie, jednak goli nie ujrzeliśmy.

Rzut karny na wagę zwycięstwa

Po zmianie stron widać było, że trener Mateusz Stolarski zmotywował swoich zawodników w przerwie, ponieważ Motor znacznie chętniej atakował w pierwszych 10 minutach drugiej połowy. Korona skupiła się dokładności w obronie, ale cały czas korzystała z naprawdę dobrej formy Mariusza Fornalczyka tego dnia. Skrzydłowy dostał długą piłkę na lewą stronę w 57. minucie i w swoim zwyczaju, po zejściu do środka uderzył na bramkę – górą znów był Rosa.

Motor mógł bardzo szybko odpowiedzieć nawet golem, po tym jak błąd w obronie popełnili defensorzy Korony. Poszła długa piłka na Samuela Mraza i tylko wyjście na przedpole bramkarza uratowało skórę gospodarzy. Bardzo mocno zagotowało się szesnastce gości w 71. minucie, kiedy po zgraniu na dziesiąty metr piłkę uderzał Miłosz Trojak. Trafił w ustawionego rywala niemalże na linii bramkowej, była jeszcze możliwość podyktowania rzutu karnego, natomiast VAR nie zainterweniował w tym momencie.

Niedługo później znów mieliśmy gorąco w polu karnym Motoru, kiedy fatalnie z bramki do dośrodkowanej piłki wychodził Kacper Rosa (który to już jego błąd w tym sezonie?). Nie trafił w futbolówkę, a jednocześnie staranował Miłosza Trojaka. Sędzia Tomasz Kwiatkowski po sprawdzeniu sytuacji na monitorze wskazał na jedenastkę. Do piłki podszedł Pedro Nuno i bez większych problemów pokonał bramkarza. Zawodnicy Motoru mieli jeszcze pretensje do sędziego w kontekście zbyt mocnego zwolnienia rozbiegu przez strzelającego.

W 83. minucie znakomitą szansę na wyrównanie miał Samuel Mraz. Napastnik otrzymał piłkę na 11 metrze i piłka po jego półwoleju huknęła prosto w poprzeczkę. Motor nie przestawał w dążeniu do remisu. W 86. minucie Filip Wójcik uderzył piłkę z kilkunastu metrów, lecz obrońcy Korony skutecznie zablokowali tę próbę. W czwartej doliczonej minucie tego spotkania w polu karnym gospodarzy zawrzało niesamowicie – goście oddali kilka strzałów z najbliższej odległości. Pierwsza oraz druga próba została zablokowana, a później Sergi Samper huknął nieznacznie nad poprzeczką.

Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Korona Kielce po remisie w pierwszym meczu rundy wiosennej, teraz dołożyła zwycięstwo. Kibice Motoru na pewno mogą mieć powody do zmartwień, ponieważ zarówno w meczu z Lechią, jak i w pojedynku w Kielcach byli faworytami. Motor Lublin dopiero po przerwie się przebudził, ale nie był w stanie trafić do siatki. Trafił co prawda raz w obramowanie, a w drugich 45 minutach oddał w sumie aż 11 strzałów. Większość z nich była jednak tych niecelnych lub zablokowanych. Tylko przy jednym interweniować musiał Rafał Mamla.

Fot. screen/Canal+Sport

Nad ranem NBA, a za dnia piłkarskie przygody. W wolnych chwilach komentator, który poza wielkimi ligami, niezwykle ceni sobie wyjazdy na boiska okręgówki.

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)