Spacerek Chelsea w Premier League. Southampton bez szans

Po serii niezbyt zadowalających występów, Chelsea w końcu pokazała się z bardzo dobrej strony i odniosła wysokie, w pełni zasłużone zwycięstwo nad Southampton w Premier League. Warto przy okazji nadmienić, iż dla londyńczyków to pierwsza wygrana po trzech pojedynkach na krajowym podwórku bez trzech punktów.
Chelsea z pewnymi punktami
Tym razem Chelsea nie zawiodła oczekiwań swoich kibiców i zagrała w końcu na miarę swoich możliwości. Podopieczni Enzo Mareski pokazali się z bardzo dobrej strony i w ramach 27. kolejki angielskiej Premier League, pokonali pewnie na własnym podwórku Southampton 4:0. Jeśli mowa o bramkach dla „The Blues” w tym starciu, na listę strzelców wpisali się kolejno Christopher Nkunku, Pedro Neto, Levi Colwill oraz Marc Cucurella.
Dzięki tej wygranej, klub ze stolicy Anglii zajmuje czwarte miejsce z dorobkiem 46 punktów. Dla porównania „Święci” po fatalnej jak dotąd kampanii 2024/25, zajmują ostatnie miejsce w tabeli ligowej z raptem 9 oczkami na koncie.
Four goals, three points! 😁#CFC | #CHESOU pic.twitter.com/kEChbFG4xQ
— Chelsea FC (@ChelseaFC) February 25, 2025
Jeśli mowa o wyjściowych jedenastkach na ten mecz, zgodnie z przewidywaniami, obaj trenerzy zdecydowali się na najmocniejsze możliwe jedenastki. W jakich składach i ustawieniach zagrały Chelsea oraz Southampton? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
Chelsea XI:
Filip Jorgensen – Male Gusto, Tosin Adarabioyo, Levi Colwill, Marc Cucurella – Enzo Fernandez, Moises Caicedo – Jadon Sancho, Cole Palmer, Christopher Nkunku – Pedro Neto.
Southampton XI:
Aaron Ramsdale – James Bree, Armel Bella-Kotchap, Joe Aribo – Yukinari Sugawara, Will Smallbone, Flynn Downes, Kyle Walker-Peters – Mateus Fernandes – Paul Onuachu, Kamaldeen Sulemana.
Chelsea pewna, skuteczna i bezbłędna
Podopieczni Enzo Mareski mogli zacząć mecz w Londynie od bardzo szybkiej bramki, jednakże Enzo Fernandez został skutecznie zablokowany w piątej minucie za sprawą Jamesa Bree. Niepodziewanie goście jakiś czas później przejęli na jakiś czas inicjatywę i starali się dyktować swoje warunki, lecz Chelsea szybko „naprostowała” swojego przeciwnika i narzuciła im swój styl gry.
Choć „The Blues” zdawali się dominować w pierwszych dwudziestu minutach, to nie potrafili skutecznie zagrozić bramce Aarona Ramsdale’a. W 23. minucie bliski szczęścia był jednak Cole Palmer, ale młody pomocnik zmarnował stuprocentową okazję w starciu jeden na jednego z golkiperem „Świętych”. Po tej sytuacji CFC w końcu zaczęła wyglądać groźniej i przede wszystkim ataki gospodarzy przynosiły coraz więcej pożytku.
1-0 CHELSEA
NKUNKU GIVES CHELSEA THE LEAD!!!! pic.twitter.com/HjnHUbTiVC
— The Screenshot Lad (@thescreenlad) February 25, 2025
Koniec końców fani na Stamford Bridge doczekali się upragnionego gola! W 24. minucie na listę strzelców wpisał się Christopher Nkunku, wykorzystał dośrodkowanie Colwilla i wpakował piłkę do siatki uderzając z główki. W 32. minucie Southampton mógł odpowiedzieć golem wyrównującym za sprawą Onuachu, lecz kapitalną interwencją wykazał się Jorgensen. Chwilę później kolejną genialną okazję zmarnował Palmer, uderzając minimalnie obok słupka…
Na osiem minut przed końcem pierwszej połowy, Chelsea zdołała podwyższyć swoje prowadzenie na 2:0 – po podaniu Nkunku, futbolówkę wślizgiem do bramki wpakował nadbiegający Pedro Neto, który pozostawił bramkarza gości bez szans na obronę.
Zespół Mareski nie zamierzał jednak zadowalać się dwoma trafieniami i chcąc wykorzystać bardzo chwiejne minuty w wykonaniu „Świętych”, w 44. minucie na 3:0 podwyższył Levi Colwill, który wraz z kolegami przeprowadził dziecinną, wręcz ośmieszającą rywali akcję bramkową.
Stamford Bridge czekało na tę piękną cieszynkę Nkunku! 🎈🎈🎈
📸 Chelsea#domPremierLeague pic.twitter.com/o4W0bPSck6
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) February 25, 2025
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie i choć niektórzy fani łudzili się, że Southampton może odmienić choć w małym stopniu losy tego meczu, to piłkarze Chelsea w dalszym ciągu dyktowali warunki gry. W 52. minucie zapachniało kolejnym trafieniem dla „The Blues” – Nkunku mógł zdobyć drugiego gola, uderzając z główki, ale świetnie na linii bramkowej zachował się Ramsdale, który uchronił kolegów przed wyższym wymiarem kary.
Zaledwie cztery minuty później kolejną świetną sytuację bramkową zmarnował Cole Palmer, który ewidentnie miał spore problemy ze skutecznością tego wieczoru. Choć tempo gry nieco spadło, gospodarze w dalszym ciągu nie odpuszczali i starali się zdobyć kolejne bramki.
Textbook technique from Marc Cucurella. Four goals in all competitions.🎯 pic.twitter.com/XbeKgSdXZL
— Ben Jacobs (@JacobsBen) February 25, 2025
Cierpliwość londyńczyków została nagrodzona na dwanaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry, kiedy to do siatki przeciwnika trafił Marc Cucurella. Chelsea przeprowadziła błyskawiczną kontrę, mając sześciu swoich graczy na trzech Southampton. Koniec końców świetną zespołową akcję wykończył Cucurella, dla którego było to już czwarte trafienie w tej kampanii dla CFC.
Biorąc pod uwagę już bardzo bezpieczny wynik, Maresca zdecydował się dać szansę gry dwóm młodym i niezwykle utalentowanym piłkarzom – mowa o 19-letnim Mathisie Amougou oraz zaledwie 17-letnim Shumairze Mheuce. Choć gospodarze starali się jeszcze strzelić piątą bramkę, wynik nie uległ już zmianie i ostatecznie CFC odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo 4:0 nad fatalną w tej kampanii ekipą „Świętych”.
What a performance from Enzo today. Played like an absolute maestro 🧑🍳 pic.twitter.com/zI2UgOl2iS
— Felix (@FelixJohnston_) February 25, 2025
Dłuższą przerwa w Premier League
Jeśli mowa o kolejnym wyzwaniu w sezonie 2024/2025, to londyńczycy będą mieli sporo czasu na regenerację i przygotowania do kolejnego spotkania. Dopiero 6 marca w ramach pierwszego starcia 1/8 finału Ligi Konferencji UEFA, Chelsea zagra na wyjeździe z FC Kopenhagą. Jeśli zaś mowa o Southampton, to wracają oni do akcji w Premier League dwa dni później – ich rywalem będzie aktualny lider angielskiej ligi, czyli Liverpool.
Fot. Screen X/The Screenshot Lad