FREEBET 250 ZŁ NA START!
Za awans Chelsea z Legią dla nowych graczy Betfan!

FC Barcelona wykorzystała czerwoną kartkę rywala. Lewandowski z golem, Szczęsny się wynudził

Napisane przez Mateusz Dukat, 02 marca 2025
Barcelona

FC Barcelona stanęła przed okazją na odskoczenie „Królewskim” na trzy punkty. Żeby jednak móc cieszyć się liderowaniem, Lewandowski i spółka najpierw musieli pokonać u siebie zespół Realu Sociedad. „Duma Katalonii” pokonała bowiem gości z San Sebastian 4:0, a kluczowa w tym meczu okazała się czerwona kartka w 17. minucie, która ustawiła mecz. 

Żółte światło i szybkie gole

Spotkanie rozgrywane na Estadio Montjuic rozpoczęło się dość niespodziewanie. To piłkarze Realu Sociedad rzucili się bowiem do ataku na przeciwnika, co poskutkowało szybką bramką, zdobytą już w czwartej minucie meczu. Wówczas piłkę do bramki Wojciecha Szczęsnego skierował lewy pomocnik – Sergio Gomez. Na nieszczęście kibiców Realu Sociedad, od razu po tym, jak futbolówka zatrzepotała w siatce sędzia liniowy podniósł chorągiewkę w geście spalonego. Poprawność pierwotnej decyzji arbitra potwierdziła także powtórka.

Po tym dość solidnym ostrzeżeniu nadszedł jednak okres, w którym stroną dominującą pozostawał zespół FC Barcelony. Gdy zegar wskazywał 17. minutę spotkania, w sytuacji „sam na sam” znalazł się Dani Olmo. Hiszpan nie zdołał jednak oddać strzału, a wszystko przez obrońcę Realu Sociedad – Aritza Elustondo, który postawił wszystko na jedną kartę i sfaulował pomocnika „Dumy Katalonii”. Za swój wybryk Bask otrzymał od sędziego głównego – Alejandro Quintero czerwoną kartkę. To całkowicie ustawiło ten mecz.

W tym momencie nie będzie przesadą stwierdzenie, że gra gości po prostu się posypała. W 25. minucie meczu najpierw nadzwyczajnym dryblingiem w narożniku pola karne, a po późniejszym dośrodkowaniu Olmo celnym strzałem z woleja popisał się lewy obrońca – Gerard Martin. W tenże sposób zdobył swoją pierwszą bramkę w życiu dla „Dumy Katalonii”. Dotychczas notował on tylko asysty.

Cztery minuty po objęciu prowadzenia było już 2:0, a dość przypadkowego gola po mocnym rykoszecie strzelił (choć chyba to za dużo powiedziane) Marc Casado. Co ciekawe, także dla niego była to premierowa bramka w koszulce „Blaugrany”. On także – podobnie jak jego kolega Martin – notował asysty. Casado ma już w sezonie 2024/25 wybieganych ponad 2000 minut. Długo więc czekał na trafienie. Tak więc po 30 minutach dwóch młodych zawodników mogło świętować ważne chwile w ich życiu.

FC Barcelona zwieńczyła dzieło

W drugiej połowie meczu zawody wyglądały w zasadzie tak samo, jak w pierwszych 45 minutach. Inicjatywa wciąż znajdowała się w posiadaniu Katalończyków, a podopieczni Hansiego Flicka grając w liczebnej przewadze prezentowali swój kunszt techniczny. „Blaugrana” nie zapomniała jednak o pilnowaniu wyniku, a nawet – jak się okazało – jego podwyższeniu. Bramka na 3:0 padła dokładnie w 56. minucie, kiedy to po dobitce z główki gola strzelił środkowy obrońca Ronald Araujo.

FC Barcelona nie osiadła jednak na laurach, gdyż już cztery minuty później swoje upragnione trafienie zanotował Robert Lewandowski. Bramka zdobyta przez Polaka miała w sobie spore znamiona przypadku, a trudnie nie zauważyć w niej podobieństwa do gola Marca Casado z pierwszej połowy. „Lewemu” nie można jednak odmówić kunsztu snajperskiego, dzięki któremu podczas trwającego sezonu La Liga ma on już na swoim koncie 21 trafień. T

Taka liczba pozwala reprezentantowi Polski prowadzić w walce o trofeum PichchiDrugi Kylian Mbappe z Realu Madryt pokonywał golkiperów hiszpańskiej ekstraklasy siedemnastokrotnie. W tym meczu Lewandowski był jednak nieskuteczny. Oddał w sumie aż siedem strzałów i tylko ten jeden wylądował w siatce – dwa z nich były celne, dwa niecelne, a trzy zablokowane. Napastnik szukał swojego miejsca.

W obliczu zbliżającego się starcia z Benficą w Lidze Mistrzów, Hansi Flick zdecydował się na roszady, przy okazji których na boisku pojawili się kolejno: Eric Garcia, Frenkie de Jong oraz Ferran Torres. Zmiennicy zastąpili: Pau Cubarsiego, Pedriego oraz Raphinhę.

Nowi piłkarze na placu gry zamiast kontynuować show raczej skupili się na tym, aby spokojnie utrzymać czyste konto i – stwierdzając z przymrużeniem oka – nie irytować niepotrzebnie znajdującego się w bramce Wojciecha Szczęsnego. Spotkanie pomiędzy FC Barceloną a Realem Sociedad ostatecznie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 4:0. Taki rezultat mocno poprawił sytuację „Dumy Katalonii” w tabeli. To był mecz do jednej bramki. Wojciech Szczęsny totalnie się wynudził, na jego bramkę nie padł żaden strzał. „Barca” oddała ich z kolei aż 33! (10 celnych).

Dzięki wysokiemu zwycięstwu podopieczni Hansiego Flicka ponownie wskoczyli na pierwsze miejsce w ligowej tabeli, przeskakując Atletico Madryt. Przez ostatnią porażkę innego rywala w walce o mistrzostwo Hiszpanii – Realu Madryt, FC Barcelona odskoczyła „Królewskim” na trzy punkty, zachowując przy tym lepszy bezpośredni bilans.

fot. screen X – Canal+ Sport

Jego pierwsze wspomnienie z piłką to EURO 2012. W dziennikarstwie najbardziej ceni sobie pracę w terenie, podczas której opisuje to, co dzieje się na najważniejszych stadionach w kraju. Prywatnie kibic FC Barcelony.

Freebet 250 zł dla nowych graczy
za awans Chelsea z Legią
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)