Javier Tebas znowu atakuje Real Madryt: „To płaczący klub. Płaczą w weekend, będą też płakać w następny”

Real Madryt i Javier Tebas nie darzą się szczególną sympatią. Obie strony są już raczej na takiej stopie konfliktu, że nic tu nie pomoże. Na domiar złego prezes La Liga znowu postanowił zaatakować w kilku niewybrednych słowach klub. 62-latek udzielił wywiadu „The Objective”, w którym ponownie odniósł się do skarg „Królewskich” w kwestii sędziowania i innych spraw.
Hiszpańscy sędziowie są fatalni
Nie jest żadnym zaskoczeniem, że hiszpańscy sędziowie niemal co tydzień wzbudzają kontrowersje swoimi decyzjami w La Liga i poza nią. Ostatnio najwięcej zastrzeżeń do ich pracy ma Real Madryt, który domaga się rewolucyjnych zmian w hiszpańskim środowisku sędziowskim.
Nie milkną echa kontrowersyjnych decyzji sędziów w meczach z Espanyolem i Osasuną. W pierwszym spotkaniu strzelec zwycięskiego gola, Carlos Romero, powinien wcześniej otrzymać czerwoną kartkę. W drugim – czerwona kartka dla Bellinghama oraz brak podyktowania dwóch rzutów karnych wywołały ogromne emocje. To tylko część zarzutów, jakie Real Madryt kieruje pod adresem hiszpańskich arbitrów.
Disbelief within the Referee’s committee (CTA) after the VAR's failure to intervene in Romero's foul on Mbappé.
🗣️ The Committee considers this a very serious error on the part of Iglesias Villanueva (VAR referee)
❌ The CTA will consider freezing him on Monday morning.
— Real Madrid Info ³⁶ (@RMadridInfo) February 2, 2025
„Królewscy” niedawno przekazali oficjalną skargę na system sędziowski Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej i Wyższej Radzie Sportu w związku ze skandalicznym sędziowaniem i działaniem (a raczej brakiem działania) VAR-u. Do zarzutów niedługo po tym odniósł się prezydent La Liga Javier Tebas. Ten w mocnych słowach krytykował klub:
– Real Madryt chce zaszkodzić rozgrywkom i to nie tylko środowisku sędziowskiemu. Buduje narrację ofiary, której szczytem była ostatnia opublikowana przez nich informacja. Ale ta narracja ciągnie się już od dawna i jest całkowicie fałszywa. To błędna analiza sprawy Negreiry, bo owszem, FC Barcelona jest badana w tej sprawie, ale z tego, co wiadomo, chodziło o wpływanie na awanse i spadki, a nie o żadne płatności dla sędziów czy kogokolwiek innego. Stworzono przesadzoną i nieuzasadnioną narrację o rzekomej krzywdzie, a jej celem – moim zdaniem – jest szkodzenie rozgrywkom. Widać to było w ostatnim komunikacie: cała liga rzekomo ustawiona, wszystko wyolbrzymione. Stracili rozum.
Liga hiszpańska w ostatniej kolejce postanowiła stanąć murem za arbitrami. Chwilę przed rozpoczęciem każdego ze spotkań piłkarze stanęli do pamiątkowego zdjęcia z banerem: Respeta al arbitro, respeta el futbol. Szanujmy futbol i arbitrów – z takim hasłem wychodzi hiszpańska federacja. Była to szpilka w kierunku Realu Madryt.
🔴 “Respeta al árbitro, respeta el fútbol".#ArbitrajeRFEF I @CTARFEF pic.twitter.com/k5VWxHWPhw
— RFEF (@rfef) February 22, 2025
Real Madryt to płaczki
62-latek znów się odniósł do działań madryckiego klubu. Teraz udzielił wywiadu dla „The Objective”, w którym ponownie odniósł się do skarg „Królewskich” w kwestii sędziowania i innych spraw.
– W ostatnich tygodniach pojawiło się wiele kontrowersji związanych z sędziowaniem. Federacja nie szuka rozwiązania. Poprzez Real Madrid TV Real Madryt pokazuje kontrowersje, pisze fałszywą historię i to on kwestionuje cały futbol. Wszystkie kluby narzekają, ale to Real Madryt jest w centrum uwagi. To agresywna narracja, werbalna i zmanipulowana. Znam wielu madridistas, którzy nie zgadzają się z Realem Madryt. To płaczący klub. Płaczą całymi dniami. Płaczą przez weekend i będą płakać przez następny weekend, bo to wszystko wina spisku – mówi Tebas.
🗣️ La Liga president Javier Tebas:
"Real Madrid is a crybaby club. They can't stop crying. Every weekend, they cry again." pic.twitter.com/98iAuq3yM1
— Football Tweet ⚽ (@Football__Tweet) February 23, 2025
Ciekawostką jest to, że Javier Tebas jest prywatnie kibicem… Realu. Często jednak wspomina, że jego miłość do klubu umiera przez Florentino Pereza. We wspomnianym wywiadzie dla 'The Objective” 62-latek podkreślił, że nie jest fanem Florentino Pereza, nazywając wizję prezesa „Królewskich” wizją futbolu oligarchicznego, do którego wstęp mają tylko najbogatsi: – Jestem „madridistą”, ale nie „florentistą” – przyznał.
Fot. Mundo Deportivo/YT