Mistrz świata wrócił do treningów. Nie zagrał od roku

Wszystko jest na dobrej drodze do powrotu – słychać w kontekście Samuela Umtitiego. Mistrz świata z 2018 roku dopiero co został ojcem i wrócił do treningów z Lille. Były piłkarz Barcelony znów ma wiele problemów ze zdrowiem i nie zagrał on w ani jednym meczu od stycznia 2024 roku. Gdy wydawało się, że problemy z kolanami wyciszyły się po znakomitej włoskiej przygodzie w regionie Salento, wróciły stare koszmary. Bohater półfinału z Belgią wychodzi jednak na prostą.
Mistrz świata nie grał od roku
Samuel Umtiti po raz ostatni na murawę wybiegł w starciu Coupe de France. Rywalem Lille był wtedy zespół Racing Club de France – było to w styczniu 2024 roku. Od tego czasu mistrz świata który rozegrał w klubie z północy 13 spotkań przekładające się na około 710 minut – można by rzec, że więcej przebywa na kozetce niż boisku treningowym. Wróciły bowiem stare demony – kłopoty z kolanem.
Samuel Umtiti, qui participe à des séances avec ses équipiers, revient crescendo dans le groupe lillois. Le champion du monde espère voir la fin d'un long tunnel qui dure depuis plus d'un an
➡️ https://t.co/H7rVKoPPQw pic.twitter.com/Ejo5fqTeVs— L'ÉQUIPE (@lequipe) February 15, 2025
Herve Penot z „L’Equipe” przyznaje: – Na koncie piłkarza na Instagramie wyraźnie widać ogromną radość z wygranej gierki na treningu. Sam Umtiti niedawno został ojcem. Można więc przyznać, że światełko w tunelu okazuje się oczekiwanym powrotem aniżeli światłem metaforycznego pociągu, który zmierza ponownie w jego stronę.
Trener Bruno Genesio uwzględnił go w kadrze meczowej na spotkanie z walczącym o utrzymanie Stade Rennes. Trudno spodziewać się minut mistrza świata już w tym meczu, ale kto wie czy nie doczekamy się tego w ciągu najbliższych tygodni. LOSC Lille zajmuje aktualnie piąte miejsce w Ligue 1. Strata „Les Dogues” do miejsca dającego fazę ligową Ligi Mistrzów 2025/26 to pięć oczek, mając mecz do rozegrania mniej.
Jak do tego doszło?
Umtiti po mistrzostwach świata w Rosji w 2018 roku zaczął powoli notować regres jako zawodnik. Nie podjął się operacji kolana przed MŚ i kolokwialnie mówiąc „zaczął się sypać”. Obiecujące występy zaczęły mieszać się z licznymi problemy zdrowotnymi. Nie przeszkodziło to nieudolnie zarządzającym w Katalonii z Jose Marią Bartomeu na czele… przedłużyć umowę. Był to prezes, który lubił ogrzać się w blasku piłkarzy, zaspokajał ich potrzeby finansowe, nie zważając na to jak bardzo wpływa to na klubowe pieniądze.
No i przyszła pandemia, która jak doskonale wiemy – zrujnowała finanse Barcelony. Umtiti podpisał prolongatę do 2023, mimo że Bartomeu to odradzano, podrzucając mu raporty medyczne Francuza. Następnie nastąpiło kolejne przedłużenie umowy (2026), jednak jej celem było rozłożenie pensji w czasie. Mistrz świata jednak nigdy nie wypełnił umowy w Katalonii.
Saverio Sticchi Damian (Lecce President): "I don't know why Barça pushed Umtiti out. Lecce has been the ideal place for him to start over." [tmw] #fcblive 🎙️ pic.twitter.com/Dd1NLP2FUY
— barcacentre (@barcacentre) January 5, 2023
Renesans formy Umtitiego to zdecydowanie sezon 2022/2023. Trafił on dość sensacyjnie do Lecce, klubu dołu tabeli Serie A. „Salentini” zapłacili za wypożyczenie 500 tysięcy euro i zdecydowanie mogą oni zaliczyć tamten sezon Francuza jako jeden z najlepszych momentów ostatnich lat w klubie. Mistrz świata został przywitany jak legenda piłki nożnej i był wyraźnie wzruszony. Zagrał 25 spotkań i był jednym z najlepszych obrońców tego sezonu w lidze. Latem 2023 odszedł definitywnie z Barcelony i trafił do Lille, wracając do Francji po siedmiu latach.
Fot. PressFocus