Dawid Szot opuścił Wisłę Kraków i znalazł nowy klub

Dawid Szot tego lata stał się wolnym agentem, po tym jak jego wygasający kontrakt z Wisłą Kraków nie został przedłużony. Urodzony w stolicy Małopolski obrońca nie musiał czekać zbyt długo na podpisanie umowy z nowym klubem. Teraz zejdzie poziom niżej, ponieważ w sezonie 2025/26 zagra w Betclic 2. Lidze.
Dawid Szot w Sosnowcu
Wraz z końcem czerwca tego roku umowa Dawida Szota z Wisłą Kraków wygasła. Nie nastąpiło przedłużenie, zatem prawy obrońca oficjalnie został wówczas wolnym zawodnikiem. Jak mogliśmy przeczytać w oświadczeniu krakowskiego zespołu, piłkarz pojechał jednak z drużyną „Białej Gwiazdy” na przygotowania do sezonu, by utrzymać formę. Wisła podkreśliła także, jakimi cechami charakteryzował się Dawid w okresie gry dla tego zespołu: – Dawid Szot, znany z boiskowej waleczności, solidności i przywiązania do barw klubowych, przez lata był wzorem zaangażowania i lojalności.
Jego poszukiwania nowego klubu nie trwały zbyt długo. Nieraz zawodnicy poprzez np. wygórowane oczekiwania finansowe długo pozostają bez pracodawcy, ale nie w tym przypadku. Dawid Szot po miesiącu od komunikatu odejścia z Wisły Kraków został bowiem nowym graczem Zagłębia Sosnowiec. Będzie to sportowo zejście poziom niżej – do rozgrywek Betclic 2. Ligi. Po spadku w 2024 roku ekipa z Sosnowca zajęła 9. miejsce i nie była w stanie od razu wrócić na zaplecze PKO BP Ekstraklasy. Pomóc ma im w tym 24-letni obrońca, który właśnie podpisał umowę do czerwca 2027 roku.
Dawid Szot nowym zawodnikiem Zagłębia! 🔴🟢⚪️
Szczegóły 🔗 https://t.co/UhZkDFC8Vh pic.twitter.com/2zdKKLQGe7
— Zagłębie Sosnowiec (@zaglebie_eu) July 14, 2025
Zostanie podstawowym wyborem?
Dawidowi Szotowi zdecydowanie brakowało minut na poziomie Betclic 1. Ligi, ponieważ w ostatnim sezonie zanotował jedynie trzy występy, a łącznie na murawie spędził tylko 75 minut. Nieco więcej, bo sześć meczów, rozegrał w rezerwach na poziomie Betclic 3. Ligi. Po okresie spędzonym w Progresie Kraków Szot oficjalnie zasilił szeregi „Białej Gwiazdy” w lipcu 2018 roku. Wówczas rozpoczęła się jego siedmioletnia przygoda z tym klubem, która, oczywiście, rozpoczęła się od sekcji młodzieżowych.
Dawid Szot będzie jedynym piłkarzem w kadrze Zagłębia Sosnowiec, który wystąpił w ostatnim w historii wygranym przez Zagłębie meczu w @_Ekstraklasa_ https://t.co/4euMtuuKrx pic.twitter.com/f9LpWu6IBM
— 100% Zagłębie Sosnowiec (@100Zaglebie) July 14, 2025
Jego debiut w pierwszym zespole miał miejsce w sezonie 2018/19, kiedy to wybiegł na murawę w meczu z Wisłą Płock na poziomie PKO BP Ekstraklasy. Co ciekawe, w całym wspomnianym sezonie rozegrał tylko dwa mecze w Ekstraklasie i to jeden po drugim – pierwszy z Wisłą Płock, a drugi z jego aktualnym zespołem, a więc z Zagłębiem Sosnowiec. W seniorskim zespole Wisły rozegrał on łącznie 94 spotkania, zdobywając w nich cztery bramki oraz notując sześć asyst. Ma dopiero 24 lata, więc przed nim jeszcze sporo gry, a zejście szczebel niżej może okazać się idealnym momentem przełomowym w jego karierze.
Szot był bardzo ważnym piłkarzem Wisły, ale w sezonie 2023/24. Zagrał wtedy komplet minut w Pucharze Polski, łącznie z sensacyjną wygraną w finale – trzy razy po 120 i trzy razy po 90, co oznacza, że miał wysoki status w zespole. Co istotne, występował na prawej bądź lewej obronie, co pokazuje jego uniwersalność. Tym razem na swojej dominującej pozycji (prawa obrona) przegrywał rywalizację z Bartoszem Jarochem, który zajął drugie miejsce pod względem rozegranych minut w zespole i Wisła nie miała Szota w swoich planach.
Zagłębie potrzebuje spokoju
Zagłębie Sosnowiec potrzebuje pewnej stabilizacji po tym, co działo się tam jeszcze rok temu. W styczniu 2024 roku byli oni na językach – biznesmen i celebryta Rafał Collins kupił 0,74 udziałów, a także stał się osobą odpowiedzialną za pion sportowy w klubie. Powierzenie mu takiej odpowiedzialności wzbudziło ogromną śmieszność w polskich mediach. Tym bardziej, że odkupił udziały za jedyne 5000 zł. Powtarzał on jednak w wywiadach o ambitnych planach i ustalonym planie działania.
Chwalił się zatrudnieniem Aleksandra Chackiewicza, który skończył potem… uderzony przez kibiców. Collins udzielił też kuriozalnego wywiadu portalowi „Weszło”, ale szybko się z klubu zawinął. Cały ten eksperyment potrwał kilka miesięcy, a zakończył się przegrywaniem niemal z każdym, totalną degrengoladą i spadkiem do Betclic 2. Ligi z bilansem 2-10-22.
Całkiem długo, bo przez 2/3 sezonu Zagłębie było blisko strefy barażowej, co dałoby możliwość walki o powrót. Posypało się jednak w końcówce, tracąc wiele punktów. Na pięć kolejek przed końcem Marka Saganowskiego zastąpił jego asystent – Bartłomiej Bobla. Kolejną próbę powrotu na zaplecze Ekstraklasy sosnowiczanie rozpoczną z Markiem Gołębiewskim. 45-letni szkoleniowiec związał się umową do czerwca 2027 roku. Dla Gołębiewskiego to powrót na ławkę trenerską po niemal dwóch latach przerwy. Znany jest on choćby z tymczasowego prowadzenia Legii, gdzie miał fatalny bilans 3-0-8.
Marek Gołębiewski nowym trenerem Zagłębia Sosnowiec!
Szczegóły 🔗 https://t.co/wYxguN43t6 pic.twitter.com/QZr89lO1mD
— Zagłębie Sosnowiec (@zaglebie_eu) June 16, 2025
Fot. PressFocus