Niedawno dopiął transfer medyczny – teraz poważnie zachorował

Pod koniec lutego, swój transfer medyczny dopiął były piłkarz klubów Premier League – Lucas Perez. Swego czasu kosztujący 20 milionów euro hiszpański napastnik po zimowym oknie podpisał krótkoterminową umowę z PSV Eindhoven. Niestety po niecałym miesiącu piłkarz poważnie zachorował. Możliwe, że to dla niego koniec sezonu 2024/25. Jego klub ma problem, ponieważ choroba którą ma mogła pozarażać innych pracowników.
Transfer medyczny a po miesiącu… długa przerwa
Po poważnej kontuzji jakiej w meczu Ligi Mistrzów doznał Ricardo Pepi, nowym napastnikiem w Eindhoven został Lucas Perez. 36-latek w tym celu pokonał 1700 kilometrów samochodem, ponieważ rzekomo nie lubi on latać samolotem. Były napastnik Arsenalu i West Hamu w styczniu z powodów osobistych rozwiązał umowę z drugoligowym Deportivo La Coruna.
36-latek według plotek miał podpisać kontrakt z walczącym o grę w europejskich pucharach Rayo Vallecano, ale finalnie do tego nie doszło. Tym oto sposobem zdobywca Pucharu Anglii 2017 trafił do Holandii, gdzie miał robić za zmiennika i odciążać klubową gwiazdę – Luuka de Jonga. Było już za późno, aby transfer medyczny klubu był zgłoszony do Ligi Mistrzów, więc pozostały rozgrywki Eredivisie i KNVB Beker. Po dwóch meczach ligowych i jednym pucharowym (27 minut) Hiszpan prawdopodobnie zakończył już sezon.
Lucas Pérez tiene tuberculosis y se pierde lo que queda temporada
El jugador deberá permanecer aislado durante tres o cuatro semanas y someterse a un tratamiento con antibióticos
Pronta recuperación, Lucas
De Telegraaf pic.twitter.com/FcGG2MfdTb
— Post United (@postunited) March 24, 2025
Jak podał holenderski „De Telegraaf” (co potwierdziła też „Marca„)piłkarz zachorował na gruźlicę. Według dziennikarza z tego medium Jeroena Kapteijnsa pauza ostatniego transferu Holendrów w tym roku ma potrwać od pięciu do sześciu tygodni i jest to w jego sytuacji nieuniknione. Piłkarz musi najpierw przez około trzy do czterech tygodni spędzić w izolacji. Nie wiadomo więc, czy zdąży na samą końcówkę sezonu.
Hiszpan będzie musiał brać potrzebne antybiotyki. Klub martwi się jednak czy aby w szatni nie zrobi się z tego epidemia choroby. Holendrzy twierdzą jednak, że krótki czas przebywania w klubie Hiszpana to dobra wiadomość w kontekście zespołu i nie ma aż takich obaw o potencjalne pogorszenie się sytuacji kadrowej. Zanim jednak pojawią się objawy postępującej gruźlicy, ma ona długi okres inkubacji. To choroba, na którą w teorii mógł zachorować każdy, kto miał kontakt z Hiszpanem, więc klub planuje przeprowadzić niezbędne testy.
Kolejne spotkanie PSV rozegra u siebie z Ajaksem. Drużyna z Philips Stadion (wicelider tabeli) będzie celował w odrobienie do ligowego lidera sześciopunktowej straty, którą ma na osiem kolejek do końca rozgrywek.
Fot. PressFocus