FC Barcelona pokonała Rayo Vallecano i jest nowym liderem La Liga. Robert Lewandowski z golem na wagę zwycięstwa

Napisane przez Mateusz Dukat, 17 lutego 2025
Lewandowski Barcelona

Przed rozpoczęciem meczu „Blaugrany” z Rayo Vallecano wśród kibiców „Dumy Katalonii” najczęściej pojawiało się jedno słowo: szansa. W przypadku zwycięstwa podopieczni Hansiego Flicka przegoniliby bowiem w tabeli La Liga ekipy Realu i Atletico Madryt. Ostatecznie FC Barcelona wytrzymała presję i mimo stawianego oporu na Estadio Montjuic pokonała Rayo Vallecano 1:0.

Nieskuteczny początek i „Lewy” na otwarcie

Pierwsze minuty spotkania przebiegały zgodnie z przewidywaniami widzów. To gospodarze dominowali, prowadzili grę na połowie Rayo i próbowali jak najszybciej stworzyć sobie dogodne sytuacje. Aspektem zaskoczenia mogła być z kolei kapitalna dyspozycja lewego obrońcy FC Barcelony – Alejandro Balde. Hiszpan z dominikańskimi korzeniami grał właściwie jak skrzydłowy i podwajając lewą stroną z Raphinhą sprawiał niemałe kłopoty defensorom przyjezdnych.

Innym piłkarzem, który nieustannie terroryzował obrońców Rayo Vallecano był – tutaj bez zaskoczenia – Pedri. Pomocnik „Blaugrany” co chwilę posyłał prostopadłe podania w kierunku bramki rywala, a do tego kilkukrotnie popisywał się dryblingiem klasy światowej. Mimo dobrej gry i dużej, optycznej przewagi Lewandowski i spółka nie potrafili otworzyć wyniku. Najlepszą okazję ku strzeleniu gola na 1:0 miał Raphinha, który w 20. minucie znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Augusto Batallą. Argentyński bramkarz zdołał jednak odbić piłkę i oddalić zagrożenie.

Jak się jednak okazało, sielanka Rayo Vallecano nie potrwała długo. W 25. minucie przy okazji rzutu rożnego w polu karnym Pathe Ciss ewidentnie sfaulował Inigo Martineza. Na początku sędzia tego spotkania Mario Melero Lopez nie zdecydował się wskazać na „wapno”, jednak po konsultacji z obozem VAR i naocznej analizie arbiter podyktował „jedenastkę”.

Do rzutu karnego podszedł oczywiście Robert Lewandowski, który z zimną krwią uderzył silnie w lewy dolny róg bramki. Po drodze piłka musnęła jednak jeszcze słupek, więc w tej próbie polskiego snajpera była także nutka ryzyka. Wszystko skończyło się jednak dobrze, a dla „Lewego” była to już 20.  bramka zdobyta w tym sezonie La Liga. Dzięki temupolski snajper odskoczył Kylianowi Mbappe (Real Madryt) w rywalizacji o trofeum Pichichi na trzy gole.

W końcowych fragmentach ogromnym boiskowym kunsztem popisał się także drugi Polak z FC Barcelony, czyli Wojciech Szczęsny. Golkiper z Warszawy w kapitalny sposób obronił strzał Randy’ego Nteki. Po udanej interwencji Szczęsny poradził sobie także z dobitką autorstwa Alvaro Garcii.

Co ciekawe, po straconej bramce nadszedł lepszy czas dla zespołu… Rayo Vallecano. Początkowo przestraszeni goście zaczęli grać coraz odważniej, co poskutkowało golem strzelonym w 43. minucie meczu.

Wówczas Jorge de Frutos pokonał Wojciecha Szczęsnego, jednakże sędzia-asystent od razu wyłapał spalonego. Decyzja ta nie zakończyła jednak dywagacji na temat spalonego, gdyż nie dotyczył on piłkarza bezpośrednio biorącego udział w akcji, a Randy’ego Nteki, który – zdaniem sędziów – przeszkadzał w grze defensywnej stoperowi Inigo Martinezowi. W tym przypadku ogromne znaczenie ma interpretacja, jednak trzeba przyznać, że Mario Melero Lopez dodał oliwy do ognia w kontekście ostatnich kontrowersji dotyczących sędziowania w La Liga.

FC Barcelona wybiegała zwycięstwo

Początkowe fragmenty drugiej połowy spotkania zdecydowanie nie należały do najciekawszych. Pomimo błysku Pedriego i dobrej grze w środku pola Gaviego FC Barcelona nie kreowała sobie dużo sytuacji i raczej skupiała się na spokojnej obronie jednobramkowego prowadzenia. Taka ekonomiczna gra „Blaugrany” otworzyła furtkę piłkarzom Rayo, którzy nie mając nic stracenia próbowali grać z polotem, bez kompleksów. W poczynaniach gospodarzy coraz częściej można było także zauważyć proste błędy, które dodatkowo podgrzewały atmosferę i zwiększały nadzieję kibiców z Vallecas.

Na szczęście dla Katalończyków niezmiennie dobrze w bramce prezentował się Wojciech Szczęsny, który parę razy uratował swój zespół od straty gola. Jedna z groźnych akcji Rayo Vallecano miała miejsce w okolicach 65. minuty, kiedy to celny strzał oddał Jorge de Frutos. Polak pewnie obronił jednak strzał gracza gości. Wkrótce swoje okazje zaczęła także stwarzać FC Barcelona. Kiedy zegar wskazywał 71. minutę spotkania wspaniałe przyjęcie kierunkowe piłki zaprezentował Dani Olmo. Efektowny drybling triumfatora EURO 2024 został jednak zatrzymany przez bramkarza – Augusto Batalle.

Chwilę później kolejną już w tym meczu sytuację zmarnował Raphinha. Brazylijczyk znowu stanął „oko w oko” z golkiperem Rayo, ale oddał słaby strzał bez szansy na powodzenie. Po próbie skrzydłowego pretensje do kolegi zgłaszał Robert Lewandowski, który w przypadku otrzymanego podania od Raphinhi miałby przed sobą tylko pustą bramkę.

Hansi Flick zdecydował się na korekty w zespole. W 81. minucie na boisku zameldowali się bowiem Ferran Torres oraz Eric Garcia. Dwóch Hiszpanów zastąpiło Roberta Lewandowskiego i Pau Cubarsiego. Końcówka spotkania nie przyniosła kibicom wielu emocji. Rozpaczliwie gola wyrównującego strzelić próbowali piłkarze Rayo, jednakże żadna z prób nie okazała się zabójcza dla trzech punktów zdobytych przez „Blaugranę”. Ostatecznie mecz zakończył się więc skromnym zwycięstwem gospodarzy 1:0, co oznacza, że hiszpańska La Liga ma nowego lidera.

Na ten moment zespół z Montjuic ma zgromadzone 51 „oczek”, czyli tyle samo co Real Madryt. Dzięki korzystnemu bilansowi bezpośredniemu to FC Barcelona znalazła się jednak na czele tabeli. Rayo przerwało świetną serię trzech wygranych z rzędu.

fot. screen X – Eleven Sports

Jego pierwsze wspomnienie z piłką to EURO 2012. W dziennikarstwie najbardziej ceni sobie pracę w terenie, podczas której opisuje to, co dzieje się na najważniejszych stadionach w kraju. Prywatnie kibic FC Barcelony.

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)
Jagiellonia Białystok vs TSC Backa Topola
Obie drużyny strzelą gola
kurs
1,74
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)