PSG zdeklasowało ligowego rywala w Lidze Mistrzów. Siedem sztuk w sieci!

PSG ośmieszyło Stade Brest w Parku Książąt. To była czysta formalność i paryżanie zameldowali się w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Po zwycięstwie 3:0 w pierwszym spotkaniu, ponownie byli znacznie lepsi i wygrali, ale tym razem aż 7:0. To oznacza gigantyczną miazgę w dwumeczu na ligowym rywalu.
Formalność PSG
W lepszych nastrojach podchodził do rewanżu zespół Paris Saint-Germain. Miał tu do rozegrania praktycznie… sparing. Drużyna Luisa Enrique w pierwszym meczu pewnie pokonała Stade Brest 3:0, a dodatkowo tym razem przyszło jej się mierzyć na słynnym Parc des Princes. Warto zaznaczyć w jak świetnej formie są paryżanie. Wygrali w sześciu ostatnich spotkaniach, a wyższość rywali przyszło im uznać ostatni raz dopiero pod koniec listopada w grupowym meczu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium (0:1).
Luis Enrique mógł posłać w bój rezerwy. Dlatego pierwszy raz od pierwszej minuty w rozgrywkach Champions League w barwach PSG wystąpił Chwicza Kwaracchelia kupiony w zimowym okienku transferowym za około 70 milionów euro. Zespół równie dobrze prezentuje się na krajowym podwórku. W lidze nie przegrał jeszcze ani jednego meczu i z dziesięcioma punktami przewagi nad drugą Marsylią pewnie zmierza po mistrzostwo.
🤩 On n'arrête plus @dembouz⚽⚽#UCL | #SB29PSG | @PSG_inside pic.twitter.com/3vyAgF7rD6
— L'UEFA en français (@UEFAcom_fr) February 13, 2025
Pojawienie się Brest w fazie play-off było i tak sporym sukcesem. Rok temu nikt nie przypuszczałby, że drużyna w ogóle zakwalifikuje się do rozgrywek, a tu nawet udało jej się wyjść z fazy ligowej – wygrać z PSV, Spartą Praga, RB Salzburg oraz Sturm Graz. Dwie porażki ekipa ta zanotowała w zasadzie z pretendentami do triumfu w rozgrywkach – Realem Madryt i Barceloną. Urwała również punkty Bayerowi Leverkusen przy remisie 1:1. Odwrócenie losów rywalizacji z PSG mogła jednak uznawać za cud.
Popis Bradleya Barcoli
W 12. minucie kapitalną okazję na wyjście na prowadzenie miało Stade Brest. Mathias Pereira Lage został adresatem podania i pewnym uderzeniem skierował piłkę do siatki. Futbolówka minęła Gianluigiego Donnarummę, jednak na wysokości zadania stanął Marquinhos, który wybił ją z linii bramkowej. Obrona gospodarzy wydawała się bardzo rozkojarzona podczas tej sytuacji.
W 20. minucie Bradley Barcola otrzymał długie podanie od Fabiana Ruiza. Skrzydłowy w pojedynku biegowym z przeciwnikiem nie pozostawił mu najmniejszych szans. Następnie wdarł się w pole karne, gdzie chwilowo stracił kontrolę nad piłką, jednak w efektowny sposób okiwał dwóch obrońców i strzałem po bliższym rogu strzelił gola.
𝐁𝐑𝐀𝐃𝐋𝐄𝐘 𝐁𝐀𝐑𝐂𝐎𝐋𝐀! 🤩 Przyjęcie 🔝, drybling 🔝, wykończenie 🔝! PSG prowadzi ze Stade Brestois! 💪
📺 Transmisja meczu w CANAL+ EXTRA 2 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/YRv23N9Zd9
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 19, 2025
W 38. minucie Chwicza Kwaracchelia strzelił pierwszego gola dla PSG w meczu Ligi Mistrzów od pierwszej minuty. Joao Neves wstrzelił piłkę w pole karne, a tam bardzo dobrze zachował się Bradley Barcola, który piętką przedłużył podanie do Gruzina i nowy nabytek paryżan wślizgiem wpakował futbolówkę do bramki. Do przerwy paryżanie prowadzili już 5:0 w dwumeczu.
Pogrom PSG w drugiej połowie
Goście próbowali się odgryzać. Chwilę po rozpoczęciu drugiej części Pierre Lees-Melou dosyć niespodziewanie otrzymał piłkę w okolicach szesnastego metra. Wdarł się w pole karne i znalazł się w wybornej okazji. Gianluigi Donnarumma lekko trącił futbolówkę, która powędrowała na słupek i wypadła na rzut rożny. Mathias Pereira Lage wykonał ten stały fragment gry. Brendan Chardonnet wyskoczył najwyżej i oddał strzał głową. Bramkarz gospodarzy popisał się jednak znakomitą interwencją – po raz kolejny.
W 56. minucie zawodnicy Brest na moment oddalili zagrożenie spod własnego pola karnego. Fabian Ruiz dotarł do piłki blisko linii bocznej i zagrał do Vitinhi. Portugalczyk natychmiast oddał techniczny strzał po ziemi i podwyższył rezultat spotkania na 3:0. Dziesięć minut później ponownie zaatakowało PSG. Tym razem Goncalo Ramos otrzymał podanie wewnątrz pola karnego, wypatrzył dobrze ustawionego Desire Doue, który wpakował futbolówkę do pustej bramki.
Nie minęło wiele czasu, a zaledwie trzy minuty później Gregoire Coudert ponownie zmuszony był wyciągać piłkę z siatki. Achraf Hakimi podał wzdłuż pola karnego, gdzie na końcu był Nuno Mendes. Portugalski obrońca strzelił do pustej bramki, niemal tak jak Desire Doue zrobił to chwilę wcześniej. Paryżanie pomiędzy 59. minutą a 69. minutą aż trzy razy trafili do siatki bezradnych i leżących już na łopatkach rywali. Mieliśmy zatem 5:0.
PRZEBŁYSK GENIUSZU GONCALO RAMOSA! 😍 🔝
Fantastyczne zachowanie napastnika PSG, który notuje asystę, a piłkę do siatki skierował Désiré Doué! 👏 pic.twitter.com/5qNDAcIrtC
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 19, 2025
W 76. minucie piłkarze PSG zabawili się z obrońcami Brest. Po kilku składnych podaniach Desire Doue zagrał piłkę w kierunku nadbiegającego Goncalo Ramosa. W tej sytuacji wystarczyło Portugalczykowi delikatnie trącić futbolówkę, aby zaskoczyć bramkarza i na tablicy wyników było już 6:0. W 86. minucie gospodarze kontynuowali swoją zabawę. „Kwara” spod końcowej linii zagrał do dobrze ustawionego Senny’ego Mayulu, który pojawił się na boisku chwilę wcześniej. 18-letni Mayulu pewnym strzałem po długim roku ustalił wynik meczu na 7:0.
Paris Saint-Germain wykonało robotę i pewnie pokonało Brest aż 7:0. Paryżanie w bardzo efektowny sposób pokazali się podczas całego dwumeczu, wygrywając go w sumie 10:0. Dzięki świetniej postawie wysłali jasny sygnał, że liczą się w walce o końcowy triumf. Brest kończy swoją przygodę w Lidze Mistrzów na 1/16 finału. Mimo sromotnej porażki pokazał się jednak ze znakomitej strony we wcześniejszych meczach w swojej historycznej przygodzie w Champions League.
Paris turn on the style 🔴🔵#UCL pic.twitter.com/aQEhj9qCQ8
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) February 19, 2025
Statystyki z tego meczu? Wielkie brawa dla PSG za skuteczność – aż dziewięć celnych strzałów udało się zamienić na bramki. Goście uderzali na bramkę Donnarummy 13 razy (trzy celne) i zasłużyli przynajmniej na trafienie honorowe, ale nikt za darmo im go nie dał. We wstydliwym stylu odpadli więc z Champions League. Ostatnio takie baty w dwumeczu dostał Sporting z Bayernem w 2009 roku (1:12). W barwach „Bawarczyków” grał i strzelał gole wówczas… Lukas Podolski.
Fot. Canal+ screen