Guardiola ma wielki kłopot. Straci obrońcę na dwa miesiące
![Pep Guardiola](https://futbolnews.pl/wp-content/uploads/2025/02/20250211PF_ZYE40318-1024x682.jpg)
Pep Guardiola mierzy się z największym sportowym kryzysem w całej trenerskiej karierze. Trudno zliczyć kolejne kompromitacje Manchesteru City. Ostatnia miała miejsce w 1/16 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt. „The Citizens” przez dziecinne błędy na własne życzenie przegrali w końcówce. Jak się okazuje, to nie jedyne zmartwienie Pepa Guardioli.
Obrona Manchesteru City nie istnieje
Defensywa Manchesteru City spisuje się w tym sezonie fatalnie. Jeśli chodzi o dopuszczanie rywali do dogodnych okazji strzeleckich, to według statystyki expected goals znajduje się dokładnie na 10. miejscu. To oznacza, że aż dziewięć klubów ma bardziej szczelną obronę, która dopuszcza do gorszych okazji. Oto kilka przykładowych wyników City z różnych rozgrywek:
- 1:4 ze Sportingiem w Lidze Mistrzów
- 0:4 z Tottenhamem w Premier League u siebie
- 3:3 z Feyenoordem w Lidze Mistrzów (od prowadzenia 3:0)
- po dwa gole stracone z: Bournemouth, Tottenhamem (Puchar Ligi), Brighton, Liverpoolem, Crystal Palace i Juventusem
- porażka w derbach Manchesteru, mimo że w 87. minucie było 1:0
- 2:4 z PSG (aż 26 strzałów paryżan)
- 1:5 z Arsenalem w Premier League
- 2:3 z Realem Madryt w Lidze Mistrzów
🔵📉 Manchester City concede their 23th goal in the last 10 games in all competitions. pic.twitter.com/ouLjDJEqfa
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) December 11, 2024
Pep nie może liczyć na zdrowie swoich obrońców. Nathan Ake został zniesiony z boiska w meczu Ligi Narodów 11 września – zaliczył miesiąc pauzy, rozegrał kilka meczów, a potem miał… kolejny uraz – tym razem uda. Gdy już go wyleczył, zagrał kilka razy i przytrafiła mu się trzecia w tym sezonie kontuzja. Mecz z Realem Madryt był jego pierwszym po tym czasie. John Stones był poza grą od końcówki października, a wrócił na dobre dopiero pod koniec stycznia. Ruben Dias także miał już trzy kontuzje, a to bezsprzeczny lider obrony – pięć meczów pauzy, potem sześć i kolejne trzy.
Defensywie przez takie kłopoty całkowicie brakuje stabilizacji. Grać musiał Kyle Walker będący w fatalnej formie i popełniał on błąd za błędem, ale on już jest w Milanie. Stąd między innymi transfery Abdukodira Chusanowa i Victora Reisa. Jednym z nielicznych, na których niemal cały czas mógł liczyć Pep Guardiola był Manuel Akanji, choć także on miał krótką trzymeczową absencję.
Manuel Akanji kontuzjowany
Akanji jest jednym z najbardziej eksploatowanych piłkarzy przez Guardiolę – Haaland, Gvardiol, Bernardo Silva, Akanji i Rico Lewis – to czołowa piątka. Szwajcar rozegrał z Realem Madryt tylko pierwszą połówkę, a na drugą już nie wyszedł. Musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Całkiem nieźle radził sobie z Viniciusem Juniorem i nie pozwalał mu się rozpędzić. Miał jedno wybicie, jeden odbiór i dwa zablokowane strzały. Mógł też wpisać się na listę strzelców, ale w 37. minucie piłka po jego strzale z główki wylądowała na poprzeczce.
Za Akanjiego wszedł Rico Lewis i od razu przegrał wyraźnie dwa pojedynki z Viniciusem. Guardiola zdjął w 60. minucie z boiska jeszcze Nathana Ake, a Holender grał świetnie. Ofiarnym wślizgiem uratował zespół przed stratą gola w 12. minucie, kiedy Vinicius i Mendy rozklepali defensywę. Dopiero jednak wrócił po kontuzji mięśnia i był to jego pierwszy mecz od miesiąca. John Stones przeszedł z pomocy na środek defensywy i rozpoczęła się tragiczna gra „The Citizens”.
𝐍𝐈𝐄𝐒𝐀𝐌𝐎𝐖𝐈𝐓𝐘 𝐑𝐄𝐀𝐋 𝐌𝐀𝐃𝐑𝐘𝐓! 👑🤯 Królewscy znowu to zrobili! Real odwrócił w samej końcówce losy meczu z Manchesterem City i wygrał 3 do 2! 💫👏 Zobaczcie dwa kluczowe gole! 💪 pic.twitter.com/3w2Csd6coV
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 11, 2025
Guardiola poinformował na konferencji prasowej, że nie będzie mógł liczyć w najbliższej przyszłości na Manuela Akanjiego. To dodatkowy kłopot dla katalońskiego szkoleniowca, który jakoś będzie musiał „skleić” obronę: – Myślę, że ta kontuzja to odwodziciel. W sobotę ma operację. Czeka go od ośmiu do dziesięciu tygodni poza grą. On i Nathan [Ake] grali w trudnych warunkach. Pomógł drużynie w nagłej sytuacji. Pomógł na prawej obronie… W końcu ciało powiedziało: dość – mówił załamany Pep.
„Królewscy” pokazali jednak na Etihad Stadium, że można wierzyć w sukces, mając… trzech zdrowych obrońców.
Fot. PressFocus